Dorzuć mnie do prezentu recenzja

Idealna pozycja na święta?

TYLKO U NAS
Autor: @booksbybookaholic ·2 minuty
2020-12-19
Skomentuj
1 Polubienie
Święta za pasem, więc aby jeszcze bardziej poczuć tę magiczną atmosferę, postanowiłam sięgnąć po świąteczne pozycje. Mój wybór padł na "Dorzuć mnie do prezentu" Agnieszki Błażyńskiej. Czy ten pandemiczny zbiór opowiadań spełnił swoje zadanie?

W książce poznajemy historie powiązanych ze sobą ludzi, którym przyszło spędzić święta w tym ciężkim czasie, jakim jest z pewnością epidemia koronawirusa. Maja musi spędzić ten czas na kwarantannie, Paulina, przygotowując kolację dla 16 gości, a Natalia- w domu z rodzeństwem, bez rodziców. Bohaterowie są pozornie niezwiązani ze sobą, ale po uważnej lekturze znajdziemy coś, co łączy ich wszystkich. Taki zabieg uważam za szalenie interesujący i za to należy się plus książce. Ale co z innymi aspektami?

Muszę przyznać, że oczekiwałam od powieści zdecydowanie więcej. Na 7 opowiadań spodobały mi się tylko 3, co uważam za niezadowalający wynik. Myślę, że największym problemem książki jest, niestety, okropne wykreowanie męskich bohaterów.

Mamy Borysa, siedemnastolatka, który uważa, że (i tutaj cytuję):
"Który nastolatek spędza czas z rodzicami? Chyba tylko te introwertyczne panienki, pozbawione znajomych, trzymane na smyczy przez zaborcze matki, siedzą w domu, zamiast rozwijać życie towarzyskie" Tak bardzo zniesmaczył mnie ten fragment. Spędzanie czasu z rodzicami po pierwsze nie jest "niemęskie", ale całkowicie normalne. Może autorka chciała przekazać, jak, według niej, myślą nastolatkowie, ale zupełnie jej to nie wyszło. Bohater ten całkowicie mnie do siebie zniechęcił, nie byłam w stanie go polubić. Ale okej, przejdźmy dalej.

Tom. Nasz kochany zboczony Tom. Inaczej niestety nie umiem nazwać zachowania gdy bohater zapytany "Dlaczego patrzyłeś się jej w oczy?", odpowiada: "Miała na sobie golf, więc gdzie indziej miałem patrzeć". Coś obrzydliwego.

Chciałabym opowiedzieć jeszcze o jednym minusie, a mianowicie, braku logiki i konsekwencji. W opowiadaniach bywało tak, że mieliśmy przedstawioną dwa razy tę samą sytuację, z perspektywy dwóch bohaterów. I autorka obierała wtedy dwie drogi. Albo kopiowała wszystko słowo w słowo, przez co książka była bardzo powtarzalna, albo zmieniała cały wydźwięk dialogu lub wydarzenia. Rozumiem, że dwójka ludzi może mieć inne spojrzenie na coś, ale jak w jednym opowiadaniu mamy opisane, że bohater przyniósł dziewczynie pomarańcze a w innym, kosz różnorakich owoców to trochę logiki zaczyna w tym brakować. To nie jest trudne, by wrócić do pierwszego opowiadania i zobaczyć, co się tam napisało.

Trochę wylałam swoich żali, ale książka ma też swoje plusy. Sam pomysł umieszczenia akcji w pandemicznym świecie jest ciekawy, opowiadania są krótkie a styl lekki. Jest to więc historia do rozerwania się na jeden wieczór, która nie wniesie nic do waszego czytelniczego życia, ale pomoże odstresować się przed świątecznym czasem. Chyba że tak jak ja będziecie wkurzać się na bohaterów i przewracać oczami ze zdegustowania. Wtedy raczej się nie zrelaksujecie.

Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta portalu nakanapie.pl

Moja ocena:

Data przeczytania: 2020-12-17
× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Dorzuć mnie do prezentu
Dorzuć mnie do prezentu
Agnieszka Błażyńska
7.2/10

Dobre uczynki mają to do siebie, że im więcej ich robisz, tym szerzej się rozprzestrzeniają. Zbliżają się święta, ale nikt nie myśli o światełkach, prezentach i pierniczkach, gdy epidemia wywróci...

Komentarze
Dorzuć mnie do prezentu
Dorzuć mnie do prezentu
Agnieszka Błażyńska
7.2/10
Dobre uczynki mają to do siebie, że im więcej ich robisz, tym szerzej się rozprzestrzeniają. Zbliżają się święta, ale nikt nie myśli o światełkach, prezentach i pierniczkach, gdy epidemia wywróci...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

To już okres kiedy mamy ochotę sięgać po książki w świątecznym klimacie, które wprawiają nas w świąteczny nastrój. "Dorzuć mnie do prezentu", to książka która czekała na mojej półce cały rok, ale doc...

@Gosia @Gosia

Często, zaabsorbowani przyziemnymi sprawami, nawet nie dostrzegamy, jak wiele łączy nas z ludźmi, którymi się otaczamy. Mijamy się gdziekolwiek, niejednokrotnie nie zwracając na siebie uwagi, gdzie w...

@Aleksandra_B @Aleksandra_B

Pozostałe recenzje @booksbybookaholic

Trzeba było mnie zatrzymać
Romans dla każdej jesieniary

Z nastaniem października, budzi się we mnie wewnętrzna jesieniara, objawiająca się przede wszystkim chęcią połykania książek, których klimat i tematyka odnoszą się do ob...

Recenzja książki Trzeba było mnie zatrzymać
Lady Makbet
Mroczny retelling idealny na jesienne wieczory

Wraz ze skracającymi się dniami, deszczowymi porami i szybko zapadającym zmierzchem, reakcją dość dla mnie naturalną jest sięganie po książki z mroczniejszym klimatem, p...

Recenzja książki Lady Makbet

Nowe recenzje

Taniec z diabłem
Taniec z diabłem
@na_ksiazke_...:

Przyznam się bez bicia , że Santino jest moim pierwszym przeczytanym dziełem od autorki , choć robiąc przegląd półek że...

Recenzja książki Taniec z diabłem
Za nadobne
Za nadobne
@WystukaneRe...:

W polskiej literaturze mamy mnóstwo nazwisk do wymienienia, których warto wypatrywać w księgarniach. Zarówno kryminały,...

Recenzja książki Za nadobne
Wahadełko w magii
Wahadełko prawdę ci powie...
@Mirka:

@Obrazek „Wahadełko jest narzędziem, które wymaga szacunku, pielęgnacji i połączenia.” Dziś, widząc kogoś posługując...

Recenzja książki Wahadełko w magii