Szukajcie, a znajdziecie… Nie tym razem. W książce „O chłopcu, który szukał siebie” nie znalazłam niczego dobrego. Znowu dałam się nabrać krótkiemu opisowi i pomyślałam, że ta cegła ma wielki potencjał. No bo wiecie: „Ksiądz Cyryl, proponuje szóstce swoich towarzyszy podróży, by każdy opowiedział najbardziej niesamowitą historię ze swojego życia” i „Szczere rozmowy mocno wpływają na światopogląd pasażerów”
Wydawało mi się, że będzie naprawdę wiele ciekawych opowieści które mocno mnie porwą i zafascynują. Wydawało mi się, że poznam różnorodne, kolorowe życiorysy i jakieś wspólne puenty. Wydawało mi się, że może znajdę w tych opowieściach coś z czym mogę się identyfikować. Nie znalazłam. Wydawało mi się.
Wstępnie poznajemy grupkę różnych osób zmuszoną na bycie ze sobą poprzez zaistniały problem z pociągiem. Renia i Sławek, Jacek z żoną Agatą, Grześ z mamą Celiną i ksiądz Cyryl Szkło. Ten ostatni właściwie przegadał całą książkę. Uwaga było skupiona niemal wyłącznie na nim i jego historii. Ta opowieść o szukaniu siebie i powołaniu to jakieś rozwleczone i irracjonalnie filozoficzne banialuki nad którymi owszem, wzdychali i podniecali się książkowi słuchacze… a mnie aż trzęsło po tekstach tego typu...
„A ja na to, że po takim pijaństwie, by facet miał pewność, że jego nasienie będzie sprawne, to wystarczy mu wyrzucić, poczekać trzydzieści, czterdzieści dni. W tym czasie uformują się nowe, świeże i zdrowe plemniki. Natura dla kobiet jest bezwzględna. Za swoją niefrasobliwość mogą zapłacić i one, i cała rodzina. Wręcz cały ród. Już po pierwszym pijaństwie u kobiety zaczyna się totolotek. Na którą komórkę wpakuje się plemnik. Jeśli na zdrową, to zdrowe ciało wybierze zdrowa dusza. A jeśli ciało ma być upośledzone, to zdrowa dusza nie podejmie się wejścia w takie ciało.”
Albo:
„Nawet po setce czy po dwóch piwach. Idą z chłopakiem, który poruszył moc ich jajników. Dochodzi do seksu, który jest czymś dobrym, ale z kimś kogo wybiera się na trzeźwo. Kiedy chłopak spuści się w dziewczynę, a orgazm to olbrzymia, gigantyczna moc, i dla tej dziewczyny jest to pierwszy taki raz, w każdej komórce jej ciała zapisuje się ten mężczyzna… I nawet jeśli minie naście lat i dziewczyna poznaje faceta, którego pokocha, i chce mieć z nim dzieci i je ma, to są to dzieci tamtego jej pierwszego faceta”
Nie byłabym w stanie drugi raz przeczytać tych wymysłów. Mam różne swoje odchylenia, ale te mnie przerosły o dwa metry. Czytanie o krowich plackach, mocy jąder, jajników czy spermy i tego w jakich stanach występuje jakoś moim zdaniem nie zasługuje na miano najbardziej niesamowitych historii z życia.
Albo:
„„Gdzie tu można się załatwić?”
„Kupa czy siku?”
„Kupa”
„Tą ścieżynką, aż znajdziesz. Jakbyś chciał siku- spojrzał w prawo- to uschłe drzewo, to tam.”
Trzeba było przejść ponad sto metrów. Na starej czereśni wisi skrzyneczka, otwieram ją. Papier toaletowy. Miękki, lekko zawilgocony, nie mokry. Pod kasztanem narobione trzy rzędy kupek. Ładnie i równo, jedna przy drugiej. Już miałem dołożyć swoją, kiedy zobaczyłem kilka metrów dalej cztery duże kupy, rozłożone luźno bez porządku. Nie wiem, dlaczego te cztery kupy skojarzyły mi się z trylogią””
Czułam się zbytnio osłabiona już żeby wyłapywać jakieś mądrzejsze fragmenty. Książka nie ma rozdziałów i w zasadzie napisana jest w taki sposób, że należy ją czytać jednym ciągiem, od deski do deski. Oczywiście nie jest to możliwe, z racji jej obszernej treści. Ponad 700 stron zobowiązuje zdecydowanie do robienia sobie małych przerw żeby oczopląsu nie dostać, ale wtedy łatwo stracić wątki i zgubić się w tych fragmentach dotyczących bycia „tu i teraz” a „bycia tam” w opowieściach Cyryla.
Wiedziałam, że będzie to wyzywanie, ale liczyłam że przyjemne.
Może to dzieło wpisze się w gust innych czytelników, ale mój jest wyjątkowo wybredny i nie będzie cackania. (Nie)stety, wymęczyłam.
Na szczęście, dobrze że lokomotywa przyjechała i w końcu się skończyło.
Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.