Mroczna wiedza recenzja

Hogwart Upside Down

Autor: @canis.luna ·3 minuty
2022-06-06
Skomentuj
5 Polubień
Dziękuję Domowi Wydawniczemu Rebis za egzemplarz do recenzji.


Co by było gdyby „Harry Potter” spotkał się ze „Stranger things”? Mogę sobie wyobrazić, że coś w stylu pierwszego tomu „Scholomance” Naomi Novik. Swego rodzaju Hogwart, ale wywrócony na Drugą Stronę.

Naomi Novik uwielbiam za jej serię o smoku Temerairze, którą spokojnie mogę postawić w TOP5 ulubionych serii fantasy. Dlatego tak bardzo nie mogłam się doczekać aż sięgnę po pierwszy tom „Scholomance” – „Mroczną wiedzę”.

Główną bohaterką książki jest Galadriel, nazwana tak na cześć elfiej królowej z tolkienowskiej trylogii. W skrócie El, co było dla mnie odniesieniem do „Stranger Things”, ale mogę się mylić, (ile popkultura jest w stanie pomieścić El ze śmiercionośnymi mocami?). Jest raczej opryskliwa, niesympatyczna, unika wszelkich znajomości, (do czasu). Trudno ją polubić i ona sama chyba zbytnio siebie też nie lubi.

Poza nią w szkole jest jeszcze wielu innych uczniów, z których najlepiej w trakcie czytania poznajemy Oriona i kilka koleżanek El.

Ale przekraczając mury szkoły, nie ma się pewności czy dożyje się jej końca…

A dlaczego Scholomance jest takim morderczym Hogwartem? Otóż nauka w tej szkole trwa 4 lata, ale w ich ciągu nie opuszcza się murów ani na chwilę. Nie ma tam nauczycieli i nikt nie pilnuje porządku oraz uczniów, chyba że sami uczniowie poprzez sieć skomplikowanych sojuszy i tzw. enklaw. A muszą mieć oczy dookoła głowy, ponieważ żądne krwi złowrogi mogą czaić się w każdym kącie. Żywią się mocą gromadzoną przez uczniów i są stale głodne. Tylko jedna osoba potrafi sobie z nimi skutecznie poradzić – wspomniany już Orion Lake.

I to właśnie Orion jest chyba najsympatyczniejszą postacią w całym Scholomance’owym uniwersum. Chłopak, który od urodzenia miał za zadanie rozprawiać się z potworami, wzbudza podczas czytania najwięcej pozytywnych uczuć, choć nie do końca rozumiem jego przywiązanie do El.

Sama El jest przerysowana w swojej niesympatyczności, zgryźliwości, a zarazem pewności siebie. Ileż to razy czytałam, że „ona zna takie zaklęcie, które by się z tym wszystkim rozprawiło”. Faktycznie wykorzystała swoją moc parę razy, ale częściej się nią przechwalała we własnej głowie. Co prawda jej nastawienie do świata było wytłumaczone i wiązało się z klątwą, którą ją obarczono, ale nie zmienia to faktu, że czasem zwyczajnie męczyła mnie ta postać. Nie rozumiałam jej wrogiego nastawienia do ludzi, którzy wyciągali do niej pomocną dłoń. A i usilne próby zamordowania jej przez inne dzieciaki też wydawały mi się jakieś takie przesadzone.

Nie można odmówić Naomi Novik świetnego pomysłu i ogromnej wyobraźni. Problemem pierwszego tomu „Scholomance” jest natomiast, że mocno czuje się, iż jest to dopiero wprowadzenie do całej historii. Nużą opisy, przez co książka sprawia wrażenie napisanej ciurkiem, czasami przez kilka stron nie trafia się żaden dialog, a to mocno spowalnia czytanie. Fabuła opiera się głównie na przedstawieniu nam działania szkoły, przeplatana jest wspomnieniami El o dzieciństwie i rozważaniami jak tę szkołę w ogóle ukończyć żywym oraz walkami ze złowrogami, które mogą czaić się w każdej dziurze, (choć to doprowadza trochę do powtarzalności scen).

