Zemsta jest rozkoszą bogów, sprawiedliwość jest ułudą, zapłatą jest śmierć – trafniej nie można było spuentować tej historii. Zemsta kierowała mordercą, jego celem było wymierzanie sprawiedliwości. A każdy akt zemsty kończył się śmiercią ofiary. Zazwyczaj ofiary były przypadkowe, niewiele mające wspólnego ze sprawcą mordów.
Nowy Jork nawiedziła seria brutalnych morderstw kobiet. Wydawać się może, że działania seryjnego mordercy nie będą miały końca. Strach ogarnia nie tylko ludzi, ale i policję. Nie mają żadnego tropu prowadzącego do mordercy. Żadnych śladów. Śledztwo tkwi w martwym punkcie, a kobiety nadal giną. Niespodziewane zniknięcie małego chłopca Jon'ego Bella jest małym przełomem w śledztwie. Najpierw zniknęła jego matka, a on został pod opieką ojczyma, miejscowego policjanta. Niespodziewanie chłopiec trafia pod opiekę byłego agenta DEA, Jona Miltona, ale jak się wkrótce okazuje, nie na długo. Detektyw Cane, prowadzący dochodzenie, korzysta z pomocy byłego agenta i wspólnie prowadzą to trudne śledztwo. Akcja nabierze rozpędu, gdy się okaże, że najbliżsi Jona Miltona też są w niebezpieczeństwie. Widząc brutalność zabójcy i jego spryt, trzeba nie lada wyczynu, aby zacząć deptać mu po piętach. Czy detektywom uda się przechytrzyć zabójcę? Gdy w grę wchodzi motyw zemsty trudno jest walczyć z psychopatycznym sprawcą, który nie wiadomo, gdzie następnym razem uderzy. Trzeba by wniknąć w jego psychikę i przeszłość, aby spróbować zrozumieć klucz, według którego wybiera ofiary. Czy życie chłopca będzie również zagrożone? A może jest elementem zemsty? Czas nie jest sprzymierzeńcem policji, działa korzyść sprawcy …
Moje pierwsze spotkanie z twórczością Mariusza Leszczyńskiego i już jestem pewna, że autor na dłużej zagości na moich półkach. Pozytywnie zaskoczyła mnie ta książka, nic nie można jej zarzucić. Akcja wartka i dynamiczna, pełna zaskakujących i niespodziewanych zwrotów akcji. Nie jesteśmy w stanie przewidzieć, co spotka nas za chwilę. Napięcie na granicy wytrzymałości, dla osoby o słabym sercu, nie polecam. Akty morderstw brutalne i niewyobrażalnie krwawe, ale one wzmacniają tylko przekaz i powodują, że nasza chęć zemsty na mordercy zaczyna nabierać realnego charakteru. Chcemy go dorwać za te bestialstwa i odpowiednio ukarać. Ale czy za takie czyny jest odpowiednia kara?
Język powieści bardzo plastyczny i łatwy w przekazie, wciąga od pierwszej strony. Cała powieść jest świetnie skomponowana, wątek główny jest mistrzowsko dopełniony przez wątki poboczne i drugoplanowe. Ale bez nich powieść straciłaby na wartości, nie miałaby przysłowiowego zadziornego „pazura”. Opisy mrożące krew w żyłach, napięcie wzmaga się z każdym kolejnym mordem. Czytelnik może być oburzony jatką, jaką serwuje morderca, ale z drugiej strony ciekawość jest nie do zaspokojenia. Chcemy wiedzieć więcej i więcej, typujemy motyw i ewentualnego sprawcę, ale czy nasze przewidywania są skuteczne? To zapewne zależy od wyobraźni czytelnika.
Ta książka całkowicie mnie pochłonęła. Każda kartka była jak tykająca bomba, przewracałam ją z napięciem, nie wiedziałam kiedy nastąpi spodziewany i oczekiwany wybuch. Emocje musiałam trzymać na wodzy, było trudno i niespokojnie, ale zdecydowanie warto. Klimat przesiąknięty krwią kapiącą z ciała ofiar, mroczny i tajemniczy, a w powietrzu czuć okrutny zapach śmierci.
Bez litości i przebaczenia to mroczna i ogarnięta żądzą zemsty historia seryjnego zabójcy. Ale dlaczego on tak postępuje? Został zraniony w przeszłości i teraz staje się władcą i panem, i wymierza sprawiedliwą, oczywiście według niego, karę. Okrutny kat mordujący niewinnych ludzi. Krok po kroku, wodzeni za nos, dochodzimy do punktu kulminacyjnego całej fabuły. Czy jest zaskoczenie? Zdecydowanie. Inaczej lektura nie zasługiwałaby na wysokie noty. A tych nie można jej oszczędzać.
Powieść porywa czytelnika i zabiera w mroczne zakątki okrytego złem miasta. Wciąga i trudno jest się z nią rozstać. Autor od początku nas osacza i zniewala, wyzwolenie się z pęt jego twórczości nie jest możliwe. Nawet nie próbujcie. Z góry jesteście na przegranej pozycji. Czy ją polecam? A mogłabym postąpić inaczej? Nawet bym się nie ośmieliła. Więc nie czekajcie, gwarantuję, że dwa zimowe wieczory z tą książką w ręce nie będą stracone, a wręcz przeciwnie, staniecie się bogatsi w emocje i przeżycia. Niecodzienne przeżycia.