Ana Huang to jedna z tych autorek, których twórczość albo się kocha, albo nienawidzi. Ja zdecydowanie zależę do tych czytelników, którzy nie zastanawiają się zbyt długo nad zakupem jej kolejnych publikacji. Nie inaczej było również w przypadku „Władcy chciwości”. Czy trzeci tom serii „Władcy Grzechu” przypadł mi do gustu? Już spieszę z wyjaśnieniem!
Losy Alessandry i Dominica Davenportów to jedna z tych historii, których byłam najbardziej ciekawa. Dominic to niekwestionowany król Wall Street, który ugruntował swoją pozycję dzięki ciężkiej pracy. Natomiast Alessandra to kobieta, która poświęciła własną karierę, by trwać przy ukochanym, gdy ten budował swoje imperium. Kiedy zaczęli się spotykać, a ich miłość rozkwitała, nie mieli nic. Czy teraz gdy mają na koncie miliardy dolarów, ich związek jest równie udany?
Jedno jest pewne — kwiaty bez wody usychają — żona, gdy się o nią nie dba, odchodzi. Czy Dominic, który dotąd na pierwszym miejscu stawiał swoją pracę, zmieni swoje priorytety? Czy uda mu się odzyskać żonę? Czy Alessandra znajdzie nowy życiowy cel? Po odpowiedzi na te pytania odsyłam was do lektury.
Muszę przyznać, że zdecydowanie była to moja ulubiona część i strasznie żałuję, że była tak krótka, bo chętnie zostałabym z bohaterami trochę dłużej, dlatego liczę, że jeszcze pojawią się jakieś epizody z ich udziałem w kolejnych tomach!
Miłość Alessandry i Dominica od początku była wyjątkowa. Zaczęli spotykać się na studiach i bardzo podobało mi się, że autorka zabrała nas — czytelników w sentymentalną podróż do przeszłości, gdzie mogliśmy zobaczyć, jak to wszystko się zaczęło. Przyznaję, że towarzyszenie im podczas początków ich znajomości okazało się miłym doświadczeniem, które dawało nadzieję na to, że jeszcze uda się uratować ich wspólną przyszłość.
Niestety, ale ta teraźniejsza część historii nie jest wcale tak beztroska i kolorowa. Chociaż małżonkowie bez wątpienia się kochają, nie uchronili się przed popadnięciem w rutynę. Alessandra poświeciła wszystko, by stać u boku męża, gdy ten budował swoją firmę od zera, patrząc, jak z dnia na dzień praca powoli stawała się ważniejsza od niej. Myślę, że dla żadnej kobiety nie byłaby to komfortowa sytuacja i wcale nie jestem zdziwiona, że wreszcie przestała godzić się na to, by być na drugim miejscu. I chociaż Dominic musiał otrzymać bolesną lekcję, bardzo podobało mi się, że się nie poddał i tak cudownie walczył o swoją ukochaną, bez względu na wszystko.
„Władca chciwości” to jedna z ciekawszych historii z motywem drugiej szansy, jakie miałam okazję ostatnimi czasy czytać. I myślę, że z chęcią jeszcze kiedyś sięgnę po nią ponownie. Tym tomem Ana Huang zawiesiła poprzeczkę dosyć wysoko, dlatego jestem ciekawa, czy kolejna książka jej autorstwa utrzyma ten poziom, dlatego z niecierpliwością będę wyczekiwać premiery historii poświęconej Xavierowi i Soane.