Moc truchleje. Opowieści wigilijne 1939-1945 recenzja

Jak wiele znaczą dla nas Świeta Bożonarodzeniowe

TYLKO U NAS
Autor: @jagodabuch ·1 minuta
2021-12-09
Skomentuj
12 Polubień
Rok 1939 wielkie zmiany. 1940 gestapo tworzy getto przesiedlając do niego Żydów. Miasto nie jest już miejscem bezpiecznym tylko pustym i cichym. Jednak Boże Narodzenie ludzie obchodzili mimo to uroczyście, życząc sobie zdrowia, i oby nic im nie było, i żeby wojna szybko się skończyła. Zawsze odświętnie ubrani, jakby nic się nie wydażyło. Mimo, że w codzienności towarzyszył im smutek i strach, była wśród tych ludzi nadzieja na to, że przychodzi Jezus na świat a wraz z nim lepsze życie. W domach było słychać śpiewy kolęd, u jednych cicho a u drugich głośniej, niektórzy wygrywali pieśń na instrumentach.
W obozach ludzie się wspierali, ale byli też ci co za cenę własnego życia poświęcali drugich.
Podczas ludobójstwa na Ukrainie nie było inaczej, każdy walczył by przeżyć, ale i pomocne dłonie też do ludzi wyciągano, święta chucznie obchodzono jak na czasy wojenne. I jak to się mówi:
cuda dzieją się wokół nas tak na prawdę każdego dnia, tylko nie potrafimy lub nie chcemy ich dostrzec. Czasem jednak dzieje się coś bez naszej woli na co wpływu nie mamy i nie możemy o tym zapomnieć. Tak jak o wojnie i ludziach, którzy wtedy polegli.
Ktoś zadał pytanie czy po wojnie można dobrze wspominać święta, gdy tyle smutku przepełnia człowieka. I tu odpowiedź jest - można lecz brakować będzie tych, których wojna zabrała ze sobą. Ci co przeżyli obozowy koszmar nauczyli się cieszyć życiem zupełnie na nowo. Doceniać je i codziennie pamiętać, jakie to życie jest kruche. Teraz najważniejsza jest wolność i wzajemny szacunek, miłość bliskich nam ludzi z którymi spędzamy Święta. Otoczeni dobrymi spojrzeniami jednak nie zapominamy o tym co się wydarzyło w latach 1939-1945, a nasze relacje musimy wciąż pielęgnować.

Opowieści Wigilijne są bardzo wzruszające, są wspomnieniami tych którzy przeżyli koszmar, ale i też chwile miłe i chcą się z nami tym podzielić, aby nie zostali zapomniani oraz abyśby my nie zapomnieli tamtych rzezi, które miały miejsce. Warto sięgnąć po tę pozycję, bo mimo wszystko ma w sobie dużo ciepła i Wigilijnego nastroju. Przypomina nam, że mimo wszystko jest nadzieja, gdy wokół panuje ciemność.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2021-12-08
× 12 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Moc truchleje. Opowieści wigilijne 1939-1945
Moc truchleje. Opowieści wigilijne 1939-1945
Sylwia Winnik
8.3/10

Gdy pierwsza gwiazdka oznacza nadzieję Święta w czasie wojny na zawsze zapadają w pamięć. Cudem zdobyte jedzenie, tekturowa choinka w kącie celi i wspólnie odśpiewane „Bóg się rodzi” na tyłach barak...

Komentarze
Moc truchleje. Opowieści wigilijne 1939-1945
Moc truchleje. Opowieści wigilijne 1939-1945
Sylwia Winnik
8.3/10
Gdy pierwsza gwiazdka oznacza nadzieję Święta w czasie wojny na zawsze zapadają w pamięć. Cudem zdobyte jedzenie, tekturowa choinka w kącie celi i wspólnie odśpiewane „Bóg się rodzi” na tyłach barak...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Na niebie widać pierwszą gwiazdkę. Rodzina zasiada do wieczerzy wigilijnej. Patrząc sobie głęboko w oczy, składając ciepłe życzenia, życzą sobie zdrowia, miłości i wszelkiego dobra. Zwyczajem naszych...

@Zaczytane_koty @Zaczytane_koty

,,Moc truchleje. Opowieści wigilijne 1939-1945" to taka książka, do której powinno się wracać, w szczególności w okresie przedświątecznym. Czymże dla nas jest Boże Narodzenie? Czy na pewno wszyscy pa...

@paulina.260 @paulina.260

Pozostałe recenzje @jagodabuch

Kwiaty samobójców
Na krawędzi rzeczywistości i snów: „Kwiaty Samobójców”

Luko Czakowski, znany z nietuzinkowego podejścia do narracji wizualnej, w swoim najnowszym komiksie „Kwiaty Samobójców” zabiera czytelników w podróż przez meandry ludzki...

Recenzja książki Kwiaty samobójców
Krzyk rzeki
W mroku Odry

Agnieszka Kaźmierczyk w powieści „Krzyk rzeki” wciąga czytelnika w mroczny, pełen tajemnic świat, w którym granice między rzeczywistością a fantazją zaczynają się zacier...

Recenzja książki Krzyk rzeki

Nowe recenzje

Zeznanie
Czy ręka sprawiedliwości jest odpowiednio długa?
@malgosialegn:

Cóż, i tym razem, Grisham zabrał nas w odmęty wymiaru sprawiedliwości. Klimaty mroczne i niespokojne, skażone nieprawoś...

Recenzja książki Zeznanie
Most na Drinie
Kronika pewnego mostu
@Remma:

Wzniesiony przez Mehmedpaszę most stanowi pretekst do opowieści z dziejów Bośni w latach 1516 – 1914. Most stanowi cent...

Recenzja książki Most na Drinie
Wioska małych cudów
Wioska małych cudów
@tomzynskak:

Każdy z nas potrzebuje w swoim życiu cudów. Nie jakiś magicznych i nierealnych, a takich najzwyklejszych, które mogą wy...

Recenzja książki Wioska małych cudów