W literaturze młodzieżowej oraz fantastycznej dominują książki o wampirach, niezwykle popularne stają się historie o aniołach. Czując przesyt takimi pozycjami, zapragnęłam odpoczynku i czytelniczej odmiany, chciałam przeczytać coś innego i tak trafiłam na trylogię Maite Carranzy - „Wojnę czarownic”.
„Klan Wilczycy” to pierwszy tom cyklu traktującego o wojnie pomiędzy dwoma rodami czarownic wywodzącymi się od wspólnej matki, czarodziejki O.
Czarownice Omar związane są silnie z naturą, szanują jej fundamentalne prawa. Są to kobiety wierne zasadom moralnym, które nie pozwalają im wykorzystywać magii do spełniania własnych zachcianek.
Wiedźmy Odish są całkowitym przeciwieństwem Omar, są rządne bogactw, pragną nieśmiertelności. Dla nich liczą się tylko osobiste korzyści, nie wahają się przed niczym aby spełniać swe kaprysy.
Pomiędzy dwoma rodami czarownic od wieków trwa zażarty konflikt, który przybiera na sile. Krwawą wojnę ma rozstrzygnąć wybranka zapowiedziana przez pradawne proroctwo. To od niej zależy przyszłość czarownic, ona przechyli szalę zwycięstwa w jedną, lub drugą stronę. Omar i Odisch wierzą, że wybranką jest rudowłosa Selene z Klanu Wilczycy, jednak pewnego dnia kobieta znika porzucając nastoletnią córkę. Wszystkie okoliczności wskazują, że wybranka wybrała stronę Odish. Jaki los czeka zdradzone Omar i czy na pewno zostały zdradzone?
Historia konfliktu Omar i Odish przedstawiona w powieści jest interesująca, jednak to jedyny plus jaki dostrzegam w „Klanie Wilczycy”. Książka spodobała mi się średnio. Poszukiwałam czegoś oryginalnego i zaskakującego, czegoś co wyrwałoby mnie z kręgu wszechobecnych amatorów krwi – nie udało się. Odish jednoznacznie kojarzą się z wampirami – młode i piękne, nieśmiertelne wiedźmy, które aby zatrzymać młodość piją krew swych rywalek, i którym śmierć można zadać odcinając głowę i rozczłonkowując ciało – wypisz, wymaluj wampiry!
Główną bohaterką powieści, wbrew oczekiwaniom czytelnika, nie jest Selene, lecz jej córka Anaid - czternastoletnia, nieatrakcyjna, odrzucona przez rówieśników, jednak niezwykle inteligentna dziewczynka. Wyrusza w pełną niebezpieczeństw podróż, wierząc, że dzięki sile swej miłości zdoła nawrócić upadłą Selene i przywrócić ją Klanowi Wilczycy oraz wszystkim czarodziejkom Omar.
Powieść jest boleśnie schematyczna i przewidywalna. Kwestia „prawdziwej” wybranki jest oczywista niemal od pierwszej strony. „Klan Wilczycy” dla starszego czytelnika, z pewnym doświadczeniem, wymagającego choć minimum oryginalności nie jest najlepszym wyborem, już po kilkunastu stronach bez problemu można rozszyfrować motyw postępowania Selene oraz odkryć rolę jaką pełni Anaid.
„Klan Wilczycy” to powieść zdecydowanie skierowana do młodzieży. Młodszy odbiorca zapewne o wiele mocniej utożsamiłby się z bohaterką i czerpałby nieporównywalnie większą przyjemność z lektury niż czytelnik obeznany z literackimi schematami.