[…] Rosyjski dwór cesarski, będąc zmuszonym ze względu na interesy własnego imperium położyć wreszcie własnymi siłami kres zaciekłości, jaką odznaczają się zachodzące w Polsce nieporządki, przeszkodzić upadkowi Państwa, jak również zabezpieczyć sobie sprawiedliwe zaspokojenie swych legalnych praw, wszedł w całkowite porozumienie z cesarskim i królewskim dworem oraz z Jego Wysokością królem pruskim, aby na drodze uzgodnionych wysiłków i posunięć osiągnąć te cele, tak nieodzowne ze względu na sąsiedztwo ich państwa […].
Jednocześnie Jej Cesarska Mość Carowa Wszechrosji pragnąć, dać zadośćuczynienie swemu państwu i narodowi i nie mogąc czekać dłużej na sprawiedliwość ze strony Polski, aby nie powodować uszczerbku dla ich oczywistych interesów, uznała za niezbędne dać im zadośćuczynienie przez przyjęcie w całkowite władanie i na własność niżej nazwanych ziem i posiadłości rzeczpospolitej […].
Manifest Katarzyny II 1772 r.
W połowie XVIII wieku powstało zgrupowanie nazwane familią. Działało ono wokół rodzin Czartoryskich i Poniatowskich, dążących do wprowadzenia reform społeczno – ustrojowych w Rzeczpospolitej Obojga Narodów. Konfederacja familii uznawana jest za konfederację zamachu stanu. Od 1743 roku Familia działała w sojuszu z saskim ministrem Henrykiem Bruhlem. W 1752 roku przeszła ona do opozycji wobec dworu Augusta III Sasa.
Gdy wojska rosyjskie w roku 1764 wprowadziły zamach stanu, Familia postanowiła podjąć próbę reform ustroju Rzeczpospolitej. Celem tych działań miało być ukrócenie anarchii, która wynikała z nadużywania wolności szlacheckiej głównie Liberum veto w sejmie. Na początku roku 1764 Andrzej Hieronim Zmoyski wraz z Augustem Aleksandrem czartoryskim poprosili carycę Katarzynę II o wprowadzenie wojsk rosyjskich do Polski i wsparcie Familii w starciach z wojskami hetmańskimi i poparcia elekcji jej kandydata do tronu polskiego.
W wyniku zamachu stanu przez czartoryskich na tronie Polski zasiadł Stanisław August Poniatowski zasłużony kochanek Katarzyny II. Ostatni król Polski został koronowany w Warszawie, a nie jak dotychczas w Krakowie. W roku 1764 w dzień Świętej Katarzyny rozpoczął włodarzowanie spuścizną po Piastach i Jagiellonach.
Od dłuższego czasu Rosja dążyła do przejęcia władzy w Rzeczpospolitej. Gdy na tronie zasiadali Sasi, nie było to możliwe. Sympatie polityczne i oczekiwania Wettinów były wtedy przychylne Sasom i zwrócone w inną stronę niż oczy Moskwy. Aby, jednak obsadzić tron swoim kandydatem Katarzyna II długo sprzyjała planom Familii. Niestety o co innego chodziło Czartoryskim, którzy przy pomocy Moskwy chcieli wprowadzić zmiany w duchu republikańskim. W czasie bezkrólewia od 5 października 1763 roku do czerwca 1764 Czartoryscy wraz z Poniatowskimi dzięki swoim zwolennikom całkowicie opanowali sytuację. Przy pomocy wojsk rosyjskich, które weszły do Polski, całkowicie pozbawili opozycję głosu. Zastraszona opozycja praktycznie nie istniała. Cała władza wojskowa, polityczna, sądownicza spoczęła w rękach familii. Skonfederowany sejm był najwyższą władzą podczas bezkrólewia. Do pełni szczęścia stronnictwu prorosyjskiemu pozostała tylko elekcja przyszłego monarchy wybranego przez Moskwę.
To już druga książka Pana Roberta Borkowskiego, która jest hitem powieści obyczajowo – historycznej opartej na faktach. Ostatnie bezkrólewie. Sejm zostaje opanowany przez Czartoryskich, trwa bezkrólewie, a wojna toczy się o wolną Polskę. Zaczyna się niesamowita gra. Gra o polski tron. Wiadomo, jak ona się zakończyła trzy rozbiory i całkowite wymazanie rzeczpospolitej z map świata. Czy historia mogła potoczyć się inaczej?? Wydarzenia rozgrywają się na dalekiej prowincji w Głogowie w rodowej siedzibie siostry Branickiego Urszuli Lubomirskiej oraz w Warszawie. Polityczna wojna o władzę trwa i jest całkowicie realna.
Osobista refleksja
Ostatnie bezkrólewie to pierwsza książka Pana Roberta Borkowskiego, którą przeczytałam. Autor nie wydał ich dużo, ta jest drugą, po pozycji Serce Zakonu, szczerze mówiąc, nigdy nawet nie słyszałam o tym pisarzu. Kocham książki historyczne na faktach i oczywiście od razu sięgnęłam po tę nowość. Muszę powiedzieć, że jestem oczarowana. Spodziewałam się nudnych faktów historycznych, zwłaszcza że o rozbiorach napisano wiele, jak wielkie było moje zaskoczenie kiedy do ręki wzięłam powieść obyczajową, która mimo tego, że jest pisana na faktach, żyje swoim życiem.
Oczywiście nazwiska, fakty, daty wydarzenia to wszystko w tej pozycji znajdziemy, ale znajdziemy tutaj również akcję, intrygi, o których się nie mówi w kontekście historycznym, niejednoznaczne postacie, niezrozumiałe decyzje, zazdrość, zawiść, intrygi i niebezpieczeństwo. Akcja jak u Rollinsa wśród encyklopedycznych informacji. Niewątpliwie najlepsza książka obyczajowo – historyczna, jaką przeczytałam w tym roku, a nawet pokuszę się, że chyba do tej pory. Okazuje się, że polski autor potrafi stworzyć hit na miarę Hollywood. Ekranizacja tej powieści z całą pewnością przyciągnęłaby tłumy do kin.
O historii Polski pisało wielu. Są dzieła, które niestety udowodniły, że wydawcy marnują tylko papier i pieniądze. Książka Pana Borkowskiego to, jednak publikacja, która zasługuje na zainteresowanie. Polecam ją nie tylko miłośnikom historii, ale każdemu, komu leży na sercu dobro naszej Ojczyzny. Z perspektywy bieżących wydarzeń historycznych, politycznych i społecznych, pozycja ta ma drugie dno. Z perspektywy wieków IV rozbiór Polski również jest możliwy. Zachęcam do wzbogacenia biblioteki o tę publikację.