Eragon to pierwsza część serii Dziedzictwo autorstwa Christophera Paolini. Ogromnym zaskoczeniem był dla mnie fakt, ze sam autor miał zaledwie 15 lat kiedy pisał powieść, która szybko zaczęła wspinać się na listę bestsellerów i na długo zagościła na witrynach najlepszych księgarni.
Sama miałam okazję zapoznać się z tym tytułem jako nastolatka, otrzymałam książkę od rodziców jako zapakowany pod choinką prezent, i w tamtym czasie spotkała się z moim ogromnym uznaniem. Byłam oczarowana tak wspaniale stworzonym fikcyjnym światem pełnym tajemniczych i mistycznych smoków, w których od razu się zakochałam. Z perspektywy czasu, wraz z wiekiem ten ogromny zachwyt nieco minął, nie mogę jednak zaprzeczyć, że jako nastolatka uwielbiałam całą sagę. Wnioskuję z tego jednak, że w swojej kategorii, którą określiłabym jako literatura dla młodzieży, Eragon to naprawdę fajny tytuł, który niesamowicie pobudza wyobraźnię. Do dziś pamiętam jak wiele tygodni po przeczytaniu pierwszej części serii razem z siostrą uparcie szukałyśmy w Internecie „dowodów” na istnienie smoków. Możecie się śmiać, ale naprawdę tak było. Ale to chyba najlepsza rekomendacja, że książka dobrze trafia do młodego odbiorcy.
O czym jest ta historia? Kiedy nastoletni Eragon przypadkiem odnajduje tajemniczy i nienaturalnie wygładzony kamień w pobliskim lesie, postanawia w pierwszej chwili sprzedać niecodzienne znalezisko by mieć za co wykarmić skromnie żyjącą rodzinę. Tymczasem nieoczekiwanie okazuje się, że znaleziony „kamień”, wyglądem przypominający klejnot, to tak naprawdę skorupa, w której rozwija się… smok. Podczas gdy Eragon w tajemnicy przed wszystkimi postanawia go wychować, nad jego rodzinny dom nadciąga fatum, które odbije się na dalszym życiu chłopca. Tym sposobem zwyczajny chłopiec trafia nagle do nieznanego świata, którym rządzą magiczne moce, mając przy sobie jedynie starożytny miecz oraz młodego, nieokiełznanego smoka.
Eragon to niewątpliwe literackie osiągnięcie młodego Christophera Paolini. To powieść, w której odnajdziecie wiecznie żywe legendy o smokach, ale również piękny obraz rodzącej się przyjaźni przedstawione przez młodego autora, który wydaje się być całkowicie oddany fikcyjnemu światu stworzonemu dla czytelnika.
Niewątpliwą zaletą książki jest fakt, że to przyjemna i lekka lektura rozbudzająca wyobraźnię, która z pewnością dostarczy rozrywki młodym czytelnikom. Dyskusyjny może być natomiast sam zamysł powieści i jego oryginalność, bo jednak sama kreacja fikcyjnego świata, w którym pojawiają się magia, elfy, smoki i pradawne obce języki przywodzi nieco na myśl Tolkiena oraz Władcę Pierścieni czy Hobbita, które zawojowały świat fantastyki. Dodatkowo historia zwyczajnego chłopca, który z dnia na dzień poznaje ukryty dotąd magiczny świat to wątek również dobrze znany z Gwiezdnych Wojen czy Harry’ego Pottera. Trzeba też dodać, że w książce pojawia się zaskakująco dużo przemocy jak na to, ze dedykowana jest raczej dla młodego odbiorcy. Można sobie wyobrazić, że kiedy głównym bohaterem jest młody chłopiec stający się wojownikiem, na stronach powieści znajdziemy wiele scen walki, które kończą się z różnym skutkiem. Czy przeszkadzało mi to kiedy czytałam książkę jako nastolatka? Absolutnie nie! Miałam satysfakcję, że to co czytam to nie jest bajeczka dla dzieci a raczej powieść przygodowa osadzona w świecie fantasy. Nie zastanawiałam się też wtedy zupełnie nad unikalnością tej powieści, w końcu przygody chłopca były zupełnie nowe, magia też była inna niż ta, którą znałam z Harry’ego Pottera, a smoki, elfy, krasnoludy itp. to istoty funkcjonujące w kulturze od tysięcy lat w postaci różnych legend i mitów. Nie doszukiwałam się zatem podobieństw ze światem wykreowanym przez Tolkiena. To książka, która do dziś zajmuje ważne miejsce na półce mojej biblioteczki i na pewno kiedyś podsunę ją swoim dzieciom jak tylko nadarzy się dobry moment.