Tylko on wie recenzja

Gra Trojana

Autor: @Asamitt ·2 minuty
2019-11-26
2 komentarze
4 Polubienia
  Przyznają, po przeczytaniu mam problem z tą książką. Na początku uważałam ją za bardzo dobry produkt wśród tylu innych kryminalnych fabuł. Gdy spotyka się często wykorzystywane na wszelkie możliwe sposoby ograne motywy, to cieszy pojawienie się akcji w nieco innej odsłonie. I o ile jest dynamicznie, bo zapewniam dzieje się wiele i to jakże nieprawdopodobnych sytuacji, które dotykają bohaterów, o tyle z czasem zaczęło mi to przypominać filmy o zawrotnie pędzącej akcji, niekoniecznie najwyższych lotów. Niektóre elementy mające za cel budować napięcie, w moim odczuciu, lekko naciągane, a to nie budzi przekonania do całości. Zresztą natrafia się w treści na tyle niedopracowanych sytuacji, które doprowadzają do jeszcze bardziej irracjonalnych rozwiązań, że czytanie tego momentami aż boli.
 
 Cała akcja rozgrywa się z perspektywy 15 lat po zerwaniu kontaktu Nathana z Marion, a właściwie jego tajemniczym zniknięciu z jej życia. I nagle kobieta zostaje wciągnięta w grę Trojana, który mobilizuje ją do działania podsyłając zdjęcie dawnego ukochanego przedstawiając go jako kogoś innego niż ten, który do tej pory istniał w jej świadomości. Marion wyrusza do Los Angeles i wszystko zaczyna się nieprawdopodobnie napędzać, gdzie praktycznie na dzień dobry zaczyna za nią podążać FBI, gdzieś z boku jest gangsterka, wojsko, a w centrum jej ukochany. Nathan niczym nieskalane bóstwo, wielce szlachetny dobroczyńca, fachowiec w swej dziedzinie. A jednocześnie jakiś taki bez charakteru, że już nie wspomnę o samym wątku romantycznym. Nie mam też zielonego pojęcia jak może być wiarygodny fakt, iż skrzywdzona fizycznie i emocjonalnie kobieta, która targnęła się na swoje życie, nagle po kilkunastu latach dostaje wskazówkę i rusza biegiem by ratować swego eks. Panie Bauwen trochę ludzkiej empatii! W takiej sytuacji niejedna kobieta chciałaby by dorwać drania i osobiście go zabić, a nie lecieć na drugi koniec świata z rozmarzeniem, że oto spełni się jej marzenie o romantycznej miłości. 
 
 Jeśli przyjrzeć się krytycznie to zasadniczo kuleje wszystko od bohaterów, których sylwetki są niedopracowane, a jednocześnie są odbiciem zbioru postaci z różnych filmów, niestety, kiepsko zmontowanych tu z fabułą. A ta z kolei momentami iście fantastyczna. Skaczemy z jednego planu na drugi, Marion dochodzi do takich wniosków, niemalże bez użytecznych danych, że można posądzić ją o telepatię. Nie ma w tym jasnej metody. Właśnie to, iż autor jakby poza treścią organizuje cześć fabuły, gdzie nie mówi czytelnikowi o wielu punktach, a tylko potem za pośrednictwem bohaterów dokonuje brawurowych rozwiązań, przyczynia się do uśmiechu podczas czytania treści. U mnie napięcie było wywołane tylko chęcią szybkiego zakończenia tej książki, a nie realnymi odczuciami z jej lektury. 
 To co stanowiło mocny punkt, a mianowicie postać Trojana, osobnika zwodzącego, pojawiającego się znikąd, a jednak wiedzącego wszystko o krokach głównej bohaterki, mogło dać początek genialnym rozwiązaniom w treści. Niestety, Bauwen to zaprzepaścił, sprowadzając fabułę do scenariusza podrzędnego filmu, naszpikowanego ogranymi wątkami, co tylko sprowadziło całość do lawirowania wśród nagromadzonych kiczowatych scen. Jeżeli treść nie nosi znamion prawdopodobnych sytuacji, a wręcz ociera się o zaczerpnięte elementy z kina akcji, to widać nic jej nie uratuje.
 
 Moje zainteresowanie fabułą spadało stopniowo, gdy następowały te szczególne momenty, w których czułam się przez Bauwen'a coraz bardziej oszukiwana jako czytelniczka kryminałów. Wplatanie tak przekombinowanych elementów napędzających, skutecznie zniechęcało podążanie ku końcowi owej przygody. Ostatecznie książka przyniosła mi rozczarowanie. 

Moja ocena:

× 4 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Tylko on wie
Tylko on wie
Patrick Bauwen
7.8/10
Seria: Kryminał

Marion Marsh, 35-letnia dziennikarka z Paryża, przed piętnastu laty przeżyła dramat. Jako studentka medycyny zakochała się w starszym od niej chirurgu, z którym spędziła cudowne chwile. Ale Nathan zag...

Komentarze
@WystukaneRecenzje
@WystukaneRecenzje · prawie 5 lat temu
Dobrze, że czytam recenzje innych osób, bo zakładałam, że ta książka może być genialna. Pewnie po nią sięgnę, żeby wyrobić sobie własne zdanie, ale przynajmniej nie będę oczekiwać bóg wie czego.
× 1
@Asamitt
@Asamitt · prawie 5 lat temu
Bauwen tematy na powieść ma świetne, jednak z ich realizacją już nie jest tak dobrze. Mnie najbardziej przypadło do gustu "Oko Kaina"

Tylko on wie
Tylko on wie
Patrick Bauwen
7.8/10
Seria: Kryminał
Marion Marsh, 35-letnia dziennikarka z Paryża, przed piętnastu laty przeżyła dramat. Jako studentka medycyny zakochała się w starszym od niej chirurgu, z którym spędziła cudowne chwile. Ale Nathan zag...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @Asamitt

Na tropie Vermeera
Gawęda o sztuce w kryminalnych ramach

Polowałam na tego typu kryminał, gdzie w treści są nawiązania do sztuki zanim pojawiło się tegoroczne wyzwanie naKanapie, więc moje oczekiwania rosły od miesięcy. Taka s...

Recenzja książki Na tropie Vermeera
Zrozumieć zbrodnię
Zbrodnie chorych umysłów

"Brutalne zbrodnie, które co jakiś czas wstrząsają opinią publiczną, statystycznie należą do rzadkości, podobnie jak seryjni zabójcy, chociaż opowieści o ich czynach żyj...

Recenzja książki Zrozumieć zbrodnię

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka