Hotel Żaglowiec recenzja

Hotel pełen białych kruków

Autor: @karolina92 ·3 minuty
2021-08-24
Skomentuj
4 Polubienia
Lubicie opowieści o miejscach, które na pierwszy rzut oka zdają się być miejscami normalnymi, żeby nie powiedzieć przeciętnymi, a które przy bliższym poznaniu zaskakują nas, czytelników wielobarwnymi bohaterami, którzy w nim przebywają. Jeśli tak, to zapraszam Was dziś do Hotelu Żaglowiec, gdzie ilość ekscentryków na metr kwadratowy przyprawia o zawrót głowy.

Piotr nie waha się ani chwili, gdy właściciel podupadającego hotelu, o dumnie brzmiącej nazwie, Żaglowiec, omyłkowo bierze go za długo wyczekiwanego pracownika, i z dnia na dzień przyjmuje posadę barmana. Zresztą nic lepszego w tym momencie nie mogło spotkać naszego przewodnika po tym niezwykłym świecie meandrów Żaglowca. Bowiem Piotr jest młody, podróżuje po Europie, a awaria pociągu jak samo zrządzenie losu rzuciło go do tego barwnego miejsca. Tu nie może narzekać na nudę i brak atrakcji.

Albowiem goście hotelu to doprawdy paleta kolorowych, zakręconych osobowości. Poznacie tu listonosza Erazma, który zupełnie nie odnajduje się w swojej robocie, przekręca non stop słowa, jest psem na kobiety i ciągle doszlifowuje System, który ma mu pomóc w wielkiej wygranej w zakładach bukmacherskich, charakterną Anastazję, która prócz tego że jest aktywistką działającą w każdej akcji, która jest teraz akurat na topie w jej mniemaniu, to także dziewczyną do towarzystwa w pobliskim sanatorium, czy Józef - ksiądz ateista, albo Mike włóczykij nieuznający kapitalistycznego systemu, pieniądza, czy w końcu generał Schmetterling, którego wieku nie idzie określić, ale który jest skarbnicą wojennych opowieści i szefem tutejszej tajnej bazy, albo Wielki Gonzales, niewidomy, który marzy o zwycięstwie, przy dużej pomocy swojego trenera Pedra, w grze w lotki. Gdy ich Wam prezentuje po krótce może nie zainteresują Was ich sylwetki, ale by odkryć ich wielobarwność i poziom wariactwa trzeba przeczytać samemu debiutancką powieść pana Piotra. Doprawdy będziecie zauroczeni, w takim samym stopniu jak ja, jestem o tym przekonana !

"Hotel Żaglowiec" to cudownie uroczy, przesympatyczny i przezabawny debiut. Ta książka jest tak ciepła jak słońce ogrzewające nas w wakacyjne dni. Jestem pod jej wielkim wrażeniem. Głównym bohaterem, choć w tym aspekcie można akurat się spierać, i naszym narratorem, przewodnikiem jest Piotr. To on, jako barman, spotyka, rozmawia i przeżywa wiele przedziwnych sytuacji w tytułowym hotelu. Każdy rozdział to przedstawienie danego gościa hotelowego i jego zwariowanej historii, stąd moja wcześniejsza uwaga na temat głównego bohatera, bo poprzez ten zabieg, można każdego z gości hotelu uznać przez chwilę za główną postać powieści. Zachwycające jest to, że każda postać ma swój rozdział, ale w pozostałych rozdziałach także się pojawiają i mają swój większy czy mniejszy udział w akcji. Książka napisana jest bardzo przyjemnym, lekkim stylem, co pozwala płynąć przez powieść jak żaglowcem przez morze. Wydanie książki również zachwyca, ciepłe barwy okładki idealnie oddają ciepło i sporą dawkę świetnego humoru jaką skrywa książka w środku, na kartach. Czy wspominałam już, że jestem zachwycona? Pewnie tak, ale mogę powtórzyć to jeszcze nieraz, bo książka jest cudowna, a to przecież dopiero debiut !

Jeśli mam podać jedną jedyną historię i gościa, który podbił moje serce najmocniej, a będzie to doprawdy trudne zadanie, to postawię na listonosza Erazma, rozbroił mnie opracowywaniem swojego Systemu i swoim roztrzepaniem, czytając o nim miałam przed oczami żółwia Grzesia z pewnej wieczorynki TVP1, a mianowicie Braci Koala :D. Ale pozostałe historie i sylwetki tych zakręconych pozytywnie wariatów są równie ujmujące i pokochałam ich wszystkich. Jestem zauroczona !

"Hotel Żaglowiec" to kawał dobrej literatury, która bawi i wyciska łzy ze śmiechu, oczarowuje panteonem różnokolorowych postaci, które są przesympatycznymi, pozytywnymi wariatami, a te ich wariactwo dodaje im uroku i smaku, jak szczypta chilli w potrawie. Jak mawiał Szalony Kapelusznik z "Alicji w Krainie Czarów" tylko wariaci są coś warci, dlatego łapcie wiatr w żagle podczas lektury "Hotel Żaglowiec" i zakochujcie się w tych wariatach.
Polecam z całego serca !

Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu SQN.

Moja ocena:

× 4 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Hotel Żaglowiec
Hotel Żaglowiec
Piotr Chojnowski
8.4/10

Ciepła, urocza i przezabawna opowieść, dzięki której zapomnisz o całym świecie. Hołd dla wszelkiej maści dziwaków, indywidualistów, cudaków, osobliwców i bzików. To list miłosny i pocztówka z wakacj...

Komentarze
Hotel Żaglowiec
Hotel Żaglowiec
Piotr Chojnowski
8.4/10
Ciepła, urocza i przezabawna opowieść, dzięki której zapomnisz o całym świecie. Hołd dla wszelkiej maści dziwaków, indywidualistów, cudaków, osobliwców i bzików. To list miłosny i pocztówka z wakacj...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Wygląda na to, że barwni, charyzmatyczni i oryginalni bohaterowie to klucz do sukcesu książki. Dołóżmy do tego jeszcze lekkość pióra autora i jego genialne, wręcz rozbrajające poczucie humoru. Takie ...

@StartYourDayWithBooks @StartYourDayWithBooks

Pozostałe recenzje @karolina92

Zaginiona wiolonczelistka
Mohabbatein - Miłość żyje wiecznie

Mohabbatein - Miłość żyje wiecznie Wierzysz w przeznaczenie? W sny? Wierzysz, że prawdziwa miłość istnieje? "Zaginiona wiolonczelistka" opowiada o losach dwóch uzdolnio...

Recenzja książki Zaginiona wiolonczelistka
Twierdza
Pozwól, że Ci opowiem...

Przed lekturą "Twierdzy" znałam autora jedynie z tytułu "Małego księcia". Antoine de Saint-Exupéry to francuski pisarz i pilot wojskowy. Urodzony w rodzinie arystokratyc...

Recenzja książki Twierdza

Nowe recenzje

Córka milionera
Córka milionera
@Malwi:

"Córka milionera" to kryminał, który na pierwszy rzut oka może wydawać się klasycznym dreszczowcem, ale Tomasz Wandzel ...

Recenzja książki Córka milionera
Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem