Narodzie, obudź się! Jeżeli takie książki trafiają na listy bestsellerów, to ja się wcale nie dziwię, że w Polsce odnotowuje się czytelniczy kryzys... "Moda na sukces" ma więcej polotu.
Patrycja Marynowska, główna bohaterka powieści, jest lekarzem weterynarii (poważnie?!). Marząc o swym nieznanym ukochanym, którego roboczo nazwała Amre, wybiera się na Sabat czarownic. Tam olśniona wizją, macha wahadełkiem nad mapą i jeździ po największych zadupiach Polski, poszukując chatki z wizji, pod którą ma przyjechać książę na czarnym koniu.
W końcu trafia do wsi Poczekajka, a tam na domek z marzeń. Tylko księcia na czornym koniu brak.
Więc trzeba na niego zaczekać.
Patrycja rzuca pracę w klinice weterynaryjnej w Warszawie, odcina się od apodyktycznej matki i wyprowadza do Poczekajki, by tam, być może całą wieczność, czekać na księcia.
Główna bohaterka książki miała być troszkę romantyczna, troszkę naiwna i troszkę niepoprawną marzycielką? Wyszła infantylna dziewczyneczka, która fizycznie ma dwadzieścia parę lat, a mentalnie... no cóż.
Poczekajka, jako wieś jest tak stereotypowa, że...ah! Litości! Sama jestem ze wsi, gdzie psy prawie, wiadomo czym, szczekają... Ale żeby aż tak?!!! Sklep spoRZywczy? Kobiety w chustkach, mężczyźni w berecikach z antenką? Błagam... Mamy XXI wiek. W książce też jest XXI. A pani Michalak zrobiła z pięknej, polskiej wsi, miejsce ograniczone z ograniczonymi ludźmi.
A praca w zoo? Uśmiałam się, doprawdy. :/
Patrycja leczy zwierzęta przez szybę lub z odległości kilkunastu metrów. No błagam, po raz kolejny!
Zabawne historie? Żółw zjadł głowę żółwiowi - hahaha! Wątroba małpki została rozjechana przez samochód - hahaha! Kolejny zdechły zółw - hahaha! Tygrysica zdejmująca sobie szwy za każdym razem. "-A gdzie ona teraz jest? -Stoi pani na niej." - hahahaha!
Litości, po raz kolejny!
No i jeszcze wątek miłosny. Bo o to w książce w głównej mierze chodziło... Co tu dużo gadać. *biję głową w stół*.
Ona+On+On.
Jednemu z nich, matka głównej bohaterki, pani mecenas Marynowska, zapłaciła, by uwiódł jej córkę.
Drugi, bandzior i odmieniec - tak uważa Patrycja - nienawidzący kobiet.
Czy któryś z nich okaże się księciem na czarnym koniu?
Scena (jedna z wielu, ale nie chcę spojlerować, jakby ktoś miał jednak ochotę przeczytać), która świadczy o poziomie książki:
On1: Co to za krew?
Ona: Straciłam dziewictwo z tamtym drugim (On2).
On1: Aha, spoko. Wybaczam Ci, masz pierścionek zastanów się, czy nadal chcesz być moją żoną.
HĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘE?! Litości, litości, litości!
To moje drugie, i ostatnie! spotkanie z panią Michalak. Pożegnajmy się teraz, bo obawiam się, że później może być tylko gorzej. Dziękuję, żegnam, nie do widzenia.