Gdzie śpiewają raki recenzja

Ponad 3 miliony sprzedanych egzemplarzy w USA, opublikowana w 41 krajach. Robi wrażenie, prawda?
Pulsująca rytmem natury, wysycona półcieniami przybrzeżnych mokradeł Karoliny Północnej, wstrząsająca lecz zarazem ujmująco piękna powieść przedstawia rozdzierająca serce historię Kyi, uczącej się zaufania do ludzi, przeplatając ja pełnokrwistym kryminałem obnazajacym prawdę o nieokiełznanych instynktach. Olśniewający debiut- takie słowa witają nas prosto z okładki. I kochani... Ach, jakie to było piękne przeżycie ♥️ dawno już nie czytałam książki, która tak zagrałaby mi na emocjach. Od pierwszej strony pochłonęła mnie bez reszty, a z każdą kolejną było coraz lepiej. Tego typu powieści uświadamiają mi, że nie powinnam się zamykać tylko na thrillery i kryminały, że czasami warto się wzruszyć by docenić to co mam na codzień. Pomimo swojego piękna, książka porusza bardzo trudne tematy, wydarzenia przedstawione zostały w latach 1952-1970, więc znajdziemy tu między innymi problem z podziałem na klasy bogatych i biednych, przejmujące poczucie osamotnienia, które to zostało przedstawione po mistrzowsku. Autorka świetnie ukazała samotność, czuć było ją na każdej stronie.
Główna bohaterka Kya, nad wyraz rozwinięta na swój wiek, rezolutna, na codzień mierzy się ze skutkami porzucenia przez rodzinę. Mieszkająca na bagnach za jedynych przyjaciół ma mewy, nikt bowiem nie chce bawić się z "brudasem", "dziwadłem". Odrzucona przez społeczeństwo i rowiesnikow musi walczyć o przetrwanie. Z czasem przeżywa pierwsza miłość, pierwsze nadzieje i uczucia jakich dotąd nie znała. 
Zaskakujący jest tutaj wątek kryminalny, śledztwo prowadzone 50 lat temu trochę odbiega od naszych dzisiejszych standardów, walka w sądzie też wygląda dzisiaj inaczej. Dawniej o wyroku przesądzały uprzedzenia do skazanego, dzisiaj liczą się twarde dowody. 
Warto przeczytać, poczuć w sobie tą wrażliwość, obudzić nowe emocje. Bardzo polecam! To najlepsza książka czytana przeze mnie w tym roku, jak na razie 😉 mam nadzieję, że to nie będzie jedyne dzięki autorki, z niecierpliwością czekam na kolejne.