Pamiętne lata. Dzieciństwo recenzja

ja dorastam...

Autor: @aga.kusi_poczta.fm ·3 minuty
2022-07-05
Skomentuj
16 Polubień
Lubię zanurzać się we wspomnieniach, w autentycznych historiach ludzi, którzy po latach życia odważyli się sięgnąć po pióro i spisać wszystko to, co było im dane przeżyć. Takie książki nazywam pamiętnikami wspomnień. Najbogatszą przeszłość, według mnie, mają ci, którzy przeżyli wojnę. Ten okres naznaczył wiele ludzi w sposób traumatyczny. Książki historyczne podają suche fakty i liczby, są statystyki, domysły i tekst. Nie ma tu ludzi, osób, kogoś kto czuje, zostaje skazany na śmierć i kto się jej dosłownie boi. To książki obdarte z emocji. Inaczej jest z tym, co mówią i piszą zwycięzcy żyjący do dziś. Ludzie, którzy zdołali przeżyć i teraz mają chęć spisać swoją przeszłość dla potomnych. Bo pamięć nie może umrzeć wraz z nimi. Historia musi żyć. Ale musi to być PRAWDZIWA historia PRAWDZIWEGO człowieka.
Cenię ludzi, którzy po latach mają nie tyle siłę, co odwagę by pisać i mówić o traumatycznym okresie własnego JA. Pisać o latach bycia dzieckiem, czy podrostkiem, które z dnia na dzień stały się czarno-białe. Podobnie jest u Krystyny Jarockiej, autorki „Pamiętnego lata. Dzieciństwa”. Przyznam szczerze, już na wstępie, że ta książka zaintrygowała mnie już na samym niemalże początku. Dlaczego? Autorka wspomina o Rzeszowszczyźnie, o okolicach Sokołowa i Nienadówki, o ziemiach, z których pochodzą jej rodzice. Te same okolice napotkałam w innej książce wspomnieniowej osadzonej też w czasach powojennych. Zbieżność lat, pomyślałam? Zbieżność miejsc?

Zaczęłam wertować swoją domową biblioteczkę i znalazłam. Na twórczość Krystyny Jarockiej natknęłam się w „Wędrownych ptakach”, w powieści wypełnionej wspomnieniami rodzin, które osiedlają się na polskiej ziemi i zagospodarowują budynki, w których nikt nie mieszka. Jest to historia kobiety, która po wojnie chce żyć godnie u siebie, a życie trudne jest... bolesne... samotne...
Zarówno „Wędrowne ptaki”, jak i „Pamiętne lata” mają ze sobą coś wspólnego. Różnią się jedynie jednym aspektem - pierwsza pisana jest z perspektywy dorosłej kobiety, druga zaś skupia się na postrzeganiu życia z punktu widzenia dziewczynki, Krysi. Wchodzimy w zniszczone butki dziecka, którego rodzina nie ma zbyt wiele i która skąpi nawet okazywania czułości.

Mała Krystyna nienawidzi ojca, kocha go po swojemu, ale jednocześnie nienawidzi. Lecz, jak to pokrętnie bywa w życiu – on jej najbardziej ufa i najbardziej ją kocha z innych domowników. Nigdy o tym nie mówi, a okazuje to w irracjonalny sposób. Rodzina Jarockich jest wielodzietna, dziewięcioro dzieci, dwoje dorosłych i czasem kuzynka jedna lub dwie. Dzisiaj tak liczną rodzinę mieszkającą na małej przestrzeni (dwa pokoje) uznano by za patologiczną wymagającą stałej kontroli kuratora. Jednak po wojnie tak duże rodziny były normą. Najmłodsze rosło, opiekowało się tym młodszym. Kilkuletnie dzieci umiały samodzielnie prowadzić dom, podczas gdy dorośli zajmowali się gospodarstwem lub pracą na roli. Dzieciństwo szybko się kończyło lecz nasza książkowa Krysia dość długo mogła cieszyć się swoim. Jednak określenie „szczęśliwe” należy postrzegać przez palce. Był to okres, który serwował kalejdoskop wydarzeń i uczuć każdemu bez względu na wiek. Wojna, strach, własne ręce – człowiek nie żył, człowiek bytował.
Krysia była obecna przy porodach matki. Była przy pochówkach zmarłych dzieci, swojego rodzeństwa. Nie szczędzono jej niczego. To dziecko rzucone w rzeczywistość po wojnie brało udział w życiu, które... powinno być inne.

