Emocjonalna ruletka recenzja

Mąż Claire nie wraca do domu na noc. Miał iść z przyjacielem na drinka a przepadł jak kamień w wodę. Dzwonienie po znajomych i rodzinie nie daje żadnego skutku, Matt zaginął.

Na tym nie kończą się problemy bohaterki, to dopiero ich początek. Wyżej wspomniany partner przepuścił w kasynie wspólne oszczędności, sprzedał kosztowną biżuterię. Poszedł nawet o krok dalej: zastawił ukochane mieszkanie Claire w kasynie.

Kobieta jest zrozpaczona: w jednej chwili traci grunt pod nogami, wszystko, co do tej pory znała było fikcją.

Z opresji wybawia ją właściciel kasyna: składa jej znakomitą ofertę, kobieta po chwili wahania godzi się: będzie dla niego pracować jako księgowa i zamieszka w jego olbrzymiej rezydencji, a po odpracowaniu długu męża mieszkanie wróci do niej.

Staruszek jednak nie powiadamia jej o tym, że zamieszka w skrzydle jego syna, który jest sceptycznie nastawiony do kobiety. Nie ma do niej w ogóle zaufania, a powierzenie jej finansów firmy wydaje się być dla niego złym pomysłem. Przede wszystkim, dlaczego jego ojciec posunął się do takiego kroku?!

Początkowa niechęć Declana i Clarie szybko przeradza się w niełatwą relację aż skrzącą się od iskier, a chemia między tą dwójką jest niebywała! Jak się rozwinie ta historia?

Czy kobieta o złotym sercu będzie w stanie zmiękczyć "Anioła Śmierci"?

CO TO BYŁA ZA HISTORIA!

UWIELBIAM książki, gdzie ona jest określana jako ta dobra, a on jako ten zły! Kocham to, kiedy on pod jej wpływem i dzięki niej zmienia się, otwiera na świat, pracuje nad sobą, po prostu dąży do bycia lepszym człowiekiem! I ten motyw w książce "Emocjonalna ruletka" jest zastosowany, ale no właśnie. Główny bohater, moim zdaniem, był trochę za mało 'groźny'. Oczekiwałam po nim więcej brutalności. Jednak to tylko taki mały minusik, bo całość niesamowicie przypadła mi do gustu! Autorka zaserwowała taką fabułę, że tego, co dzieje się pod koniec nie przewidziałam! Ostatnie 100 stron czytałam z otwartą buzią, będąc pod wrażeniem, co się tam wyrabia.
A Claire? Była cudowna. Uwielbiam takie kobiece postacie: ciepłe, kochane, często zbyt dobre, i przez tą cechę wykorzystywane przez innych. Na uwagę zasługuje również postać ojca Declana, polubiłam go już od pierwszych chwil.

Podsumowując: to pierwsza pozycja od autorki przeczytana przeze mnie, z pewnością nie ostatnia! Będę czekała na więcej, bo "Emocjonalna ruletka" idealnie wpasowała się w mój gust czytelniczy!