Cassandra budzi się w hotelu, na stole leży bilet lotniczy do Toronto. Po tym co przeszła pragnie jedynie by dziecko, które nosi pod sercem przyszło na świat całe i zdrowe. Dlatego jedzie do Toronto, do swojej matki, która przyjmuje ją pod swój dach. Cassandra rodzi ślicznego blondwłosego chłopca o niebieskich oczach, któremu daje na imię Tommy. Chłopiec rozwija się bardzo dobrze, a Cass powoli dochodzi do siebie po wszystkich traumatycznych wydarzeniach jakie miały miejsce w ostatnim czasie w jej życiu. Najbardziej cierpi jednak z powodu Adama, którego tak kocha i nienawidzi jednocześnie.
Czas ucieka a Cass czuje, że najwyższa pora wrócić do pracy. Oszczędności przecież w końcu się skończą, a nie chce być na utrzymaniu matki. Znajduje pracę w małym biurze architektonicznym, gdzie robi to co potrafi najlepiej. Wszystko zmienia się kiedy w biurze pojawia się bardzo wymagający i bardzo ważny klient. Cassandra zamiera, kiedy dowiaduje się kim on jest. To oczywiście Adam McKey. Od tej pory życie Cassandry, Adama i ich małego synka znów wywraca się do góry nogami.
Adam musi uwieść Cassandrę, przekonać ją jak bardzo ją kocha. Jednak to wszystko nie jest łatwe, bo Cass już nie jest tą samą dziewczyną co kiedyś. Jest matką, która musi myśleć przede wszystkim o swoim synku. Adama czeka istna droga przez mękę. I to nie tylko dzięki Cassandrze, ale przede wszystkim przez mitologiczną mafię, która wciąż pojawia się w ich życiu.
Wow!!! Oj Kasia, gdybym nie miała czwartej części tej serii, to bym faktycznie troszkę się na Ciebie złościła, oczywiście za to zakończenie. Masz szczęście, że zanim zabrałam się za czytanie Morfeusza zdążyłaś napisać ciąg dalszy 😅😅😅
,,Przebudzenie Morfeusza" to erotyk, w którym jest też trochę elementów sensacyjnych, a wszystko to okraszone odrobiną humoru i romansu. Ale miałam ubaw z niektórych tekstów czy sytuacji w których główną rolę grała oczywiście Cassandra. Współczułam momentami Adamowi, bo przekonanie Cassandry do siebie to naprawdę była droga przez mękę. Jak ta dziewczyna wystawiała jego cierpliwość na próbę!!! Na jego miejscu już dawno bym machnęła ręka i odeszła.
W tej części serii odniosłam wrażenie, że sceny erotyczne nie były na pierwszym planie, były jedynie dodatkiem do całości. Za to pojawiło się więcej humoru, przez który nie mogłam przestać się śmiać.
Cały cykl jest serią erotyczną, ale taką która ma swoją fabułę, dzięki czemu sex dodaje jedynie odrobinę pikanterii, ale nie dominuje. To sprawia, że czyta się z wypiekami na twarzy i z dziką przyjemnością brnie dalej ku nieuchronnemu zakończeniu. Przede mną ostatni tom. Czytałam różne opinie na jego temat. Teraz muszę się sama skonfrontować z ,,Piętnem Morfeusza".