Nienawiść.
Uczucia Joela do swojego ojca nie były proste do opisania. Jako nastolatek uciekł z domu i po dwudziestu latach powraca w rodzinne strony, aby pogodzić się z końcem małżeństwa i napisać książkę. Jedna, śnieżna noc zmienia wszystko, mianowicie po otrzymaniu telefonu od ojca, postanawia uzbrojony w strzelbę pójść do dawnego domu. Zastaje tam dramatyczną scenę, ciało ojca wiszące na sznurze i krwisty napis na ścianie. Jedno jest pewne, Mårten nie zabił się sam, zatem czym kierował się morderca?
„Przyjdź tutaj. Jak najszybciej.
Nie zostało mi już wiele czasu...”
Co dziwne, Joel w ogóle nie został oskarżony o zabójstwo, pomimo tego, że właśnie jego zobaczono na miejscu zdarzenia jako pierwszego. Wszystkie szlaki podążyły w znacznie innym kierunku. To grupa fanatyczna podobno zemściła się na starym artyście. Denat kilka lat wcześniej zorganizował sobie prywatną wystawę obrazów, na których przedstawił proroka Mahometa pod postacią świni. Jednak czy to dobry trop?
Fatima została poproszona o pomoc przez Policję Bezpieczeństwa. Ma zajmować się przesłuchaniem Osamy al-Dina, nieskłonnego do mówienia Muzułmanina o dość restrykcyjnych poglądach. Rozmowa z nim wyglądała bardziej jak umysłowe i słowne pole bitwy, niż wyciąganie prawdy od podejrzanego. Joel pomimo tego, że nie miał kontaktu ze swoim ojcem przez dwadzieścia lat, postanawia na własną rękę odkryć co się kryje za jego śmiercią. Napotyka na swojej drodze dziennikarza, który podejrzewa, że Mårten mógł przed laty zabić swojego wspólnika w nielegalnych interesach. W takim razie, czy to było morderstwo w odwecie? Powodów do zabójstwa w trakcie lektury odkrywanych jest mnóstwo, zatem ciężko stwierdzić, w którą stronę zmierzy śledztwo i wszelkie pozyskiwane w nim dowody. Powiem szczerze, że to, co przygotował dla swoich czytelników autor, zaskoczyło mnie. Już pod koniec miałam małe podejrzenia, ale mimo wszystko, pan Olle Lönnaeus wykazał się zdolnością tworzenia nieprzewidywalnych zakończeń i ciekawych zwrotów akcji.
Mamy tutaj oficjalne śledztwo, które nie jest zbyt wyraźnie podkreślone, oprócz samych przesłuchań Osamy. Dodatkowo, sam Joel kroczy przez sznur nazwisk, które są ściśle powiązane z jego ojcem - brat wspólnika, Kaznodzieja, była kochanka, aktualna partnerka. Życie denata wydawało się być dość urozmaicone, a dopiero pod koniec ustatkowane. Syn jednak nie umiał popatrzeć na Mårtena pozytywnie, miał przed oczami opłakany wizerunek pobitej matki oraz pijackich spotkań ojca z kolegami. Autor dosadnie przedstawił świat przestępczy w Szwecji i aspekt fanatyzmu religijnego. Także wykreowane przez niego postaci nie wydają się tylko płaskimi, papierowymi karykaturami ludzi. Każdy bohater niesie za sobą piętno doświadczeń, które w zgrabny sposób zostały wplecione do treści książki. Nikt tutaj nie jest bezbarwny czy nawet niepotrzebny. Olle Lönnaeus każdy element swojej powieści skrupulatnie przemyślał i nadał mu odpowiedni, realny kształt. Przy tym, jego język nie jest przesadzony, tylko łatwy i przyjemny w odbiorze.
Ta historia bowiem mogła przytrafić się rzeczywistości. Jak wielka może być nienawiść? Czy dawne uprzedzenia mogą zniknąć? A także, jaka jest ta prawdziwa, jedyna prawda? Książka szwedzkiego pisarza przyniosła mi wiele emocji i wrażeń. Autor igra sobie z czytelnikiem, zmienia co chwilę stronę, po której mają być skierowane nasze podejrzenia, miesza nam w głowie przez co nie wiemy, kto jest winny przestępstwa. Olle Lönnaueu stworzył warte uwagi dzieło, które zainteresuje swoją treścią niejednego fana kryminałów, zwłaszcza tych skandynawskich. Osobiście polecam.