Trzysta sześćdziesiąt pięć dni jętki jednodniówki. Dzień po dniu bez Zbyszka recenzja

EWA MALINOWSKA • „TRZYSTA SZEŚĆDZIESIĄT PIĘĆ DNI JĘTKI JEDNODNIÓWKI. DZIEŃ PO DNIU BEZ ZBYSZKA”

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @majuskula ·1 minuta
2022-02-14
Skomentuj
6 Polubień
Pisać o śmierci trzeba umieć. Jednocześnie nikomu nie życzę, aby zdobył doświadczenia, które ten warsztat wyrabiają. To zawsze jest okupione cierpieniem, rozdrapywaniem ran, ale należy znaleźć sobie sposób na radzenie z rzeczywistością. Ja nie piszę wiele, oprócz pamiętnika, aczkolwiek czytam bardzo chętnie. Wówczas czuję się lepiej, po własnej stracie, posiłkując się wrażeniami innych osób, idących podobną drogą — samotną.

Na raka umiera wieloletni partner Ewy Malinowskiej. Kobieta po trzech miesiącach postanawia przelewać emocje w dziennik, przez trzysta sześćdziesiąt dni pisząc o relacji ze Zbyszkiem, o własnym dzieciństwie, ulubionych książkach, filmach, o wydarzeniach politycznych. W ten sposób unieśmiertelnia drugiego człowieka, a nam, czytelnikom, wydaje się, że może też go tak naprawdę znaliśmy? I Ewę, z jej poglądami na różnorakie tematy. Jako przyjaciel, przyjaciółka, która słucha, lecz nie ocenia, tylko wspiera, nawet milczeniem.

Lektura zajęła mi trochę czasu, ponieważ wolałam dawkować sobie płynące z kartek uczucia. Są intensywne, okrutnie wzruszające. Wszystkie notatki autorstwa Ewy układają się w konkretny obraz — miłości silniejszej od śmierci, a proszę wierzyć, w tym nigdy nie ma banału. Książkę polecam każdej osobie, która nie boi się łez i ma na nie siłę. Każdej osobie mierzącej się z przedwczesnymi pożegnaniami, wszakże zawsze chcemy je opóźnić…

Gratuluję autorce odwagi. Dzielenie się takim rodzajem intymności przynosi trud, jednak wierzę, że Ewa Malinowska ma świadomość, iż tym sposobem pomaga innym ludziom, inspirując do poszukania własnej formy dla przeżywania żałoby.

„Zobacz, Zbyszku, jak przerażająco wygląda trawa dookoła. Suche żółte badylki źdźbeł szeleszczą jak papier pod stopami. Wypalone pobojowisko. Tylko jeszcze drzewa zachowują swą zieleń. Ale widać, że i one cierpią z powodu braku kropli wody. Nie można schronić się w lesie. Jedynie w parkach widać najczęściej staruszków ukrywających się przed słońcem pod koronami lip i kasztanowców, które w tym skwarze jakby mniej cierpiały z powodu opadających przedwcześnie liści. Za oknem cisza, martwa jak ten plac zabaw bez dzieci, które dopiero wieczorem wylegają nań, żeby trochę odetchnąć od spiekoty.”

Moja ocena:

× 6 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Trzysta sześćdziesiąt pięć dni jętki jednodniówki. Dzień po dniu bez Zbyszka
Trzysta sześćdziesiąt pięć dni jętki jednodniówki. Dzień po dniu bez Zbyszka
Ewa Malinowska
6.7/10

Pamięć pomoże ci ocalić tych, których kochasz najbardziej. Rozpoczyna się rok 2019. Od dnia, w którym Zbyszek zmarł na raka, minęły niespełna trzy miesiące. Ewa postanawia upamiętnić swojego wielole...

Komentarze
Trzysta sześćdziesiąt pięć dni jętki jednodniówki. Dzień po dniu bez Zbyszka
Trzysta sześćdziesiąt pięć dni jętki jednodniówki. Dzień po dniu bez Zbyszka
Ewa Malinowska
6.7/10
Pamięć pomoże ci ocalić tych, których kochasz najbardziej. Rozpoczyna się rok 2019. Od dnia, w którym Zbyszek zmarł na raka, minęły niespełna trzy miesiące. Ewa postanawia upamiętnić swojego wielole...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Każdy na jakimś etapie życia doświadczy straty najbliższej osoby. Nie każdy jednak potrafi o tym napisać coś naprawdę wartościowego. Czy autorce książki pt. "Trzysta sześćdziesiąt pięć dni jętki jedn...

@specjalistka_od_slowa @specjalistka_od_slowa

Śmierć. Przemijanie. Refleksja. Emocje. Strata. Ból. Rozpacz. Żal. Smutek. Tęsknota. Wszystkie te hasła kojarzone są ze stratą, ze śmiercią bliskiej nam osoby. To moment zwrotny w życiu każdego człow...

@Czytanna @Czytanna

Pozostałe recenzje @majuskula

Pokoje
stanisław brejdygant • „pokoje”

Myślę, że miłośnikom polskiego teatru nie trzeba przedstawiać postaci Stanisława Brejdyganta — wybitnego aktora, reżysera, także pisarza, a prywatnie ojca scenarzysty Ig...

Recenzja książki Pokoje
Dom poety. Eseje o twórczości Mirona Białoszewskiego
____

Miron Białoszewski, czyli osoba o wielu talentach, na stałe wpisana w historię polskiej literatury, poezji, teatru. W minionym roku obchodziłby swoje setne urodziny. Z t...

Recenzja książki Dom poety. Eseje o twórczości Mirona Białoszewskiego

Nowe recenzje

Na progu zła
Na progu zła.
@Malwi:

"Na progu zła" Louise Candlish to nie tylko thriller, ale również zaskakująco głęboka analiza ludzkich emocji, które wy...

Recenzja książki Na progu zła
Szczury Wrocławia. Dzielnica
Śmierć czyhająca na każdej dzielnicy
@elutka_a:

Sierpień 1963, Wrocław Wielkie miasto nieznikające z nagłówków gazet w Polsce, jak i całej Europie. Mimo skrupulatnych...

Recenzja książki Szczury Wrocławia. Dzielnica
How Does It Feel?
Nienawiść, fascynacja, pożądanie
@maitiri_boo...:

"How Does It Feel" to jedna z mroczniejszych podróży przez świat elfów, jakie miałam okazję w swoim życiu czytać. Nasyc...

Recenzja książki How Does It Feel?
© 2007 - 2024 nakanapie.pl