Sanato recenzja

Horror w stylu retro

Autor: @Jezynka ·2 minuty
2021-02-04
Skomentuj
7 Polubień
W moim długiej i intensywnej "karierze czytelniczej" przeczytałam zaledwie kilka horrorów.Wampiry, duchy, wilkołaki to zupełnie nie moje klimaty. Jeśli chodzi o uosobienie zła to zdecydowanie bardziej napawa mnie lękiem to w ludzkiej postaci. Przerażające historie które słyszymy na co dzień są w stanie wystarczająco zburzyć mój spokój.

Jednak "Sanato" Marcina Szczygielskiego przyciągało mnie już od dawna. Nie wiem czy to sprawa hipnotyzującej okładki czy też informacja że pisarz opowiada historię, która ponoć rzeczywiście miała miejsce w zakopiańskim sanatorium przeciwgruźliczym w 1931 roku.
Mimo iż na początku miałam duże obawy dałam się wciągnąć w tę opowieść i nie raz w trakcie czytania zerkałam czy nikt nie schował się za zasłoną.

Główną bohaterką "Sanato" jest Nina, która wraz z mężem Adamem przyjechała do sanatorium na kurację. Oboje chorują na gruźlice i mają nadzieję, że górskie powietrze i proponowane zabiegi pozwolą im wygrać z chorobą. Jednak statystyki są nieubłagane, bo tylko nieliczni wyjeżdżają z tego miejsca zdrowi. Każda więc nowa terapia czy sposób leczenia rozbudza wiarę chorych na powrót do normalnego życia.
Kiedy w Sanato pojawia się nowy lekarz w pacjentów wstępuje nadzieje, gdyż jest on twórcą nowego sposobu leczenia do którego wykorzystuje złoto. Potwierdzeniem skuteczności tej terapii ma być narzeczona lekarza Ira, która podobno dzięki chryzoterapii jest na najlepszej drodze do pokonania gruźlicy.
Nina, wraz z kilkorgiem innych pensjonariuszu przystępuje do eksperymentu, który jednak nie pozostaje bez wpływu na psychikę leczonych. Skutki uboczne zmieniają ich życie w koszmar.

Bardzo podobało mi się że Mariusz Szczygielski do końca był wierny swojej koncepcji napisana książki w klimacie retro.
Stworzył świat wręcz wyjęty z lat 30-tych minionego wieku. Nastroje społeczne, rozrywki, czytane lektury, moda - to wszystko sprawia że czujemy klimat tamtych lat. To rzeczywiście były czasy gdzie gruźlica szerzyła się w zastraszającym tempie i nie była tylko chorobą biedoty.
Autorowi udało się umiejętnie stopniować napięcie i przejeść od leniwej osnutej mgłą codzienności nudzących się pensjonariuszy do pędzącej akcji gdzie bohaterowie walczą o przetrwanie.
Podobały mi się również postacie wykreowane przez Mariusza Szczygielskiego: wielowymiarowe, z krwi i kości, popełniające błędy.
Nawet jeśli historia opisana w "Sanato" jest jedynie fikcją literacką to naprawdę nie trudno sobie wyobrazić, że takie wydarzenia mogły mieć miejsce.

Bardzo spodobał mi się styl Mariusza Szczygielskiego. Na tyle że postanowiłam sięgnąć po inne jego powieści. Mam nadzieję że się nie rozczaruję.

Moja ocena:

× 7 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Sanato
2 wydania
Sanato
Marcin Szczygielski
6.8/10

Jesień 1931 roku. Do luksusowego sanatorium w Zakopanem przyjeżdża młody niemiecki lekarz Matys Dresler ze swoją narzeczoną, a zarazem pacjentką Irą, która ma być dowodem na skuteczność jego rewoluc...

Komentarze
Sanato
2 wydania
Sanato
Marcin Szczygielski
6.8/10
Jesień 1931 roku. Do luksusowego sanatorium w Zakopanem przyjeżdża młody niemiecki lekarz Matys Dresler ze swoją narzeczoną, a zarazem pacjentką Irą, która ma być dowodem na skuteczność jego rewoluc...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

„Sanato” wpadło mi w oko na jednej z Facebookowych stron, tak naprawdę to zwróciłam uwagę na świetny zwiastun, który przyprawił mnie o lekki dreszczyk, a że lubię powieści grozy, to uzbroiłam się w p...

@Natula @Natula

Autora poznałam dzięki dwóm pozycjom dla młodzieży: „Teatr Niewidzialnych Dzieci” i „Weronika i zombie”, które pokochałam. Z zaciekawieniem sięgnęłam po pozycję dla dorosłych, zakwalifikowaną, jako ...

@sandrajasona @sandrajasona

Pozostałe recenzje @Jezynka

Dni w historii ciszy
Dni w historii ciszy

Lubię ciszę. Męczy mnie hałas, nieustanne trajkotanie, głośna muzyka. Lubię pobyć sam na sam ze swoimi myślami i dobrze czuje się w towarzystwie, gdzie milczenie nikogo ...

Recenzja książki Dni w historii ciszy
Kair, czwarta rano
Kair, czwarta rano

Joanna Jax jest jedną z ulubionych pisarek mojej mamy, a że wzięłam na siebie (przyjemny) obowiązek dostarczania jej książek z mojej biblioteki to od czasu do czasu prze...

Recenzja książki Kair, czwarta rano

Nowe recenzje

Mara Dyer. Tajemnica
W OTCHŁANI UMYSŁU
@renata.chico1:

Nakładem wydawnictwa Insignis ukazał się pierwszy tom trylogii „Mara Dyer”. Jest to wznowienie tej powieści w zu...

Recenzja książki Mara Dyer. Tajemnica
Tinder jajko
Zaskakująca wizja przyszłości
@whitedove8:

Rok 2030. Sztuczna inteligencja opanowała świat. W takiej rzeczywistości przyszło żyć Adamowi, który właśnie się rozwod...

Recenzja książki Tinder jajko
Twist
Uwielbiam tą serię! Wywołuje we mnie tyle emocj...
@justus228:

Książka bądź seria, którą z pewnością przeczytacie ponownie to...? W moim przypadku jest to zdecydowanie seria "Na kraw...

Recenzja książki Twist
© 2007 - 2024 nakanapie.pl