Jej wisienki recenzja

Zaraz po przeczytaniu "Jego Banan"  sięgnęłam po kolejną książkę Penelope Bloom z cyklu "owoce pożądania" i nie zawiodłam się . Spotkałam się z kolejną dawką humoru i erotyzmu . Myślałam że spotkam całkiem nowych bohaterów ale się bardzo zdziwiłam że znów spotykamy Williama Chambersona, brata Bruce'a Chambersona ,głównego bohatera "Jego Banana".
Główna bohaterka, Hailey jest właścicielką piekarni , która mimo pysznych wypieków nie zarabia tyle by nie zalegać z czynszem. Już od samego początku książki ciągle jest nam przypominane że nasza bohaterka jest 25-letnią dziewicą , nie radzącą sobie z relacjami z mężczyznami. Faceci to nie to samo co wypieki.Być może właśnie dlatego dała się namówić na coś zupełnie nie w jej stylu,zgodziła się na wyzwanie rzucone jej przez je współpracownika . Polegało ono na że Hailey miała zacząć flirtować z pierwszym klientem, który kupi jej tartę z wiśniami. Właśnie wtedy do jej piekarni wchodzi przystojny i olśniewający William Chamberson i oczywiście kupuję od niej tartę z wiśniami , oraz znając jego charakter z poprzedniej książki wiadomo było że zacznie flirtować bez mrugnięcia okiem. William wychodzi z piekarni nie tylko z tartą ale również z wazonem kwiatów z piekarni Hailey, zostawiając jej swój numer. 
Książka płynie tradycyjnym romansowym nurtem , poprzetykanym żartami i kipiącymi erotyzmem scenami, William próbuje zdobyć Hailey, ona raz chce zostać zdobyta , raz nie. Czy w końcu ulegnie mu?