Coś recenzja

Frozen Hell

Autor: @Asamitt ·3 minuty
2022-08-09
Skomentuj
20 Polubień
Wydanie przez Vesper opowiadania Campbella jest szczególne. Zaczynając od szaty graficznej, mocnej oprawy, szycia grzbietu po znacząca przedmowę Aleca Nevala-Lee, wprowadzenie Roberta Silverberga, kończąc na posłowiu Piotra Gocieka, co daje pełny obraz nie tylko na pierwowzór opowiadania The Thing, ale również jego adaptacji. Pierwszy raz mamy do czynienia z przekładem pełnej wersji. I jaka by ona nie była, czy będziemy się wdawać w polemikę z samym Autorem, o to że ostatecznie pozbawił trzech rozdziałów publikację z lat trzydziestych, czy pochwalimy za ten krok, warto zapoznać się z oryginałem - Frozen Hell.

Należę do tej grupy amatorów, którzy przygodę z tym czymś zaczęli od obrazu Johna Carpentera, który do dziś uważam za genialnie rozpracowany tekst i przetransponowany w mroczne ciężkie kino, którego atmosfera po dziesiątkach odtworzeń potrafi z takim samym niepokojem oddziaływać na oglądającego. I o ile Campbell stworzył zaskakującego stwora w swej wyobraźni już w latach trzydziestych minionego wieku, tak Carpenter bez użycia cyfrowych technologii w latach osiemdziesiątych potrafił zobrazować i nadać swojemu filmowi katastroficzny wymiar. A ten spektakl wyraziście podbija oprawa muzyczne stworzona przez Ennio Morricone. I mimo, że za jego estetyką w oprawie większości filmów nie przepadam, tak w tym przypadku jest jak esencja wypływająca z obrazu, zrośnięta z tym co widać i to co ukryte przed oczami oglądającego. Trzeba przyznać, że reżyser ma do dyspozycji bogatsze środki wyrazu, tak jak tutaj mamy obraz ukazujący coś z zaskoczenia, widoczną ekspresję bohaterów, idealnie wpisującego się w rolę Kurta Russella oraz muzyka pogłębiającą przerażającą sytuację ekipy badawczej. I to co dla mnie podnosi wartość filmu, a mianowicie brak ostatecznego rozstrzygnięcia, finał bez zakończenia, który oglądający musi sobie dopowiedzieć, podobno było jedną z przyczyn klapy filmu w czasie wejścia na ekrany (1982).

Warto po lekturze "Coś" jeszcze raz spojrzeć wnikliwie na sceny z filmu. Myślę, że wtedy bardziej docenimy zarówno tekst młodego Campbella, jak i genialny obraz Carpentera. A żeby jeszcze lepiej zrozumieć to, co Carpenter wyczarował, a jednocześnie jak odmienił oblicze zbiorowego bohatera warto odtworzyć również pierwowzór filmowy "Istota z innego świata" z roku 1951. Alienacja podszyta strachem w wyniku zaistniałej sytuacji podbija grozę u Carpentera i podobne - w mniejszej dawce - odczucia miałam czytając rozdziały "Coś" Campbella. Natomiast u Christiana Nyby tego nie znajdziemy i nie tylko dlatego, że w latach pięćdziesiątych nie ma co liczyć na efektowną kreacje tego czegoś z lodowca, ale tam ekipa zachowuje się inaczej, większość ze sobą współdziała, dzięki czemu jest niewiele ofiar. Treść opowiadania jest przy tych obrazach wyśrodkowaniem akcji, emocji, jaki i przesłania płynącego z działań ludzkich, jeszcze nie jest tak dobitne. Groza z odkrywania tego co nieznane, z ukierunkowaniem na to co pozaziemskie i stwarzające niebezpieczeństwo pojawiło się chyba dopiero pod koniec lat siedemdziesiątych. Gajgerowskie monstrum z "Obcego", chęć skolonizowania światów przez to, co najlepiej przystosowane do zmiennych warunków na różnych planetach ma te same cechy co organizm z "The Thing", ale również człowiek staje się takim potworem w obliczu zagrożenia. Wszyscy chcą przeżyć, ale nie każdy posiada moralność i odznacza się odpowiedzialnością zbiorową.

Dziś nie istnieje opowiadanie Campbella bez jego odpowiednika filmowego. I choć jego treść nie jest wcale jakimś naiwnym opisem walki z przybyszem, które trzeba tłumaczyć przy pomocy bardziej współczesnego obrazu filmowego to myślę, że takie dopełnienie książki stało się już integralne, prawie jak zbiór luźnych kartek scalonych okładką.
Osobiście jestem wdzięczna, że w końcu na rynku pojawił się taki wydawca, który obok bogatej oferty książek historycznych wziął sobie za cel wznowienie klasyki, szczególnie tej z gatunku horroru i fantastyki.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-08-07
× 20 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Coś
Coś
John W. Campbell "Don A. Stuart"
7.3/10
Seria: Klasyka grozy

Niniejsza książka zawiera nigdy wcześniej niepublikowaną, pełną wersję jednego z najważniejszych opowiadań science fiction: Kim jesteś? [oryg. Who Goes There?] Johna Campbella. Opublikowane pierwotni...

Komentarze
Coś
Coś
John W. Campbell "Don A. Stuart"
7.3/10
Seria: Klasyka grozy
Niniejsza książka zawiera nigdy wcześniej niepublikowaną, pełną wersję jednego z najważniejszych opowiadań science fiction: Kim jesteś? [oryg. Who Goes There?] Johna Campbella. Opublikowane pierwotni...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

25 czerwca 1982 roku miała miejsce premiera remake filmu, którego oryginalny tytuł brzmiał „Istota z innego świata (The thing from another world)” „Coś (The thing)” w reżyserii Johna Carpentera. To z...

@ReniBook @ReniBook

Ostatnio nie mam szczęścia do literackich wersji kultowych horrorów. Tak jak filmowy “Adwokat diabła” bardzo mi się podobał, a “Egzorcysta” Friedkina to jeden z moich najulubieńszych filmów ewer, tak...

Pozostałe recenzje @Asamitt

Śmiertelni nieśmiertelni
Depresja ustępuje wraz z prawidłową diagnozą

"Śmiertelni nieśmiertelni" to wyjątkowa pozycja zarówno pod kątem ujęcia tematu przewodniego jakim jest choroba nowotworowa, a też z uwagi na konstrukcję. Formalnie przy...

Recenzja książki Śmiertelni nieśmiertelni
Jedna jedyna
Wszyscy mają coś do ukrycia

"Jedna jedyna" stanowi dla mnie start w cykl z komisarzem Williamem Wistingiem. Ani nie był wydawany w Polsce w kolejności ani teraz - mimo istniejących na tę chwilę moż...

Recenzja książki Jedna jedyna

Nowe recenzje

Nasze światy
Fascynująca przygoda w wielu wymiarach
@maitiri_boo...:

"Nasze światy" to fascynująca podróż przez niezwykłe wymiary, gdzie każdy krok to nowe odkrycie, a każdy zakręt skrywa ...

Recenzja książki Nasze światy
Narzeczona bez zobowiązań
Zagubione dusze
@jagodabuch:

"Narzeczona bez zobowiązań" autorstwa Eweliny C. Lisowskiej to romans historyczny, który przenosi czytelnika w drugą po...

Recenzja książki Narzeczona bez zobowiązań
Księgarenka na Miłosnej
Ukojenie po ciężkim tygodniu
@mariola1995.95:

“Księgarenka na Miłosnej” jest uroczą powieścią obyczajową osadzoną w czasach współczesnych. Trzydziestoletnia Aleksan...

Recenzja książki Księgarenka na Miłosnej
© 2007 - 2024 nakanapie.pl