Pokalane poczęcia recenzja

Historyjki z różowego gabinetu.

Autor: @Asamitt ·3 minuty
2019-11-20
Skomentuj
2 Polubienia
 Oczywiście, każdą lekturę można ocenić wysoko w notowaniach, bo w swojej kategorii może być tą wyjątkową, czy to ze względu na potraktowanie tematu, budowanie napięcia czy sylwetki bohaterów. A nawet to wszystko na raz. Jednak jakże się zdziwiłam, iż nie tylko wysokie oceny, ale i rangę jako wielce poważna lektura zdobywa książka, która jest błaha w podejściu względem opisywanej skomplikowanej rzeczywistości. Z jednej strony widać chęć oryginalnego zaprezentowania ważnych kwestii, z drugiej lekkość ich przedstawienia graniczy z lekceważeniem tego co powinno stanowić priorytet.

Lubię książki pisane z humorem, podszyte drwiną, gdzie spotykamy ironicznie podchodzących do życia bohaterów. Jednak w przypadku "Pokalanego poczęcia" ów zabieg mnie zaczął irytował. O ile pierwszy rozdział pisany z punktu ginekologa względnie dobrze się czyta i łapię to jego specyficzne podejście do pacjentek (trudno mi uwierzyć, by jakaś kobieta cieszyła się z takich przemyśleń swojego lekarza), to cała reszta poświęcona parom starającym się czy oczekującym dziecka, jest wyjątkowo mało ciekawie potraktowana.
Tutaj nie trafi się na mądre przemyślenia, podpowiedzi w trudnych sytuacjach. Jedynie czasem rzucone jakieś ogólniki, znane prawdy, coś tam zaświta, a na dobrą sprawę treść leży. Ważne życiowe sytuacje przedstawione pobieżnie. Rozumiem jaki był zamysł autorki, miało być niekonwencjonalnie, z nutą ironii. I nawet jeśli podejmuje się tu coś na kształt egzystencjalnych wywodów, okupionych bólem i cierpieniem, to sposób pisania udaremnia wikłanie się w podteksty, bo zwyczajnie nie rozwija się to do tego stopnia, by poczuć głębsze nuty w wypowiedzi. Te trzeba sobie dośpiewać samemu i to nie koniecznie na przykładach zaprezentowanych par.
Dla mnie jest niezwykłym udziwnieniem, żeby w jednej i do tego krótkiej lekturze, zaprezentować tak szeroki wachlarz możliwości i bogactwo sylwetek bohaterów, przy czym nie skupiając się w sumie na niczym szczególnym. Z tego mogłoby powstać nawet kilka książek. A zakładając, że dobrych, to bardzo chętnie bym je przeczytała.

Jest presja oczekiwania na poczęcie - zakiełkuje czy nie i kiedy wreszcie! - a opisywanie historii każdej z par skupia się na mało wnoszących do sprawy elementach z ich dawnego życia. Szczególnie przy tak skonstruowanej powieści, gdzie każdy z rozdziałów Autorka poświęciła innej parze, ważne jest podkreślenie emocji, rozterek tych ludzi, a tu wszystko rozmyte, mało konkretów dotyczących istoty sprawy. Książka nie jest opasłym tomiskiem, a jak na umieszczenie w niej kilku par, różnych pod względem osobowości, a przede wszystkim zaś jeśli chodzi o samo podejście do ciąży, to nawet powiedziałabym, że mizerna. Ot, kilka krótkich nowelek. Zero dawkowania napięcia, oczekiwania na ten cud, wszystko rozwiązuje się w ramach rozdziałów opowiadających zamknięte historie. Owszem, miałoby to sens, gdyby opowieści bohaterów przeplatały się, niektórych nawet zazębiały, wtedy w szerszym wymiarze dostalibyśmy i przemyślaną opowieść postaci wraz z ich wewnętrznymi rozterkami i ważne kwestie zdążyłoby ewoluować w czasie. A tak mamy pobieżność i enigmatyczność. Nie zdążymy przyzwyczaić się do jednych bohaterów, a już następuje zmiana i w kolejnym rozdziale są rozpatrywane problemy innych. Treść naszpikowana kąśliwymi uwagami, przede wszystkich osób z otoczenia ciężarnych. To z nich się trochę kpi, trochę poucza, ale poza tym nic z tego nie wynika.