Złowrogi są akurat na plus całej historii. Czytelnik razem z bohaterami ostrożnie stawia każdy krok, wiedząc, że niebezpieczeństwo czyhać może podczas posiłku, brania prysznica czy nawet podczas snu. Wola walki i ukończenia szkoły jest w każdym tak silna, że nie można ufać nikomu, jednocześnie próbując zawrzeć korzystne układy, które pomogą wyrwać się z tego przybytku magii.

Klimatu Scholomance odmówić nie można, jednak odnoszę wrażenie, że dałoby się pierwszy tom trochę zwęzić i pewnie połączyć z drugim. Drugi już czeka na przeczytanie. Novik zostawiła nas z cliffhangerem, który wręcz prosi o sięgnięcie od razu po kolejny tom. Ja jednak muszę odpocząć od rozwleczonego stylu książki i dusznego klimatu niebezpiecznej szkoły. Nie ukrywam jednak, że mimo iż czytałam pierwszą część zdecydowanie dłużej niż zakładałam, przez co trochę się nią zmęczyłam, sięgnę w najbliższym czasie po jej drugą odsłonę.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-06-05
× 5 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Mroczna wiedza
3 wydania
Mroczna wiedza
Naomi Novik
6.7/10
Cykl: Scholomancja, tom 1

Nowa powieść autorki bestsellerowego cyklu „Temeraire” Szkoła dla wybrańców obdarzonych magicznymi zdolnościami, gdzie porażka oznacza... śmierć! Pierwszy tom cyklu „Scholomance” Scholomance...

Komentarze
Mroczna wiedza
3 wydania
Mroczna wiedza
Naomi Novik
6.7/10
Cykl: Scholomancja, tom 1
Nowa powieść autorki bestsellerowego cyklu „Temeraire” Szkoła dla wybrańców obdarzonych magicznymi zdolnościami, gdzie porażka oznacza... śmierć! Pierwszy tom cyklu „Scholomance” Scholomance...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Scholomance to wyjątkowa szkoła dla obdarzonych magicznymi umiejętnościami nastolatków. Szkoła, którą albo kończysz, albo umierasz w trakcie nauki. El, a właściwie Galadriel to nastolatka, która stal...

@piratksiazkowy @piratksiazkowy

„Mroczna wiedza. Scholomance. Lekcja pierwsza” to pierwszy tom nowego cyklu Naomi Novik, amerykańskiej pisarki polskiego pochodzenia (jej matka jest Polką). Autorka znana jest w naszym kraju przede w...

@maitiri_books_2 @maitiri_books_2

Pozostałe recenzje @canis.luna

Psyche i Eros
Mit na nowo

Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakapanie.pl Retellingi mitów stały się ostatnio dość popularne. Co i rusz na rynku pojawia się nowy tytuł. Ja nie miałam w...

Recenzja książki Psyche i Eros
Wszystko przez pannę Bridgerton
Powrót do świata Bridgertonów

Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakapanie.pl Ponieważ nie znam zbytnio twórczości Julii Quinn, poza oczywiście jej najsławniejszą sagą, myślałam, że po ośmiu o...

Recenzja książki Wszystko przez pannę Bridgerton

Nowe recenzje

Confessio
Debiut inny niż wszystkie
@zaczytanaangie:

W kółko piszę o mojej miłości do debiutów, więc to może być już nudne, ale mam wrażenie, że ten rok przyniósł nam prawd...

Recenzja książki Confessio
Miłość aż po grób
Róża w natarciu
@guzemilia2:

Q: Macie jakąś swoją ulubioną serię książkową, która ma więcej niż 5 tomów? U mnie jedną z takich ulubionych serii, je...

Recenzja książki Miłość aż po grób
Kosmiczne wampiry
WYSYSACZE ENERGII
@mrocznestrony:

Wydawnictwo IX przyzwyczaiło mnie do tego, że sięga po tytuły nieoczywiste, wymykające się schematom, często nieznane, ...

Recenzja książki Kosmiczne wampiry
© 2007 - 2024 nakanapie.pl