Paula Coelho zna chyba każdy na świecie. Jego największą powieścią był "Alchemik", który pomógł mu się wznieść na szczyt. W jego książkach można znaleźć ukryte piękno i prawdę, która powoduje, że zaczynamy marzyć. W tej szarej rzeczywistości Paulo Coelho tworzy coś, dzięki czemu ludzie, który stracili wiarę, marzenia; uczą się żyć od nowa, inaczej patrzą na świat czy otaczających ich ludzi.
"Można marzyć do woli, ale życie jest trudne i pełne pułapek"
"Jedenaście minut" jest jego kolejną powieścią. Tym razem autor poruszył wszystkim znane tematy takie jak: seks, miłość czy pożądanie. Książka opowiada o brazylijskiej dziewczynie - Marii, która obiecała sobie, że już nigdy nie pozwoli się złapać w sidła miłości, która przynosi i tak tylko ból. Wyjechała z rodzinnego miasta w celu zarobienia pieniędzy, zdobycia sławy - nawet kosztem swoich marzeń o kochającym mężu. Szybko okazuje się, że nie wszystko wygląda tak jak sobie wymarzyła - świat jest okrutny, tak jak część ludzi. Z powodu licznych zawodów postanowiła zostać prostytutką. Daje przyjemność mężczyznom, którzy nie odwdzięczają się jej tym samym. Liczne pasma niepowodzeń sprawiają, że dziewczyna niegdyś niewinna, pełna wiary w wielką miłość, staje się głucha na to uczucie.
"Była taka jak wszyscy, znosiła samotność bez słowa skargi, starała się znaleźć uzasadnienie dla swoich poczynań, przywdziewała maskę silnej, gdy była słaba, udawała słabość, gdy czuła się silna."
Czytając początek książki, doszłam do wniosku, że tak jak bohaterka pozwalamy, aby osoba, którą darzymy uczuciem odeszła, a my nie potrafimy zatrzymać jej przy sobie. Ile z nas po kryjomu darzyło kogoś uczuciem i z niecierpliwością czekało momentu, gdy ta osoba przejdzie koło nas, gdy będziemy w stanie ją dostrzec? Z pewnością wiele, jednak ile z tych osób miało tyle odwagi, aby podejść do tej osoby i rozpocząć znajomość...? Na pewno niewielka część tych osób - niestety ja się do tej grupy nie zaliczam.
"Bała się, że wszystko wyjdzie na jaw. To, że go skrycie kocha, że czeka na niego, że marzy by wziąć go za rękę [...]."
Po przeczytaniu Jedenastu minut, zaczęłam się zastanawiać, czy potrafiłabym żyć tak jak tytułowa Maria? Odpowiedziałam sobie niemal od razu: "nie". Nie chodzi o to co ludzie by mówili, jak bym była traktowana przez społeczeństwo, ale o to, że czułabym do siebie wstręt. Nie mogłabym się do tego zmusić, jednak w tej książce bohaterka poszła tą drogą i zaczyna do niej docierać, że to co robi niszczy ją dusze. Tyle prawdy i mądrych słów zamieszczonych w jednej książce, przez co miałam chwilami uczucie przepełnienia.
"Ale zanim umrę, chcę walczyć o życie. Dopóki mogę iść o własnych siłach, pójdę tam, gdzie zechcę."
Tak jak w każdej książce Paula Coelho, mnóstwo jest przepięknych stwierdzeń, które są na długo zapamiętane. Tak samo było w przypadku Jedenastu minut. Nie jest to zwykła książka, o której po przeczytaniu zapominamy. Po niej i po prawie każdej książce tego autora zostanie w naszej pamięci i sercu wyryty ślad i nieświadomie będziemy myślami do niej powracać. Po przeczytaniu tej pozycji nachodzi czytelnika wiele refleksji na temat tematów poruszonych przez autora, jednak to od nas zależy co wyciągniemy z tej powieści.
"[...] nienawidzę tego, co robię. To niszczy moją duszę, sprawia, że tracę kontakt ze sobą [...], że za pieniądze można kupić wszystko, wszystko usprawiedliwić. Wokół mnie nie ma ludzi szczęśliwych."
Książkę polecam każdej osobie, która jest gotowa przeczytać o pożądaniu, seksie oraz miłości - której pragnie chyba każdy człowiek na ziemi. Owa powieść pozwala marzyć i mieć nadzieję, że prawdziwa miłość istnieje nie tylko w bajkach czy książkach, i że potrafi ona zmienić życie człowieka. Pozycja jest godna uwagi, a temat jest dość zaskakujący, bo niewiele się pisze o prostytucji, zwłaszcza że tego typu temat zniesmacza wiele osób.
"Mylisz się. Erekcja to jeszcze nie dowód, że mężczyzna jest stuprocentowym samcem. Jest nim, jeżeli potrafi dać rozkosz kobiecie. A jeżeli potrafi dać rozkosz prostytutce, uważa się za najlepszego wśród samców."