Duch na rozstaju dróg recenzja

Dzisiejszą recenzję zaczniemy od tego właśnie pytania - gdzie się podział spis treści? Nie ma go ani na początku, ani na końcu, i przyznam, że było to dla mnie dość niekomfortowe, bo lubię wiedzieć ile opowiadań znajduje się w zbiorze, który będę czytać (policzyłam dla Was: jedenaście). Szczególnie, jeśli ten zbiór liczy sobie więcej, niż 200 stron. Ale może narzekam.

Książka jest wydana ładnie, na dobrym papierze i ma przyjemny dla oka, większy druk. Okładka jest niespecjalnie klimatyczna - ot, zwyczajna taka. I nie miałabym się do czego przyczepić, gdyby nie ten nieszczęsny brakujący spis treści i powtórzone opowiadanie Fredericka Manleya - ,,Duch na rozstajach''. Przyznam, że początkowo myślałam, że z jakiegoś powodu zostało ono podzielone na dwie części, żeby stworzyć ładną klamrę spinającą wszystkie opowiadania zebrane w tej antologii, ale nie. Dotarłam do końca lektury, zaczęłam czytać ostatnie opowiadanie (tak wtedy myślałam) i okazało się, że to pierwszy, powtórzony tekst. Nawet numery stron (w moim egzemplarzu, po stronie 608 następuje strona 5) się zgadzały.

Nie mam możliwości sprawdzenia, czy pozostałe egzemplarze ,,Ducha na rozstaju dróg'' od Zysku wyglądały tak samo jak mój, czy mój okazał się egzemplarzem felernym. Mam nadzieję, że przypadkowo padło na mnie, bo sama antologia jest bardzo udana.


Jak w przypadku poprzednich zbiorów opowiadań wydawanych przez Zysk - czyli ,,Duchów zimowej nocy'' i ,,Duchów nocy świętojańskiej'' - dostajemy do rąk zbiór starych, klimatycznych opowiadań grozy. I jako takie opowiadania te nie są straszne w naszym, współczesnym rozumieniu tego pojęcia - nie będzie w nich krwi i makabry, ale będzie niepokój, będą niewyjaśnione zdarzenia, duchy, śnieżne zamiecie, gry o ludzką duszę i czasami naprawdę niepokojące, trzymające nas w zawieszeniu zakończenia.

Do tego osobną gratką dla wszystkich fanów gatunku będzie ,,Tajemniczy obcy'' Karla von Wachsmanna - czy faktycznie znajdziecie w nim inspiracje dla ,,Drakuli'' Stockera? Niezależnie od tego, czy się ich dopatrzycie czy nie - ten tekst warto przeczytać. Szczególnie teraz, gdy wszyscy wypatrujemy wejścia nowego ,,Nosferatu'' do kin.
Na uwagę zasługują też ,,Szepczące liście'' Ellen Glasgow, które szczególnie mi się podobały.

Jeśli więc chcielibyście poświęcić kilka ciemnych, wietrznych wieczorów na lekturę czegoś dobrego i wywołującego dreszcze, to ,,Duch na rozstaju dróg'' powinien Wam się spodobać. A jeśli brakuje Wam w tym wszystkim śniegu, to możecie być pewni, że już po lekturze pierwszego opowiadania będziecie mieli go aż w nadmiarze.



*książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl