Witamy w Ballyfrann recenzja

Intrygująca!

Autor: @maitiri_books_2 ·4 minuty
2020-09-04
Skomentuj
1 Polubienie
„Witamy w Ballyfrann” to pierwsza książka Deirdre Sullivan wydana w Polsce. Mam nadzieję, że nie ostatnia, bo bardzo jestem bardzo ciekawa jej książek dla młodzieży. Podobno napisała trzy. Nie za bardzo wiem natomiast, do jakiej kategorii zaliczyć omawianą książkę. Na pewno nie jest to typowe YA, chociaż główne bohaterki powieści do młodzieży bez wątpienia należą. To trochę horror, a trochę nie. Najlepszym chyba określeniem dla tej pozycji będzie thriller młodzieżowy z elementami fantastyki. Dużo od tej książki oczekiwałam, jednak nie do końca te oczekiwania spełniła.

Wspomnienia to nic innego jak pewne wersje tego, co faktycznie się wydarzyło; opowieści, które powtarzaliśmy sobie samym tak długo, że nabrały realności. Fikcja niczym bluszcz oplata rzeczywistość. Skrywa to, co złe, faworyzując to, co dobre. Wystarczy chwila nieuwagi, a dziki bluszcz pochłonie cały dom. Oplecione nim mury zaczną niszczeć.

Bliźniaczki Maddy i Catlin przenoszą się razem z mamą do Ballyfrann, małej górskiej miejscowości okrytej złą sławą. Ich mama wychodzi za mąż za jednego z miejscowych, dziewczynki są zatem zmuszone opuścić większe miasto i zamieszkać razem z mamą, Brianem i tajemniczą Mamó w prawdziwym zamku, który dawno temu wybudował ojciec ich ojczyma. Madeline i Catlin chociaż są bliźniaczkami, są zupełnie różne. Catlin jest duszą towarzystwa. Zawsze otacza się wianuszkiem znajomych, jest przebojowa i żądna wrażeń. Maddy jest cicha, spokojna, pozostaje zawsze w cieniu siostry. Ma też dziwne przyzwyczajenia i w oczach własnej rodziny uchodzi trochę za wariatkę. Dziewczyny nie odnajdują się w Ballyfrann najlepiej. Nie mają znajomych, nikt nie poświęca im zbyt wiele uwagi. Catlin dość szybko się zakochuje w pierwszym chłopaku, który zwraca na nią uwagę. A Maddy odkrywa w sobie coś, czego nie przeczuwała i się nie spodziewała. Miasteczko budzi grozę. To tutaj przed laty miały miejsce tajemnicze zaginięcia. Nikt nie może czuć się tu bezpiecznie. Czy bliźniaczkom grozi niebezpieczeństwo? Jakie jeszcze tajemnice skrywa to dziwne miasteczko?

Mam trochę mieszane uczucia względem tej pozycji. Akcja rozkręca się dosyć wolno. Na początku poznajemy nastolatki i razem z nimi odkrywamy nieznane im miejsce. Towarzyszymy im, kiedy próbują zaaklimatyzować się w nowej społeczności. I muszę przyznać, że trochę się to wlecze i tak naprawdę w tym czasie nie dzieje się nic szczególnego. Mniej więcej do połowy książki. Fajny natomiast od początku jest klimat książki. Taki trochę mroczny, duszny, niepokojący. Widać, że autorka bardzo starała się, aby miejscowość i w rezultacie cała książka robiła takie wrażenie, ale nie do końca jej to wyszło. Owszem książka jest gęsta od mrocznej atmosfery, ale niektóre elementy fabuły, które miały mieć na to wpływ, nie były potrzebne. Atmosfera dałaby sobie dobrze radę bez drastycznych scen, a takich tu nie brakowało. Mało smaczne opisy nieżywych zwierząt są straszne, ale wywołują odmienne odczucia od tych, które chciała uzyskać autorka. Mimo to klimat powieści zdecydowanie się wyróżnia. Książka jest dość specyficzna i czuć to od pierwszych stron. Na plus zapisuję tej pozycji również to, jak rozpoczyna się każdy rozdział. Otóż każdy z nich odnosi się do nazwy jakiejś rośliny wraz z możliwością jej zastosowania w różnych schorzeniach lub w profilaktyce przeróżnych dolegliwości. Spodobało mi się to i chociaż nie wszystko zapamiętałam, zdobyłam dzięki tym wstawkom jakąś wiedzę.

Wszystkim nam potrzeba czasem czegoś, co nam doda otuchy. Wszyscy potrzebujemy rzeczy, dzięki którym czujemy się bezpieczni. Im lepiej poznajemy innych ludzi, tym wyraźniej widać, jak bardzo wszyscy jesteśmy wewnętrznie pogruchotani. Czy na tym polega dorastanie? Na znoszeniu niekończących się ciosów ze strony świata?

Mimo, że mam pewne zastrzeżenia względem tej pozycji, całość oceniam bardzo dobrze. Akcja początkowo biegnie niespiesznie po to, aby później znacznie przyspieszyć. Jak już zaczyna się w tej książce dziać, nie chce przestać. Jednak i tu mam drobne ale. Czasem, szczególnie jednak w zakończeniu, wydarzenia biegły zbyt szybko. Trochę na łeb na szyję. Mimo pewnych wad, historia jest ciekawa i warta poznania. Od początku coś nas przy tej opowieści trzyma. Jest jakieś napięcie i niewypowiedziana tajemnica. Coś się zbliża, odczuwamy niepokój, ze strony na stronę coraz większy. A na finał warto czekać. Jest mocny i zaskakujący.

Dużo miejsca w tej historii poświęciła autorka siostrzanej relacji. Bliźniaczki, chociaż bardzo różne, zawsze stają za sobą murem. Są dla siebie najważniejsze i robią wszystko razem. Przynajmniej do momentu, kiedy w życiu Catlin pojawia się Lon. Nastolatki zostały przedstawione w odmienny sposób. I każda z nich została wykreowana poprawnie. To osoby z krwi i kości, każda z bagażem doświadczeń, który już zdążył je ukształtować, chociaż to nadal bardzo młode osoby. Nie jest łatwo je przejrzeć i wydają się prawdziwe, chociaż Catlin to typowa nastolatka z właściwymi dla tego wieku problemami. Madeline bardziej pasuje osobowością do miejsca, w którym przyszło jej żyć. Jest zamknięta w sobie, tajemnicza, uczuciowa. I zdecydowanie bardziej interesująca niż siostra. Bardzo ciekawą postacią jest Mamó, starsza pani, budząca w dziewczynkach lęk. Kobieta zajmuje się roślinami i zawsze towarzyszy jej czarny kruk. Nie wiadomo o niej od początku zbyt wiele, jest skryta, nie dopuszcza do siebie zbyt wielu osób, nikomu nie ufa, sama skrywając mroczne sekrety. Podobnie tajemnicza jest przeszłość rodziny nastolatek, którą krok po kroku zaczyna odkrywać Maddy.

Nie trać energii na nienawiść do rzeczy bez znaczenia.

„Witamy w Ballyfrann” to z całą pewnością bardzo oryginalny, nieco mroczny i interesujący thriller młodzieżowy. Z doskonale zgranymi z fabułą wątkami fantastycznymi, z ciekawymi osobowościami i niebanalnym urokiem. Intrygujący i nastrojowy. Idealny na długie, szare jesienne wieczory. Polecam!

Recenzja pochodzi z bloga:https://maitiribooks.wordpress.com/2020/09/03/witamy-w-ballyfrann-deirdre-sullivan/

Moja ocena:

Data przeczytania: 2020-09-01
× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Witamy w Ballyfrann
Witamy w Ballyfrann
Deirdre Sullivan
6.4/10

Mroczna i pełna magii opowieść o siostrzanej miłości I poświęceniach, na jakie się zdobywamy, by chronić naszych najbliższych. W Ballyfrann każdy ma coś do ukrycia. Mroczna i pełna magii opowieść o s...

Komentarze
Witamy w Ballyfrann
Witamy w Ballyfrann
Deirdre Sullivan
6.4/10
Mroczna i pełna magii opowieść o siostrzanej miłości I poświęceniach, na jakie się zdobywamy, by chronić naszych najbliższych. W Ballyfrann każdy ma coś do ukrycia. Mroczna i pełna magii opowieść o s...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Rok temu, gdy miała miejsce premiera powieści Deirdre Sullivan, wśród jej czytelników zapadło niezwykłe poruszenie. Książka ta wywoływała wiele skrajnych opinii: jedni szczerze ją pokochali – drudzy ...

@Natalia_Swietonowska @Natalia_Swietonowska

Sięgając po Witamy w Ballyfrann, oczekiwałam mrocznej zagadki i tajemnic. Okładka jest bardzo klimatyczna (jednak ta oryginalna podoba mi się dużo bardziej!). Lubię czytać fantastykę i chętnie po nią...

@withwords_alexx @withwords_alexx

Pozostałe recenzje @maitiri_books_2

Spectacular
Must have i must read dla fanów Caravalu <3

„Spectacular” to świąteczna nowelka ze świata Caravalu. Akcja toczy się w przeddzień Wielkiego Święta w Valendzie i przygotowuje bohaterów na radosne chwile pełne podaru...

Recenzja książki Spectacular
Gniew Smoka
Rzetelna publikacja

„Gniew Smoka. Jak walczył Bruce Lee” to szczegółowe spojrzenie na drogę rozwoju legendarnego Bruce’a Lee. Little, bazując na osobistych notatkach Lee i wspomnieniach lud...

Recenzja książki Gniew Smoka

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka