Każdy z nas po cichu zastanawia się co się dzieje z człowiekiem po śmierci. Wielu z nas przeraża ta perspektywa i poprzez zdrowy tryb życia pragnie przeciągnąć tą nieuchronną datę do maksimum. Anna żyje w świecie, gdzie nie ma już tego problemu, gdyż odkryto lek zatrzymujący starzenie się. Lek na nieśmiertelność.
Wraz z rozpowszechnieniem tego cudu nauki, zdano sobie również sprawę, że ziemia zaczyna się przeludniać. Ci, którzy powinni zostawić miejsce kolejnym pokoleniom, nie odchodzą. Jest coraz mniej miejsc mieszkalnych, przyroda jest w tragicznym stanie, a źródła zasobów nieodnawialnych kończą się. Postanowiono więc, że zostanie wprowadzona deklaracja. Wszyscy którzy zdecydują się na nieśmiertelność, nie będą mogli mieć dzieci. Każde dziecko, które urodzi się wbrew tej zasadzie będzie traktowane jak bezużyteczny, kradnący życie innym, nadmiar. Jedynym wyjściem, dla takich osób, będzie śmierć rodzica, który tym samym zwolni mu przestrzeń życiową i sprawi że dziecko stanie się legalne.
Anna jest nadmiarem. Stara się jednak stać użyteczna i od bardzo wczesnego dzieciństwa wychowuje się i pobiera nauki w szkole dla takich jak ona. Grange Hall jest okrutnym miejsce, gdzie nadmiary mają poznać swoje miejsce. Dzieci są indoktrynowane, a te które się nie chcą przystosować zostają usunięte. Pewnego dnia pojawia się tam Peter. Młody buntownik, który ma do przekazania Annie ważną wiadomość...
Wrażenia i rekomendacje
Gemma Malley jest angielską pisarką, dziennikarką i kochającą matką dwójki dzieci. "Deklaracja" to jej debiut pisarski, który doczekał się kontynuacji w postaci kolejnych części.
Tym razem rozpoczynam od okładki, która mnie zahipnotyzowała. Śliczny czerwony motyl wyróżniający się na szaro-niebieskim tle. Ulotny owad symbolizujący Annę (gdyż miała właśnie takie znamię na ciele), otoczony przez ograniczający go drut kolczasty. Lepszej obwoluty dla książki już dawno nie widziałam.
Treść książki jest dosyć moim zdaniem nowatorska. Temat nieśmiertelności jest tutaj bardzo ciekawie rozwinięty, a dodatkowo bardzo realistycznie. Wynalezienie leku na raka a później w konsekwencji tego na nieśmiertelność, zazdrość o miejsce na ziemi i jednostki do wyłapywania nadmiarów- wszystko to zdecydowanie do mnie przemówiło. Odniosłam wrażenie, że tak rzeczywiście mogłoby to wyglądać. Bohaterowie są również według mnie dobrze dopracowani. Anna, która ślepo wierzy w to czego ją nauczono, Peter który walczy i nie chce się poddać oraz bardzo złożona postać Pani Pincent, która także stała się ofiarą systemu. Autorka z płynnością operuje sposobami narracji (pierwszoosobową i trzecioosobową), nie zaburzając w żaden sposób ciągłości historii.
"Deklaracja" to ładnie i dobrze napisana powieść z gatunku antyutopii. Czyta się ją lekko i szybko, gdyż bardzo wciąga. Mnie przypadła ona do gustu, ale na kolana nie powaliła, gdyż po "Igrzyskach śmierci" czy "Dobranych" stawiam tego typu książkom wysoką poprzeczkę. Poleciłabym ją głównie fanom gatunku, nastolatkom oraz tym, którzy chcą poznać kolejne nowatorskie przedstawienie swoistego upadku ludzkości.