Cassiano Boss recenzja

“Widzisz… Każdy medal ma dwie strony. I tak samo człowiek ma dwa oblicza.”

Anastasia jest pracownicą w punkcie nadawania paczek. Wiedzie niezbyt ciekawe życie, a wrażeń i nieco ekscytacji z życia dostarcza jej przyjaciółka, z którą razem pracuje. Jednak jej nudne życie zmienia się w dniu, w którym poznaje Cassiano. Nieszczęśliwy wypadek sprawił iż Cassiano i Ana zbliżyli się do siebie. I choć kobieta pragnie go tak samo jak Cassiano pragnie jej, nie jest w stanie od razu się do tego przyznać. Między bohaterami dochodzi do sprzeczek, podczas których można uśmiać się do łez, a sarkazm i specyficzne poczucie humoru idealnie się wpasowuje (normalnie jakbym już to gdzieś poznała 😁). W końcu jednak Ana ulega, zgadza się na spotkanie z Cass’em i po pewnym czasie ich życie zaczyna nabierać tempa, i to nie tylko za sprawą ich nieokiełznanych, pełnych mocnego temperamentu charakteru, ale i osób, które sporo namieszają.

Jak się okazuje, Cassiano nie jest zwykłym właścicielem firmy, jego tożsamość jest o wiele bardziej rozbudowana, a przeszłość oraz interesy rodzinne nie dają o sobie zapomnieć. Cassiano zdecydował, że rezygnuje ze spadku rodzinnego, jednak co się stanie kiedy najbardziej istotny przedmiot, potwierdzający jego odejście zniknie, a niechciana przeszłość przybędzie do niego niszcząc wszystko, na czym mu zależy?

Angelikę Łabudę znamy już jako Boss Girl, kiedy to Cassiano publikowała na Wattpadzie, jestem z nią od pierwszych rozdziałów, wiernie śledziłam losy Any i Cassiano ( no czasem zdarzały się opóźnienia ale chyba mi to wybaczy ❤️). I jestem naprawdę bardzo, ale to bardzo dumna z Angeliki, która spełniła swoje marzenia! Kiedy tylko dowiedziałam się o wydaniu, zacierałam rączki i z niecierpliwością oczekiwałam swojego egzemplarza!

Autorka pokazuje nam w książce, że każdy, nawet najsilniejszy człowiek, może się załamać, kiedy odbierze mu się najcenniejszego w jego życiu. I to jest chyba mój ulubiony wątek w książce. Dostałam coś, co znam, a jednocześnie coś nowego. Uwielbiam relację Any i Cassiano, ale jest także Marco! A ja nigdy nie mogę się zdecydować! Nie ważne ile razy będę czytała i analizowała, nie potrafię się zdecydować.

Również dużym plusem dla autorki jest to, iż postacie drugoplanowe, zostały super wykreowane, oraz że o każdej możemy dowiedzieć się czegoś więcej, poznać ich trochę bliżej.

Oczywiście tak jak większość z osób, które czytały Cassiano, mam wielką ochotę pacnąć Angelikę patelnią za takie zakończenie! No bo jak można tak karygodnie zostawić czytelnika z jedną wielką niewiadomą?! 🤬Na szczęście nie mam daleko. 😂

Z całego serca kochani polecam wam Cassiano, autorka zapewni wam naprawdę wiele emocji, tych cudownych oraz tych, za które będziecie mieli ochotę ją zatłuc. A ja z niecierpliwością czekam na drugi tom! ❤️🔥