Skandynawskie kryminały od lat emocjonują środowisko czytelnicze. Jedni są nimi zachwyceni i są w nie ślepo wpatrzeni, inni dyskwalifikują je całkowicie. Sama mam znikome doświadczenie w tej sferze gdyż "Jedyna prawda" Olle Lönnaeusa to moje drugie spotkanie z powieścią w tym gatunku. Muszę jednak przyznać, że książki te mają specyficzny, mroczny i zagadkowy klimat czym przykuwają uwagę czytelnika, który ma ochotę poznać ich więcej i więcej.
Olle Lönnaeus jest szwedzkim pisarzem i dziennikarzem. W 2009 roku zadebiutował książką "Pokuta",
uznaną przez Szwedzką Akademię Kryminału za najlepszy szwedzki debiut kryminalny roku. We wrześniu 2010 ukazała się jego druga powieść pt. "Wielkie serce Mike'a Larsson". Z kolei "Jedyna prawda" jest najnowszym dziełem autora. Wszystkie książki zostały z entuzjazmem przyjęte przez czytelników i krytyków a Olle Lönnaeus został ogłoszony "wschodzącą gwiazdą na niebie kryminałów". Po takich rekomendacjach grzechem by było nie sięgnąć po jedną z powieści autora. Mój wybór padł na "Jedyną prawdę"
Olle Lönnaeus zaprasza nas do mroźnej, skutej lodem i obficie obsypanej śniegiem Szwecji. Pewnej lodowatej zimowej nocy Joel odbiera telefon od swojego ojca Mårtena. Jego strwożony głos sprawia, że Joel choć nie utrzymuje z ojcem kontaktu od kilkunastu lat, wyrusza mu z pomocą. Gdy po mozolnej, kilkugodzinnej drodze dociera na miejsce, zastaje go martwego, powieszonego na haku pod sufitem. Wycieńczony i zszokowany Joel traci przytomność. Nad ranem zaskakuje go policja. Czy śmierć Mårtena jest wynikiem samobójstwa? Czy Mårten miał wrogów? A może z jego śmiercią miały związek obelżywe karykatury proroka Mahometa, z których zasłynął a radykalni islamiści poprzysięgli mu zemstę? Na te pytania będzie starła się odpowiedzieć miejscowa policja z charyzmatyczną Fatimą na czele jak i sam Joel, próbujący odkryć prawdziwe oblicze swego ojca.
Sceneria jaką zbudował Olle Lönnaeus wokół swojej historii jest bardzo specyficzna. Akcję powieści osadził w małej miejscowości Tomelilla, gdzie domy są od siebie znacznie oddalone a mieszkańcy mogą liczyć jedynie na siebie. Również pora roku, obfite opady śniegu, odcięcie od świata zewnętrznego niesamowicie pobudzają wyobraźnię i potęgują odczucie samotności, strachu, obawy a nawet grozy. Każdy szmer, strzyknięcie, skrzypnięcie jest powodem do obawy i wymusza trwożne spoglądanie przez ramię czy niebezpieczeństwo nie czai się przypadkiem tuż za naszymi plecami.
Organy ścigania są postawione w ciągłej gotowości i z uporem maniaka poszukują rozwiązania zagadkowej śmierci Mårtena. Wraz z pochodzącą z Libanu policjantką Fatimą poszukujemy dowodów, śladów, motywów. Ta kobieta nie odpuści póki nie doprowadzi do końca powierzonych jej zadań. Jednym z podejrzanych o zabójstwo Mårtena jest muzułmanin Osama al- Din.Podczas przesłuchań jesteśmy świadkami wyrafinowanej gry psychologicznej jaką prowadzą ze sobą oskarżony i Fatima. Komu uda się w niej zwyciężyć?
Tajemniczą śmierć ojca chce wyjaśnić również Joel. Choć nienawidzi Mårtena to jego życie i śmierć nie dają mu spokoju. Z każdym kolejnym krokiem, który zbliża go do rozwiązania tej kryminalnej zagadki poznaje nowe oblicze swojego ojca. Już sam nie wie w co wierzyć a w co nie. Odkrywa także pilnie strzeżone tajemnice swojej rodziny, które zmienią jego życie.
Olle Lönnaeus oprócz ciekawie skomponowanej powieści, z intrygującym wątkiem kryminalno- sensacyjnym ma nam o wiele więcej do powiedzenia. Ukazuje nam problemy związane z emigracją, jakie niesie za sobą zagrożenia. Zastanawia się również nad tym czy jesteśmy przygotowani na odepchnięcie ataków terrorystycznych i czy potrafimy zapewnić bezpieczeństwo swojego narodu. Chce również zwrócić naszą uwagę na rozrastający się terroryzm na tle fanatyzmu religijnego. Jak łatwo jest zmanipulować człowiekiem podsyłając mu, wbijając do głowy idee, dla których warto zabijać, warto umierać.
To przerażające jak bezwolny staje się taki człowiek, jak nie liczy się dla niego nic innego jak zadanie, które ma wykonać. Jak pragnie zostać "męczennikiem" ku odkupieniu swego narodu.
Kolejnym tematem, który porusza autor to więzy krwi. Czy rzeczywiście tylko one się w życiu liczą? Jak wiele upokorzeń, brutalności może znieść dziecko by w końcu znienawidzić swojego ojca i uciec przed nim choćby na koniec świata? Czy ucieczka może mu się udać? Czy wspomnienia będą ciągle i ciągle burzyć jego życie i podsycać nienawiść? Czy tak skrajne uczucia można wymazać poznając pośmiertnie wszystkie twarze swojego ojca? Ta trudna droga w odkrywaniu korzeni jest ważnym elementem "Jedynej prawdy", być może najważniejszym.
Książka nie należy do gatunku typu: lekka i przyjemna. Dużo w niej miejsca na własne przemyślenia, zadawanie pytań i szukanie odpowiedzi. Jestem zadowolona, że miałam okazję ją przeczytać i mam nadzieję na zapoznanie się z innymi utworami Olle Lönnaeusa.