Za najlepsze w lekturze mogę uznać pierwszy i ostatni rozdział, tworzące klamrę całej opowieści. Można powiedzieć, iż to co zaczyna w pierwszym rozdziale jajeczkować, na końcu się rozwiązuje. I tak jak na początku spotykamy się z opisem sylwetek bohaterek w gabinecie ginekologicznym, tak na koniec wracamy do nich znowu, podczas rozwiązania w szpitalu. Gdy wszystko dzieje się równolegle książka staje się bardziej interesujące. Wtedy tez nie razi tak szybkie przeskakiwanie od jednej do drugiej bohaterki, a wręcz przeciwnie, historie dopełniają kompletnego obrazu. Szkoda tylko, że to w pewnym stopniu, dotyczy zaledwie początku i końca opowieści.

Rogińska nie zmusza do przemyśleń, a jedynie serwuje gotowe wzorce zaczerpnięte być może z innych książek czy przypadków z natury. I jaki to ma sens, skoro nie sięga się w głębsze warstwy, nie wyciąga poważnych wniosków tylko przelatuje przez temat? Niejedną powieść na temat macierzyństwa, przezywania czasu oczekiwania bądź trudów wychowywania dzieci czytałam, nawet obecnie "siedzę w temacie", ale tę pozycję zaliczam do jednych z gorzej przedstawiających temat. 

Moja ocena:

Data przeczytania: 2019-11-01
× 2 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Pokalane poczęcia
Pokalane poczęcia
Natalia Rogińska
6.5/10
Seria: Kobiety to czytają!

Bohaterowie, których łączy wspólny wątek − poczęcie człowieka. Każda z tych historii wychodzi poza wszelkie akceptowalne społecznie schematy, a zdarzenia zaskakują ich samych. Poznajcie pacjentki róż...

Komentarze
Pokalane poczęcia
Pokalane poczęcia
Natalia Rogińska
6.5/10
Seria: Kobiety to czytają!
Bohaterowie, których łączy wspólny wątek − poczęcie człowieka. Każda z tych historii wychodzi poza wszelkie akceptowalne społecznie schematy, a zdarzenia zaskakują ich samych. Poznajcie pacjentki róż...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Książka, która mnie zaskoczyła. Kupiłam ją kilka lat temu na promocji i od tego czasu pięknie zdobiła moją półkę czekając na swoją kolej do przeczytania. Powiem szczerze, że długo byłam jej mocno nie...

@a_ziemniewicz @a_ziemniewicz

Pozostałe recenzje @Asamitt

Śmiertelni nieśmiertelni
Depresja ustępuje wraz z prawidłową diagnozą

"Śmiertelni nieśmiertelni" to wyjątkowa pozycja zarówno pod kątem ujęcia tematu przewodniego jakim jest choroba nowotworowa, a też z uwagi na konstrukcję. Formalnie przy...

Recenzja książki Śmiertelni nieśmiertelni
Jedna jedyna
Wszyscy mają coś do ukrycia

"Jedna jedyna" stanowi dla mnie start w cykl z komisarzem Williamem Wistingiem. Ani nie był wydawany w Polsce w kolejności ani teraz - mimo istniejących na tę chwilę moż...

Recenzja książki Jedna jedyna

Nowe recenzje

Confessio
Debiut inny niż wszystkie
@zaczytanaangie:

W kółko piszę o mojej miłości do debiutów, więc to może być już nudne, ale mam wrażenie, że ten rok przyniósł nam prawd...

Recenzja książki Confessio
Miłość aż po grób
Róża w natarciu
@guzemilia2:

Q: Macie jakąś swoją ulubioną serię książkową, która ma więcej niż 5 tomów? U mnie jedną z takich ulubionych serii, je...

Recenzja książki Miłość aż po grób
Kosmiczne wampiry
WYSYSACZE ENERGII
@mrocznestrony:

Wydawnictwo IX przyzwyczaiło mnie do tego, że sięga po tytuły nieoczywiste, wymykające się schematom, często nieznane, ...

Recenzja książki Kosmiczne wampiry
© 2007 - 2024 nakanapie.pl