Zobaczyć jętki o świcie recenzja

Pierwszy raz zdarzyło mi się przeczytać książkę, przez którą przez parę dni nie umiałam znaleźć słów do opisania jej w recenzji...

"Zobaczyć jętki o świcie" przykuwa uwagę mechanicznym robalem na okładce:

(chyba tylko on mi się spodobał najbardziej) i jest tytułem całej książki, jak i pierwszego z dziesięciu opowiadań w tej książce.

Nie lubię krytykować książek, gdyż tyle ile jest ludzi, podobno tyle jest gustów. A o gustach rzecz jasna się nie dyskutuje.

Czy warto było czytać? Cóż...

Tak jak mnie szybko początek wciągnął, tak jeszcze szybciej ... zaczął mnie nużyć.

Książka składa się, tak jak wspomniałam z dziesięciu opowiadań. Pierwsze (które na zachętę opisane na okładce) wydaje się wciągające, wiecie - detektywistyczne śledztwo i jest najdłuższe. I jedynie trzy rzeczowniki, które z niego wyniosłam to: detektyw, trop, jętki. ( A wiecie co to jętki ?)

Ba, najbardziej spodobało mi się określenie granatu zaczepnego H-31 zwanego "rozpierdolnikiem" i chyba tylko dzięki temu dałabym temu opowiadaniu 7/10 gwiazdek. Akcja w pierwszej opowieści była i potem przy reszcie opowieści w książce się zmyła.

Reszta bowiem to kilkustronicowe opowiastki. Dosłownie do przeczytania w przerwie np. do ... toalety, lub czekając aż woda gotująca się na zupę, doprowadzi się do wrzątku.

Sam pomysł opowiadań Marcina Pełki nie był wcale, aż taki zły. Jednak te krótkie opowiadania nie wniosły nic ciekawego....
Odebrać je można jako pomysł na jakąś książkę, ale bez entuzjazmu - pomysł mało rozwinięty, zostawiający duży niedosyt. Opowiadania niektóre wyciągnięte nie wiadomo, z jakiej beczki. Tu dorzucone coś do drinka i odlot. Tam jakiś chory psychicznie pacjent, gdzieś tam rozmowa dwóch kosmitów o sposobie dostania się do świata człowieka, lub wymiana powłoki zewnętrznej...

Niektóre opowiadania były do "bani". Ale szczerze nie wiem, czy faktycznie odpowiadają na pytanie - "co niosą ze sobą wizje futurystycznej przyszłości?"... Opowiadania nie są rozwinięte, toteż odniosłam wrażenie, że dają jasno dać do zrozumienia, że futurystyczne postępy technologii są śmiertelnym zagrożeniem. To wszystko.

Może inny czytelnik odbierze je inaczej. Na tym polega właśnie czytanie, każdy ma prawo odebrać tę książkę inaczej.

Mnie trochę zawiodła, dlatego daje jej 5/5 gwiazdek.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję serwisowi nakanapie i Klubowi Recenzenta 😊