Gdzieś tam, w szczęśliwym miejscu recenzja

"Gdzieś tam, w szczęśliwym miejscu"

Autor: @lucecita ·2 minuty
2016-09-12
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
34-letnia Maisie Bean jest samotną matką, która wychowuje dwójkę dzieci i pracuje na dwa etaty, by związać koniec z końcem. Kobieta nigdy nie miała łatwego życia, nawet gdy po latach małżeństwa pełnego przemocy i upokorzeń udało jej się wreszcie uwolnić od znęcającego się nad nią męża, który niespodziewanie zniknął z jej życia. Początkowe szczęście i poczucie bezpieczeństwa zaburzyła choroba jej matki; demencja sprawiła, że kobieta stała się agresywna i nieprzewidywalna i wymagała ciągłej uwagi. Wielką podporą był dla niej 16-letni syn - dobry, spokojny i uczynny chłopak, który nie sprawiał problemów i chętnie opiekował się ukochaną babcią. Gdy Jeremy pewnego dnia nie wrócił do domu, świat Maisie wywrócił się do góry nogami, jednak nie spodziewała się, że nagłe zniknięcie syna stanie się początkiem wielkiej tragedii, która na zawsze zmieni jej życie.
Z twórczością irlandzkiej pisarki, Anny McPartlin miałam okazję po raz pierwszy się spotkać czytając jej bestsellerowe „Ostatnie dni Królika”. Książka wywarła na mnie dobre wrażenie, jednak nie udało jej się mnie zachwycić i dosyć szybko o niej zapomniałam, dlatego wahałam się przed sięgnięciem po jej kolejną powieść. Bardzo pochlebne opinie na zagranicznych portalach ostatecznie mnie przekonały i postanowiłam dać kolejną szansę autorce. I muszę przyznać, że żałowałabym, gdybym tego nie zrobiła, bo książka „Gdzieś tam, w szczęśliwym miejscu” zrobiła na mnie niesamowite wrażenie i okazała się dokładnie taką lekturą, jakiej szukałam – emocjonującą i poruszającą czułe struny duszy. Mimo iż od początku wiedziałam, jak zakończy się ta historia, do samego końca miałam nadzieję, że przyjmie inny obrót. I ostatecznie skończyłam ze złamanym sercem i masą ambiwalentnych odczuć.
„Gdzieś tam, w szczęśliwym miejscu” to przede wszystkim historia o tragediach – tych małych i tych wielkich; tragediach, które były nieuchronne, ale też tragediach, których można było uniknąć, gdyby świat nie potępiał inności i wykazywał większą tolerancję dla tych, którzy tacy byli. Annie McPartlin udało się stworzyć niezwykle poruszającą, angażującą emocjonalnie i zapadającą w pamięć opowieść, która trafia do serca i zmusza do refleksji. Już dawno nie miałam okazji zapoznać się z tak wyrazistą i niebanalną pozycją, która wywołałaby we mnie tyle sprzecznych uczuć. „Gdzieś tam, w szczęśliwym miejscu” to jedna z tych nielicznych i wyjątkowych książek, które mają coś wartościowego do przekazania i które się przeżywa, dlatego serdecznie zachęcam do sięgnięcia po nią. Dla fanów twórczości autorki lektura obowiązkowa!
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Gdzieś tam, w szczęśliwym miejscu
Gdzieś tam, w szczęśliwym miejscu
Anna McPartlin
6.6/10

Zerkam niespokojnie na widownię. Czy znajdę dość sił, by opowiedzieć ludziom o moim synu? Jeremy był dobrym, wrażliwym chłopcem, kochałam go tak, jak potrafią tylko matki. Mam poczucie winy, bo daleko...

Komentarze
Gdzieś tam, w szczęśliwym miejscu
Gdzieś tam, w szczęśliwym miejscu
Anna McPartlin
6.6/10
Zerkam niespokojnie na widownię. Czy znajdę dość sił, by opowiedzieć ludziom o moim synu? Jeremy był dobrym, wrażliwym chłopcem, kochałam go tak, jak potrafią tylko matki. Mam poczucie winy, bo daleko...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Gdzieś tam, w szczęśliwym miejscu to nie jest kolejna książka, którą się otwiera i po prostu czyta. To historia, którą się przeżywa. To prawdziwe życie. Miłość. I ból. GDZIEŚ TAM, W SZCZĘŚLIWYM MIEJS...

@AniaD @AniaD

"Gdzieś tam, w szczęśliwym miejscu" to powieść, którą ciężko ocenić. To historia, która porusza wiele istotnych spraw oraz tematów tabu w sposób niezwykle emocjonalny. To książka, która szokuje, wzrus...

@czytaj.i.baw @czytaj.i.baw

Pozostałe recenzje @lucecita

Dance, sing, love. Miłosny układ
"Dance, sing, love. Miłosny układ"

„Dance, sing, love. Miłosny układ” to debiut pisarski polskiej autorki, Sandry Sotomskiej, kryjącej się pod pseudonimem Layla Wheldon. Historia początkowo była publikowan...

Recenzja książki Dance, sing, love. Miłosny układ
To, co nas dzieli
"To, co nas dzieli"

Eve Hayes i Lily Brennan były najlepszymi przyjaciółkami i zawsze mogły na siebie liczyć, mimo iż były swoimi kompletnymi przeciwieństwami i miały odmienne spojrzenie na ...

Recenzja książki To, co nas dzieli

Nowe recenzje

Żerowisko
Żerowisko
@ksiazkimtre...:

Jaki gatunek literacki jest Waszym ulubionym? Bardzo lubię powieści z historią w tle, literaturę faktu i thrillery, al...

Recenzja książki Żerowisko
Taniec z diabłem
Jedno kłamstwo, a wywołało lawinę uczuć i wydar...
@historie_bu...:

„Pamiętaj, że nigdy nie wiadomo, co przyniesie życie. I nie wierz we wszystko, co o nim usłyszysz. Ludzie gadają głupot...

Recenzja książki Taniec z diabłem
Największa radość, jaka nas spotkała
Kopalnia wzruszeń
@mariola1995.95:

“Największa radość, jaka nas spotkała” jest debiutem literackim Claire Lombardo. Debiutem niezwykle obszernym (książka ...

Recenzja książki Największa radość, jaka nas spotkała
© 2007 - 2024 nakanapie.pl