Szczęście ma różne oblicza, dla jednych szczęściem będzie rodzina, przyjaźń i zdrowie. Inni będą szczęśliwi, kiedy będą się wspinać po szczeblach kariery zawodowej. A pozostałym szczęście przyniosą pieniądze. Czasami ta ostatnia grupa, będzie potrzebować „pomocy”, by móc się poczuć „szczęśliwymi”. Nasuwa się pytanie: do czego są zdolni ludzie, żeby tylko zdobyć mnóstwo pieniędzy? Istnieje porzekadło, które mówi, że pieniądze szczęścia nie dają. Czy na pewno? Alek Rogoziński po wydaniu swojej drugiej powieści pt. Morderstwo na Korfu został okrzyknięty mianem księcia komedii kryminalnej. Jego książki cechuje dobry humor, kryminał, cięty język, niebanalna treść okraszona nutką ironii. Czy wraz z wydaniem trzeciej powieści utrzyma swój status? A Wy, jak myślicie?
„Pieniądze to nie wszystko”. Str. 328
Babcia Kasi mieszkała w Ameryce, gdzie dorobiła się potężnego majątku. Po śmierci cała fortuna ma przejść w posiadanie jej wnuczki, aczkolwiek starsza kobieta postawiła kilka warunków. Mianowicie Kasia w ciągu pięciu lat od jej śmierci musi zostać mamą albo wdową… Jeżeli nie spełni tych wymogów, cały majątek przejdzie w ręce amerykańskiej parafii. Problem w tym, że małżeństwo Kasi jest na najlepszej drodze do rozpadu, i dalekie do spłodzenia potomka. Dla Kasi jedynym wyjście w zaistniałej sytuacji jest pozbycie się niewiernego męża…
„Oczyma duszy Kasia zobaczyła kolejne piękne obrazy… Identyfikację zwłok męża w kostnicy. Swoją, udawaną z talentem godnym Oscara, rozpacz na jego pogrzebie. Ukryty za czarną woalką pełen satysfakcji uśmiech w chwili, kiedy rzuci garść ziemi na jego trumnę. Moment, kiedy amerykańscy prawnicy oświadczają jej, że oto stała się właścicielką majątku godnego Grace Kelly. (…) Kasia umocniła się w przeświadczeniu, że męża należy czym prędzej się pozbyć. Nieodwołalnie!”. Str. 21
W książce poznajemy perypetie kilkorga ludzi: Kasi i jej męża Darka, księdza Adama i jego siostrzeńca Patricka, dwóch sióstr zakonnych Mary i Almy oraz szefa półświatka Tygrysa Złocistego. Co ciekawe? Wszyscy są ze sobą w pewien sposób powiązani i nawzajem chcą się pozabijać. Pytanie: kto pierwszy wyeliminuje konkurencję i zostanie milionerem?
Podobnie, jak w poprzednich książkach i tutaj autor na samym początku zamieścił spis postaci, które występują w powieści i krótko je opisał. Dodał kilka szczegółów z życia gwiazd show biznesu, różnych programów telewizyjnych, czy samych celebrytów (przy czym nieco się z nich naśmiewa). Standardowo umieścił niezliczoną ilość omyłek i zbiegów okoliczności, którym towarzyszy mnóstwo czarnego humoru. Co mogę Wam doradzić? Nie czytajcie tej książki w nocy! Gwarantuję, że przez Wasze napady śmiechu obudzicie domowników.
Rogoziński posiada lekki styl i muszę przyznać – wybujałą wyobraźnię, dzięki czemu jego książki czyta się z wielkim zainteresowaniem. Akcja jest przezabawna, toczy się wartko i nie ma tutaj miejsca na nudę. Bohaterowie są dokładnie wykreowani, wzbudzający szereg przeróżnych emocji i co ciekawe, ich motywy z pewnością do szlachetnych nie należą. Ich wygląd zewnętrzny również nie jest przerysowany, Rogoziński przedstawił zwykłych ludzi. Język jest barwny, poprawny, i jak już wcześniej wspomniałam, zawiera elementy humorystyczne. Dialogi są zrozumiałe i adekwatne do danej sytuacji.
Autor pisze książki interesujące, śmieszne, sprawnie sobie radzi z poprowadzeniem zagmatwanej fabuły, gdzie zakończenie układa się w jedną logiczną całość. Tym razem zakończenie jest domknięte i jednoznaczne, dlatego nie przeczytamy już kontynuacji. Aczkolwiek muszę to napisać, że moje serce skradły Joanna i Betty i jednak bardziej bliskie są mi dwie pierwsze powieści autora.
Rogoziński opisał całą historię bardzo zabawnie, ale między wierszami ukrył dygresje o problemach życia codziennego. Oprócz rozpadającego się małżeństwa znajdziecie jeszcze zdrady, kradzież, uzależnienie od hazardu i wiele innych, ale nie chcę za dużo napisać, aby nie zepsuć Wam przyjemności z czytania książki.
„Małżeństwo to trudna sprawa. (…) po co człowiekowi te wszystkie drugie połówki jabłka i bratnie dusze, które potem okazują się lekko nadgniłe i bratnie dla wszystkich, tylko nie dla nas?”. Str. 123/124
Wcześniej miałam przyjemność czytać Ukochany z piekła rodem oraz Morderstwo na Korfu, dlatego styl autora jest mi znany, a jego poczucie humoru trafia do mnie. Jak cię zabić, kochanie? to znakomita lektura na lato, dobra zarówno do czytania w zaciszu domu, jak i na upalnej plaży. Jest lekka i zabawna, a czyta się ją łatwo i bardzo szybko, osobiście jej lektura sprawiła mi dużo przyjemności. Komu mogę ją polecić? Zdecydowanie fanom twórczości Alka Rogozińskiego, jak również miłośnikom gatunku oraz żonom, które czasami mają ochotę zabić swoich mężów. Z pewnością będziecie się bardzo dobrze bawić podczas lektury.