Pisanie jest dla nas najbliższym oryginału substytutem prawdziwej magii. Pisanie polega na tworzeniu czegoś z niczego, pozwala otwierać bramy do innych światów. Pisarz posiada moc kształtowania swej własnej rzeczywistości, kiedy ta prawdziwa okazuje się zbyt bolesna, by w niej pozostać.
Zazdrość to przymus nieustannego porównywania się z nią, z czego zawsze wychodzę pokonana.
Wszyscy pisarze darzą swoich wydawców szczerą nienawiścią. W tym światku nie ma Kopciuszków — jest za to ciężka praca, upór i nieustanne dążenie, by stać się Kimś.
Moja ocena:
Wydanie w oprawie zintegrowanej Zaczyna się od niespodziewanej śmierci. A później napięcie rośnie dosłownie odbierając oddech, aż do finału, który zaciska się na gardle niczym pętla. Finału, w którym...
Rebecca Kuang w powieści Yellowface zaprasza czytelników do świata pisarzy i wydawnictw. W przeciwieństwie do jej wcześniejszych dzieł, tę książkę zaliczyć można do literatury pięknej. Biorąc pod uwa...
W recenzji, o książce, z którą mam ogromny problem. W Polsce powieści Rebeki F. Kuang cieszą się dużą, jeśli nie ogromną popularnością. Wojnę makową mam na półce, nawet zaczęłam czytać, ale zmęczyłam...
Nie jest łatwo rozmawiać o relacjach, o przeszłości, czy o zmaganiach dnia codziennego. A przecież każde z nich niesie ze sobą historię i kształtuje nasze życia — kszt...
Recenzja książki Ukochane równanie profesoraIlu wcieleń potrzeba do rozwiązania zagadki morderstwa? Jak wiele różnych osobowości może znaleźć się w jednym człowieku? Ile dni to wystarczająco dla tak nietrwałej pam...
Recenzja książki Siedem śmierci Evelyn HardcastleNie wiem, czy kiedykolwiek wcześniej jedna książka sprawiła, że czułam się aż tak zaopiekowana emocjonalnie. Lisina Con...
Recenzja książki Najjaśniejszy promień słońcaKsiążka „Niezależni producenci. Studio Filmowe im. Karola Irzykowskiego w latach 1981–2005” autorstwa Emila Sowińskiego...
Recenzja książki Niezależni producenci. Studio Filmowe im. Karola Irzykowskiego w latach 1981–2005"Ostatnie dni w Berlinie" – książka, która zostaje w sercu na długo po ostatniej stronie Nieczęsto zdarza mi się czyta...
Recenzja książki Ostatnie dni w Berlinie