Nie raz już mieliśmy do czynienia z historią, w której to bohaterowie wpadają w pętle czasu i usiłują się z niej wydostać. Błędne koło zdarzeń powtarza się aż do momentu katastrofy, a potem rozpoczyna znów swój bieg. Zwykle jednak gdy już wykryty zostaje defekt, który był odpowiedzialny za te zawirowania czasoprzestrzeni, wszystko wraca do normy. Może gdyby "7 razy dziś" powtórzyło ten schemat, zatarłoby się prędko w pamięci wśród setek innych książek. Błędu tego jednak nie popełniło.
"JEŚLI NADEJDZIE JUTRO"
"7 razy dziś" to opowieść Sam Kingston nie tylko o powtarzającym się ciągle dniu, lecz także o jej dotychczasowym życiu. Zdobyta popularność ma swoją cenę. Sam wraz z Ally, Elody i Lindsay mogłyby z powodzeniem konkurować z bohaterkami serii Pretty Little Liars. Dziewczęta żyją chwilą i żadko kiedy myślą o konsekwencjach. Sam pamięta jednak czasy, kiedy była inna. Gdy kolejny wariacki piątkowy wieczór kończy się tragedią, zdaje się że to już koniec. Następnego ranka Sam budzi się ponownie, żywa w swoim pokoju, a dzień Kupidyna dopiero się rozpoczyna. Poprzez niedowierzanie i rozgoryczenie do próby naprawienia wyrządzonej krzywdy aż do akceptacji i spokoju. Książka podzielona jest na siedem rodziałów - każdy z nich na jedną wersję tego samego dnia. Jedna bardziej szalona od poprzedniej.
"RESZTY DOWIECIE SIĘ SAMI"
Lauren Oliver poza literaturą ukończyła także filozofię i wpływ różnego rodzaju rozważań widać w jej debiutanckiej powieści. Na różnych z tych teorii oparta została fabuła i choć nie wiemy wszystkiego do samego końca, to lektura może dać sporo do myślenia. To, że świat, który widzimy, może być jedynie cieniem rzucanym przez prawdziwą rzeczywistość, było jedną z moich ulubionych teorii zapamiętanych podczas zajęć z filozofii. Obawiamy się odwrócić i ujrzeć prawdę, dlatego żyjemy ułudą. Podobny zamysł widać w opowieści Sam.
Sposób w jaki autorka zwraca uwagę na te wszystkie dające tak wiele szczęścią drobnosti w życiu pięknie ubarwnia opowiadaną historię. Znają już jej styl nie zawaham się ani chwili na jej kolejną powieścią, a ona już wkrótce (patrz: info recenzja na blogu)
ZANIM UPADNĘ
Polski tytuł powieści "7 razy dziś" zdradza sporo. Wiemy już na samym początku ile razy powtórzy się dzień Sam. Tytuł amerykański "Before I Fall" (Zanim Upadnę) o wiele trafniej oddaje nostalgiczne przesłanie i możliwe, że on także zdradza coś o wiele więcej, bo zakończenie.
Przyznam, że szczególną uwagę zwracam na rekomendacje pewnego autora, a jest nim nikt inny jak tylko Jay Asher. To autor książki "Trzynaście powodów", która na zawsze zapadła mi w pamięć. Jeśli spodobała wam się powieść "Pomiędzy światami" Jessica Warman (także rekomendowana przez Ashera) to "7 razy dziś" również was pochłonie. Nie jest to powieść o duchach, ale przekaz obu opowieści jest bardzo zbliżony.
Lauren Oliver zasłużyła sobie jednak na indywidualne brawa i chętnie sięgnę po jej antyutopijną serię, bo przekonałam się jakie rzeczywistości potrafi wyczarować, wciągnać w nie czytelnika i nie wypuścić go aż do chwili gdy on także ulega jakieś niezwykłej zmianie.