„Godni litości bywają ludzie, ale nie państwa. Jeśli chylą się ku upadkowi, to na własne życzenie, i jedyne, co mogą wtedy zrobić inni, to nie przepuścić najmniejszej okazji do wzmocnienia siebie.”
Na kartach powieści często pojawiają się różne miasta, które są tłem dla opowiadanej historii. Najczęściej jest to Wrocław, Warszawa, Łódź lub Kraków, ale nie spotkałam się z tym, by dane miasto współgrało historycznie z losami bohaterów. A tak jest w książce pt.: „Sagittarius”, która zaczyna trylogię „Ślady gwiazd”, w której poza losami bohaterów, poznajemy też losy Bydgoszczy, stolicy województwa kujawsko-pomorskiego. Urokliwie położone nad Brdą, Kanałem Bydgoskim i Wisłą miasto, w którym nie brakuje ciekawych zabytków, miejsc i historii. Bliskość wody sprawia, że miasto nabiera szczególnego nastroju i to właśnie nad wodą toczą się dzieje spisane na kartach trylogii, której autor związany jest z Bydgoszczą od wielu lat, mimo, że urodził się w Szczecinie.
W pierwszej części zawiązuje się kilka wątków, która są znaczące w tej historii. Najpierw poznajemy Oskara Winklera, który jest Niemcem wychowanym w przedwojennej Bydgoszczy. Wskutek naporu ze strony despotycznego ojca i marudzącej matki wstępuje do niemieckiego oddziału Selbstschutz, mającego za zadanie oczyszczenie Bydgoszczy z ludzi, którzy nie pasują do nowej rzeczywistości. Głównie chodzi o zlikwidowanie Polaków i Żydów, i Stworzenie niemieckiego społeczeństwa według wizji Führera. Zaczynamy poznawać tę historię, gdy oddział Oskara jest w trakcie likwidacji ludności na poligonie na Jachucach.
Ten wątek na razie się urywa i w kolejnym rozdziale, przenosimy się do czasów Stanisława Augusta, a dokładnie do 1765 roku. Poznajemy tu Franciszka Czakę, który jest królewskim kartografem. Dokonuje pomiarów między Rynarzewem a Bydgoszczą. Ma on pewną wizję dotyczącą terenów położonych między Notecią i Brdą. Marzy mu się, by można było połączyć te dwie rzeki kanałem.
Kolejny rozdział dzieje się, gdy jest już Kanał Bydgoski. Niedaleko stoi dom z werandą. Mieszka w nim pewna kobieta z mężem. Jest też jakiś chłopak. Nie ma podanych imion i kim są. Wiadomo, że chłopak ma 17 lat, kobieta około 40, a mąż ma interesy związane z żeglugą i często jeździ do Bydgoszczy. Pewnego dnia on wraca do domu, mówiąc że zaprosił na niedzielę znajomego urzędnika z zarządu Ogrodów Miejskich, który ma przybyć do niech z żoną i sześcioletnią córeczką. Tą małą dziewczynką jest Jadzia, której losy są jednym głównych motywów tej części trylogii.
Istotny wątek dzieje się wiosną roku 1892 i jest związany z Julią Aronsohn, która przebywa w Berlinie. Tam poznaje Ferdinanda Lepcke, artystę rzeźbiarza. Do Berlina przywiózł ją ojciec, chcąc by pokazać jej wielki świat, ale przede wszystkim przedstawić swą piękną córkę światu. Julia robi pozytywne wrażenie na Ferdinandzie ona na nim także, a ich pierwsze spotkanie kończy się obietnicą, że Ferdinand przyjedzie jeszcze tego lata do Bydgoszczy. Artysta słowa dotrzymuje.
Kolejną osobą, którą poznajemy jest hrabina Marianna Skórzewska, która od czterech lat mieszka w Berlinie goszcząc u króla pruskiego Fryderyka II. Jest to bowiem czas zaborów i jest rok 1768 rok.
Te wszystkie niewiadome powoli wyłaniają się z treści, są dokładane, niczym elementy puzzli i w efekcie dopiero po przeczytaniu całości mamy obraz tego, kto jest kim i jaką rolę pełni w tej opowieści. Szczególne znaczenie ma w tej historii pewien manuskrypt i bursztynową figurkę pięknej łuczniczki.
Autor ma niezwykle barwny i plastyczny styl pisania, nacechowany wieloma pięknymi, czasami niemal poetyckimi słowami, którymi opisuje zarówno uczucia, reakcje ludzi, różne sytuacje, ale przede wszystkim, w niemal malarski sposób, maluje przed nami krajobrazy przez które przepływa Kanał Bydgoski. To on jest tutaj głównym bohaterem, kanał płynący między Notecią i Brdą oraz Bydgoszcz, do której zaglądamy w różnych okresach czasowych. Ten motyw łączy wszystkie postacie, bo każda z nich w jakiś sposób jest z Kanałem i Bydgoszczą związana. Ludzie nad nim mieszkają, spacerują, kochają, walczą, umierają, przeżywają różne sytuacje, ale każdy z mieszkańców tego regionu zakochany jest w tej ziemi. Na takim tle autor opowiada dzieje kilkunastu osób, które w niesamowity sposób łączy los. Początkowo pierwsze rozdziały wydają się nie mieć ze sobą związku, gdyż dzieją się w różnych okresach dziejowych Polski, więc nie ma zbyt ekscytujących zwrotów akcji. Znacznie ciekawsza jest część, gdy te osobne wątki zaczynają ze sobą współgrać, a my dostrzegamy między nimi powiązania o różnym charakterze. W połączeniu z przedstawionymi losami osób na przestrzeni wieku, jest fascynującą opowieścią o naszych dziejach i powstawaniu infrastruktury, którą możemy oglądać i podziwiać do dzisiaj.
Książkę przeczytałam w ramach współpracy z wydawnictwem Novae Res
Historia tajemnicy zaklętej w gwiazdach Kobietom z prastarego rodu dzielnej łuczniczki Ivy los wyznaczył wyjątkowo kręte ścieżki. Gdy terror drugiej wojny światowej pozbawia szesnastoletnią Jadzię ...
Historia tajemnicy zaklętej w gwiazdach Kobietom z prastarego rodu dzielnej łuczniczki Ivy los wyznaczył wyjątkowo kręte ścieżki. Gdy terror drugiej wojny światowej pozbawia szesnastoletnią Jadzię ...
"Nikt nie ma szans na wyjście z piekła bez uszczerbku, nawet jeśli w grę wchodzi prawdziwa miłość". Jeśli macie ochotę poczuć emocje związane z układaniem wieloelementowych puzzli dla zaawansowany...
Otrzymałam możliwość zapoznania się z książką, która swoją premierę będzie miała w ostatni miesiąc roku w Mikołajki. Grudzień to idealny miesiąc do nadrobienia zaległych lektur lub zabranie się za no...
@jorja
Pozostałe recenzje @Mirka
Dobra książka na początek drogi z tarotem
@Obrazek „tarot może przemówić do każdego, kto zdecyduje się go słuchać. Jego karty odzwierciedlają uniwersalne aspekty ludzkiego doświadczenia” Wśród wielu moich z...
@Obrazek „Życie to bezustanne odcinanie kuponów od szczęścia” Z pewnością każdy z nas miał w życiu sytuację, gdy wolałby, żeby nigdy ona nie zaistniała. Gafy, błęd...