Rodzina na pokaz recenzja

Istota sztuki

Autor: @shczooreczek ·3 minuty
2013-01-17
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Kevin Wilson, mimo, że dotąd mi nieznany, wciągnął mnie w wykreowany przez siebie świat ze starannością mistrza.
Stworzenie realiów, tak dobrze nam znanych, a jednak tak odległych, w których ludzie zmuszeni są do dokonywania wyborów, przed którymi nigdy nie chcieliby stanąć, gdzie miłość do rodziny okazuje się być przeszkodą na drodze miłości do sztuki i pasji – to wszystko sprawia, że Rodzina na pokaz jawi się jako książka niebywale bliska i autentyczna. Każdy z nas stanął kiedyś przed podobnym dylematem, choć przystrojonym w inne piórka, dalece różniącym się od tego przedstawionego na kartach książki, lecz wciąż jawiącego się jako znany z empirii.
Nie dziwi, że książka ta została doceniona przez krytyków i wpisana na listy dziesięciu najlepszych książek roku wielu magazynów, w tym „The Time”, „People”, „Publisher Weekly” i „Esquire”. Nie rankingi stanowią jednak o jej sile, lecz niezwykłe dobrze wykorzystany potencjał i siła oddziaływana na czytelnika: ta opowieść bawi i wzrusza jednocześnie. Jest smakowitym kąskiem, którego chciałoby się połknąć w całości za jednym zamachem i który wciąż chciałoby się mieć.
Jej bohaterami są Camille i Caleb, uważający siebie za artystów. Są to ludzie na tyle osobliwi, że nie zawsze potrafią odróżnić prawdziwe życie od życia scenicznego: wszystko jest dla nich niekończącym się spektaklem. Ich pomysły budzą mieszane uczucia, w dużej mierze stanowią bowiem cienką linię między kontrolowanym chaosem a szaleństwem. Niestety, ich nieobliczalna „sztuka” powoduje, że naruszone zostaje życie ich dzieci, które zostają w działalność rodziców wciągnięci. Pozbawia ich to prawdziwego dzieciństwa, poczucia bezpieczeństwa i jakkolwiek uporządkowanego świata. Wszystko wydaje się być spontaniczne i pozornie kontrolowane. Decydują się oni bowiem na odgrywanie różnych scen w zaplanowanych wcześniej miejscach, a ich widzami stają się przypadkowi ludzie, nieświadomi całego zamieszania. Najczęściej wierzą oni w to, co widzą, przyjmując działania teatralne za prawdziwe. Powodują tym samym satysfakcję Fangów, którzy żyją w przeświadczeniu, że to ich talent spowodował, że grana scena jawiła się jako autentyczna.
Cała rodzina jest niczym objazdowy teatr. Niestety, dla dzieci nie są do warunki dobre do prawidłowego rozwoju. Życie w ciągłym niepokoju i niepewności następujących po sobie wydarzeń sprawia, że daleko im do chcianej normalności i rutyny. Ciągłe życie na walizkach, udawanie, odgrywanie scen zafałszowanych, sprawia, że nie potrafią odnaleźć się w swoich późniejszych życiach.
Swoista trauma z dzieciństwa zupełnie namieszała im w głowach, sprawiając, że jako dorośli zupełnie nie radzą sobie z rozwiązywaniem konfliktów ani problemów każdej natury: osobistej i zawodowej. Próbują rozpocząć nowe życia, Anna jako średniej klasy aktorka, Buster jako nieznany pisarz. Oboje okrywają się niesławą, popadają w nałogi, zostają zapamiętani, jako postaci jednoznacznie negatywne i nieradzące sobie z niczym. Po latach staje się jasne, że nie są oni zdolni do życia w społeczeństwie, przez co zmuszeni są do powrotu do rodziców, którzy poprzez takie, a nie inne wychowanie uzależnili ich od siebie na dłuższą metę.
Okazuje się, że ci szykują już prawdziwy performance, który postawi pod znakiem zapytania ich relacje oraz priorytety. Widowisku, do którego tak skrzętnie się przygotowują, ma być najbardziej spektakularną rzeczą w ich życiu.

Wilson w swojej książce kładzie duży nacisk na problematykę spełniania się kosztem innych, poświęcania dzieciństwa swoich pociech dla własnych, wygórowanych ambicji i często chorych pomysłów. Nietypowe wychowanie jest ostatnio w modzie, nie możemy jednak popadać w skrajności, by nie skazać dzieci na bycie niezdolnymi do życia w prawdziwym świecie.
Sztuka Wilsona, jest sztuką destrukcyjną, która zamiast tworzyć człowieka, niszczy go w samym zalążku. Zamiast rozwijać – przekreśla wszystko, dezorientuje i nie nadaje życiu sensu. Odziera z dzieciństwa, przyczynia się do podejmowania kroków śmiałych, ale zupełnie nieprzemyślanych.
Autor próbuje podjąć z czytelnikiem dyskusję skupiającą się na istocie sztuki: czym tak naprawdę jest, jak wiele można dla niej poświęcić? Między wierszami stawia pytania uniwersalne: o sens tworzenia.

Wilson przy tak kontrowersyjnej tematyce nie stara się szokować językiem. Zdecydował się na proste opisy, prostą wymianę zdań. W jego powieści nie znajdziemy kunsztownych sformułowań i słownej wirtuozerii. Na plan pierwszy wysuwa się problematyka, nie zaś język, dzięki czemu o wiele skuteczniej dociera do szerokiego grona odbiorców.

Polecam. I lekturę, i głos w dyskusji.
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Rodzina na pokaz
Rodzina na pokaz
Kevin Wilson
8.4/10

Pełna ciętego humoru, niezwykle oryginalna i wzruszająca powieść o ludziach rozdartych między tym, co najbardziej kochają. To, co państwo Fang nazywają sztuką, dla ich dzieci jest prawdziwym utrapieni...

Komentarze
Rodzina na pokaz
Rodzina na pokaz
Kevin Wilson
8.4/10
Pełna ciętego humoru, niezwykle oryginalna i wzruszająca powieść o ludziach rozdartych między tym, co najbardziej kochają. To, co państwo Fang nazywają sztuką, dla ich dzieci jest prawdziwym utrapieni...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Czy można sobie wyreżyserować życie od A do Z? Czy można trzymać się wymyślonej konwencji i podążać według swoich zasad, które odbiegają od ogólnie przyjętych norm. Okazuje się, że można. Czy to daje...

@agnieszkap @agnieszkap

Nie istnieje jedna spójna, ogólnie przyjęta definicja sztuki, gdyż jej granice są redefiniowane w sposób ciągły. W każdej chwili może pojawić się dzieło, które w ogólnie przyjętej, zamkniętej termino...

@Annette_Cinnamon @Annette_Cinnamon

Pozostałe recenzje @shczooreczek

Drzewo migdałowe
Fenomenalna proza

Przejmująca lektura, pełna obrazów trudnych, widm wojny, zmasakrowanych ciał i skrajnej biedy. Konflikt jest tutaj jedynie tłem do pokazania tego, jak wielką moc kryje w ...

Recenzja książki Drzewo migdałowe
Na wysokim niebie
Idealny debiut

Do napisania czegokolwiek o tej książce zasiadałam już kilkakrotnie – każdorazowo bez efektu. Myśli kotłujące się w mojej głowie po lekturze nie pozwalają mi na ich upor...

Recenzja książki Na wysokim niebie

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka