Fatalne kłamstwo recenzja

Premiera 24.03.2021

Beth Anderson była świeżo upieczoną studentką uniwersytetu w Londynie.

W uniwersyteckiej bibliotece poznała Joanne Mardsen, a chwilę później Megan. Tak o to zawiązała się przyjaźń między tymi młodymi kobietami, która miała trwać do końca ich życia.

Po ukończeniu studiów Joanne wpadła na pomysł, aby wyjechały gdzieś z dala od Londynu, na jedną noc zanim rozjadą się do swoich zajęć.

Po przyjeździe na miejsce postanowiły na nic nie czekać, tylko od razu ruszyć do miejscowego pubu. Kilka godzin upłynęło im na piciu i rozmowach z miejscowymi uczniami, którzy tej noc również świętowali zakończenie roku. Gdy barman ogłosił, że czas na ostatnią kolejkę Beth zorientowała się, że od dłuższego czasu nie widziała nigdzie Megan. Przy barze dowiedziała się, że koleżanka już jakiś czas temu wyszła z baru w towarzystwie miejscowego Matta Petersena.

Postanowiły wrócić do domku, gdzie miały nadzieję zastać Megan.

Przywitała ich nieznośna cisza i ciemność. Wyglądało na to, jakby nic nie zmieniło się od ich wyjścia, gdy nagle do uszu Joanne dobiegło ciche popłakiwanie.

Czy to, co się wydarzyło w 2000 roku podczas ich wyprawy, wpłynie na ich dalsze losy? Czy dwadzieścia lat później dalej będą pamiętać tę noc?

Niewątpliwie książka ta stanowi dla mnie swoiste zaskoczenie. Z pozoru prosta historia, z czasem odkrywa kolejne warstwy niczym cebulka, zaskakując czytelnika kolejnym zwrotem akcji. Każda z tych warstw ukazuje kolejną tajemnicę, prowadząc do zaskakującego zakończenia.

Bardzo spodobał mi się, sposób konstrukcji tej fabuły i stworzenie przez autorkę pozornie nieskomplikowanych postaci.

Każda z głównych bohaterek kryje się za jakąś historią i dopiero zbliżając się ku końcowi, dowiadujemy się, czy była ona prawdziwa, czy nie.

Polecam serdecznie tę niebanalną historię przyjaźni trzech kobiet. Czy naprawdę wspólna tajemnica jednoczy? Na to pytanie będzie można znaleźć odpowiedź, po lekturze „Fatalnego kłamstwa”.

#muza

#muzablack

#renibook