Brnąc przez kosodrzewinę recenzja

Grozy ci u nas dostatek

Autor: @alicya.projekt ·2 minuty
2023-05-17
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
planem, na ich drodze pojawia kruk, który każe im dowieźć przesyłkę, w inne niż wcześniej ustalone miejsce: na Dunwich. Niestety podczas podróży jeden z mężczyzn zaczyna zastanawiać się, po co tajemniczemu jegomościowi zwłoki pięknej dziewczyny. Nie pierwszy raz okazuje się, że ciekawość to pierwszy stopień do… poważnych kłopotów.

„Kodawirus”. Gdy dochody koncernu spadają, pozbawieni sumienia biznesmeni nie cofną się przed niczym: znów się „przypadkowo” wypuści wirusa, zasieje panikę, sprzeda szczepionki i wyjdzie na swoje. Zabawa w Boga tym razem się jednak nie udaje. Wirus mutuje szybciej i ma bardziej apokaliptyczne zapędy od poprzednika.

„Pregrynacje Pyteusza z Massalii”. Nasz bohater, Pyteusz, wspomina swoją morską wyprawę, podczas której dopłynął zdecydowanie za daleko. Zakończenie równie zaskakujące, jak te z „Głębi strachu”. Skojarzenie z przygodami Odyseusza, też nieuniknione.

„Szeptucha”. Szeptuchy kojarzą nam się raczej z dobrodusznymi staruszkami, które wykorzystują swoją wiedzę do niesienia pomocy. Ta, którą przyjdzie nam poznać jest jednak inna i ma zupełnie inne, mroczniejsze, zamiary. I, no cóż, cel uświęca środki, prawda?

„Maximum Carnage”. Mogłoby się wydawać, że to, jedno z wielu, opowiadanie o zwyrodnialcach i psycholach, których jedynym celem życiowym jest mordowanie i gwałcenie. Autor przełamuje jednak schemat. Okazuje się bowiem, że motywacja opisanych przez niego wykolejeńców jest dosyć nieszablonowa – co oczywiście nie czyni ich dokonań mniej okrutnymi i podłymi.

„Przesłuchanie”. Wyobraźcie sobie sytuację, w której ktoś porywa was z domu i tak długo torturuje aż nie przyznacie się, chociaż zupełnie nie macie pojęcia do czego. Najgorsze, że ta „przyjemność”, to zaledwie początek „zabawy”. Historia przypomina odrealnioną, nie mającą końca piekielną karę. Co gorsza, może wcale nią nie być, bo czasami rzeczywistość nie ustępuje w niczym najgorszym koszmarów. W tym tekście wyraźnie usłyszycie echo „Procesu”.

„Miłość i nienawiść”. To bardzo przejmujący i emocjonujący tekst, który pokazuje do czego prowadzi ślepa nienawiść; nie dostrzeganie człowieka, lecz nacji; krzywdzący podział na „my” i „oni”; przyzwolenie na bestialstwo. W dziejach ludzkości, to nigdy nie kończyło się dobrze. Niestety mimo upływu lat, niewiele się w tej kwestii zmieniło. Człowiek wciąż upada, pociągając innych za sobą.

„Pierwotne instynkty”. Typowe rape and revange. Czytelnik nie ma cienia wątpliwości komu kibicuje. Zwłaszcza, że w całą sprawę zaplątani są, czujący się bezkarni, politycy jednej partii.



[współpraca barterowa]

Moja ocena:

Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Brnąc przez kosodrzewinę
Brnąc przez kosodrzewinę
Artur Grzelak
6.9/10

Przedrzyj się przez kosodrzewinę i poznaj prawdziwą grozę… Artur Grzelak w swoich opowiadaniach ukazuje szerokie spektrum grozy. Znajdziesz w nich szczyptę słowiańszczyzny, przesądów i mitów. Trafis...

Komentarze
Brnąc przez kosodrzewinę
Brnąc przez kosodrzewinę
Artur Grzelak
6.9/10
Przedrzyj się przez kosodrzewinę i poznaj prawdziwą grozę… Artur Grzelak w swoich opowiadaniach ukazuje szerokie spektrum grozy. Znajdziesz w nich szczyptę słowiańszczyzny, przesądów i mitów. Trafis...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Artur Grzelak swoje opowiadania publikował już w antologiach „Słowiański horror”, „Żertwa” czy „Sny Umarłych 2019” i w magazynach internetowych, np. „Creatio Fantastica”, „Histeria”, „Biały Kruk”. Pl...

@Aga_M_B @Aga_M_B

@Obrazek@Obrazek@Obrazek Brnąc przez kosodrzewinę to niewątpliwie udany książkowy debiut współczesnego polskiego autora opowiadań grozy – Artura Grzelaka. Tym, co wyróżnia niniejszą pozycję, j...

@czarymary.art.blog @czarymary.art.blog

Pozostałe recenzje @alicya.projekt

Szczury Wrocławia. Szpital
Co wyjdzie z połączenia apokalipsy zombie z Prawem Murphy'ego? Oczywiście, „Szczury Wrocławia”!

@ObrazekJak wiecie jestem fanką żywych trupów i fatalistką – bardziej w tym rozumieniu, że wierzę w nieuchronność procesów i zdarzeń, zwłaszcza tych niepomyślnych – dl...

Recenzja książki Szczury Wrocławia. Szpital
Beret i Kapot. Inspektor Anton
Prosiaki i ich draki

@ObrazekBeret i Kapot, dwa prosiaki, urwisy, gałgany i łapserdaki. Myślą, że sprytne są z nich chłopaki kradną więc na potęgę: kampery, żarcie, okrągłe tysiaki… Na ...

Recenzja książki Beret i Kapot. Inspektor Anton

Nowe recenzje

Wszystko, czego szukasz, znajdziesz w bibliotece
Biblioteka radości
@guzemilia2:

Lubicie czytać opowiadania, które łączą się ze sobą w jakiś sposób? Ja zdecydowanie jestem fanką historii, które łą...

Recenzja książki Wszystko, czego szukasz, znajdziesz w bibliotece
Kamienica Schopenhauerów
"Kamienica Schopenhauerów"
@tatiaszaale...:

“Nic tak nie jednoczyło ludzi, jak zastawiony stół”. Pisarka w cudowny sposób przenosi nas do przeszłości. Jest rok 17...

Recenzja książki Kamienica Schopenhauerów
RAK. Psy szczekają, karawana jedzie dalej
Historia, którą napisało życie…
@inlovewithr...:

„Napawał się tą chwilą. Był zsiebie bardzo dumny, bo rozegrał to lepiej, niż planował. To nie życie pisało dla niego te...

Recenzja książki RAK. Psy szczekają, karawana jedzie dalej
© 2007 - 2024 nakanapie.pl