Krystyna Jarocka wspominając pisze. Przywraca do życia tych, którzy odeszli, i których już nie ma. Składa hołd ich pamięci, chyli głowę. Z godnością, szacunkiem i rodzinną niemal skrupulatnością spisuje historię siebie i swojej rodziny. Bo ona musi przetrwać. Musi zostać, gdy jej już nie będzie. W „Dzieciństwie” łączy lekkość wspomnień z brutalnymi faktami historycznymi wrzucając to w powieściowy tok.
Nie zgadzam się z opinią innej recenzentki na sztukater.pl, która uznała „Pamiętne lata” za lekturę męczącą i skomplikowaną czasowo. Przytoczę „Jest tu kilka przeskoków czasowych, które mnie wybiły z rytmu i musiałam zastanowić się, ile lat ma w tym momencie narratorka. Zaczęli mi się też mieszać bohaterowie. Trochę ich tutaj było”. Nic bardziej mylnego. Wszystko jest dobrze i obrazowo opisane. To powieść pisana prostym językiem, której treść jest klarowna i jasna. Nie jest to powieść z wysokiej półki, ale jest dobrze skrojoną, poprawną książką, którą dobrze przeczytać.

Ma w sobie coś.

dziękuję sztukater

Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-07-05
× 16 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Pamiętne lata. Dzieciństwo
Pamiętne lata. Dzieciństwo
Krystyna Jarocka
7/10

Urodziłam się w Paryżu. Ukończyłam filologię polską. Od kiedy pamiętam, literatura była moją pasją. Debiutowałam w roku 1967 fragmentem prozy w poznańskim „Nurcie”. Brałam udział w konkursach liter...

Komentarze
Pamiętne lata. Dzieciństwo
Pamiętne lata. Dzieciństwo
Krystyna Jarocka
7/10
Urodziłam się w Paryżu. Ukończyłam filologię polską. Od kiedy pamiętam, literatura była moją pasją. Debiutowałam w roku 1967 fragmentem prozy w poznańskim „Nurcie”. Brałam udział w konkursach liter...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @aga.kusi_poczta.fm

Wojna o Picassa
Kubizm? Tonacja niebieska? Różowa?...

Już Modigliani i jego towarzysze pędzla uważali Pabla Picassa za najbardziej utalentowanego malarza. „Nie można nie znać Picassa – mówili – to jakby nie znać Caravagg...

Recenzja książki Wojna o Picassa
Sto kwiatów
Kim pan jest?

Niemożnością jest ujęcie w kilku słowach tego, gdzie ta książka we mnie osiadła. Trudno zrozumieć dokąd dotarła w moich emocjach. Ta niby powolnie tocząca się histori...

Recenzja książki Sto kwiatów

Nowe recenzje

Niezwykle szlachetne stworzenia
Kto to widział, aby ośmiornica komentowała ludz...
@asiaczytasia:

„Ludzie mają kilka pozytywnych cech, ale ich odciski palców to miniaturowe dzieło sztuki”[1]. I tak jak zostawiamy te ś...

Recenzja książki Niezwykle szlachetne stworzenia
Wizjoner
Wizjoner
@historie_bu...:

„Jeśli chcesz złapać zabójcę najgorszego sortu, musisz wejść do jego mrocznego umysłu, rozgościć się tam, poznać jego m...

Recenzja książki Wizjoner
Najmroczniejsza jesień
Najmroczniejsza jesień nadeszła.
@Mania.ksiaz...:

Odkrywając „Najmroczniejszą Jesień”, ponownie zetknęłam się z piórem autora, które już wcześniej przywołało moją uwagę ...

Recenzja książki Najmroczniejsza jesień
© 2007 - 2024 nakanapie.pl