"Frieda jednak dobrze znała swoje miejsce, wiedziała, na co może liczyć niewiasta mieszkająca w Danzig, chociaż też przecież miała marzenia, próbowała je realizować, bo czuła, że droga do samodzielności i niezależności w świecie urządzonym przez mężczyzn wiedzie przez zdobycie dobrej posady, wyuczenie się pożytecznego fachu albo... po prostu przez małżeństwo, a tego drugiego chciała uniknąć tak długo, jak się da."
Niezwykle trafny cytat, celnie obrazujący realia życia kobiet w XVIII wieku. Niestety, bez względu na zajmowaną pozycję społeczną, płeć piękna uznawana były w społeczeństwie za niższego rzędu. Owszem, panie pochodzące z wyższych sfer mogły poszczycić się chociaż niewielkim poważaniem, jednak ich zdanie w dalszym ciągu nic nie znaczyło. W większości spraw podlegały nadzorowi mężczyzn, samodzielnie mogły stanowić jedynie o sprawach związanych z zarządzeniem domu. Dużo gorzej przedstawiała się sytuacja kobiet z gminu, które miały naprawdę ograniczone pole manewru. Często to intratne zamążpójście stanowiło jedyną szansę na wyrwanie się z trudnego położenia.
W takiej sytuacji znalazła się Frieda, która po śmierci matki postanowiła wspomóc ojca w utrzymaniu brata. Z pomocą kobiecie przychodzi matka chrzestna, która bierze ją na przyuczenie fachu kuchmistrzyni. Niestety, nieoczekiwanie los bohaterki staje pod znakiem zapytania, gdy jej ciotka ponosi śmierć w tragicznych okolicznościach.
Kto stoi za morderstwem kobiety i jak to wydarzenie wpłynie na sytuację Friedy?
Czy dziewczynie uda się zrealizować swoje marzenie o posiadaniu karczmy, czy też zmuszona zostanie do podporządkowania się mężczyźnie?
I co z tym wszystkim mają wspólnego Robert i Ben, przypadkowo spotkani przyjezdni?
"Kamienica Schopenhauerów" Anny Sakowicz to barwny pejzaż XVIII-wiecznego Gdańska. Jestem pod wrażeniem jak autorce udało się odmalować najmniejsze detale, dzięki którym stworzony przez nią obraz jest nad wyraz realistyczny. Tutaj wszystko, począwszy od strojów charakterystycznych dla tej epoki, przez zachowanie bohaterów, aż po ich język jest ze sobą spójne, daje nam przedsmak tego jak wyglądało ówczesne życie. Autorka zwraca uwagę nie tylko na same postaci, ale też z podziwu godną dbałością oprowadza nas po mieście tamtych czasów. Przyznam, że z przyjemnością poznałam wielu szczegółów dotyczących Danzig (dawnego Gdańska), które dla mnie, mieszkającej na drugim krańcu Polski, były zupełnie nieznane.
Jeśli chodzi o samą fabułę, jest oryginalna i szeroko rozbudowana. W książce znajdujemy zarówno wątki obyczajowe, jak i romansowe, a nawet kryminalne. Warto jednak zwrócić uwagę, że wszystko utrzymane jest w tonie adekwatnym do tamtych czasów, stąd też główna bohaterka nie jest Sherlockiem Holmesem w spódnicy, bo ograniczają ją ówczesne przekonania dotyczące pozycji kobiety w społeczeństwie. Mimo to muszę przyznać, że Frieda i tak w pewnym stopniu wyrasta poza narzucone jej ramy, ryzykując przy tym własną reputacją. Celem przypomnienia należy zwrócić uwagę, że wówczas kobietom było niewiele wolno, a wszelkie odstępstwa od normy uznawano za nieobyczajne i srodze piętnowano.
"Kamienica Schopenhauerów" to naprawdę wartościowa pozycja, która pozwala nam zerknąć jak wyglądało życie w XVIII wieku. Widzimy stopniowo zachodzące zmiany, ale też i oddanie tradycji, z której ciężko zrezygnować. Powieść ta wymaga skupienia z uwagi na szereg obcobrzmiących słów, dzisiaj już nieużywanych. Jednak dzięki temu książka zyskuje na autentyczności, przez co stanowi wiarygodne świadectwo tamtych czasów.
Piękna i wartościowa.
Polecam.
Moja ocena 8/10.