Simon i Nikola to z pozoru zwyczajne nastolatki mieszkające w jednej z wielu kamienic z Paryżu. Oboje uwielbiają przygody detektywa Kinga Ellertona i sami również chcieliby pójść w jego ślady. Co ciekawe, ich pasję podzielają rodzice, pani Walentyna i pan Ernest, nadkomisarz w policji w stolicy Francji. A najciekawszą rzeczą jest to... że ich pasję podzielają również mieszkańcy całej kamienicy, czyli listonosz, antykwariusz, Leon mieszkający na poddaszu starego budynku, matka antykwariusza oraz znany w całym Paryżu mecenas. Gdy dzieci zostają świadkami udaremnionego zamachu na życie przypadkowego mężczyzny, ich dotychczasowe życie zmienia się na dobre. Wraz z przyjaciółmi i sąsiadami starają się rozwikłać tajemnicę, która okazuje się bardzo skomplikowana. Kto okaże się mordercą właścicieli kamienicy? Co wspólnego ze sprawą mają właściciel biura podróży oraz hrabina?
"Kieliszek trucizny" to jeden z pierwszych tomów, który ukazał się w ramach serii "Na tropie sensacji", będącej zbiorem książek opisujących intrygi rozwiązywane przez małe, sąsiedzkie koło detektywistyczne. Powieść młodzieżowa, będąca niezaprzeczalnie kryminałem, została napisana przez dobrze już nam znanego, włoskiego autora Pierdomenico Baccalario, tym razem we współpracy z Alessandrem Gatti'm. Po książkę sięgnąłem przede wszystkim dlatego, iż chciałem dowiedzieć się, czy warte przeczytania są kolejne utwory autora tak świetnych serii jak Ulysses Moore czy Century. I muszę przyznać, że jak zwykle się nie zawiodłem.
"Kieliszek trucizny" jest pierwszą książką kryminalną, po którą zdecydowałem się sięgnąć. Nigdy nie byłem przekonany do tego gatunku, ale uznałem, że warto spróbować, a przygodę z kryminałami najlepiej zacząć od dzieła ulubionego autora. Właściwie to już od pierwszych stron z zainteresowaniem śledziłem losy głównych bohaterów. Pierwsza połowa książka nie przedstawiała intrygi jako takiej, tylko przypadkowe zdarzenia oraz proces powstawania koła detektywistycznego sąsiadów z kamienicy. Dopiero, gdy znajomi zebrali się razem w tajnej siedzibie, praca nad sprawą ruszyła pełną parą. I tak jak się spodziewałem, historia była bardzo skomplikowana, wiele wątków mieszało się ze sobą i ciągle coś nie pasowało...
Bardzo spodobał mi się pomysł na fabułę w książce. Piedomenico zaskoczył nas nieprzewidywalnością swojej historii. Do samego końca zastanawiałem się, jak poskładać różne elementy w całość a przewidywania bohaterów nie sprawdzały się w stu procentach. Dopiero, gdy wszystko się wyjaśniło, a brakujące wiadomości wyszły na jaw, wszystkie części układanki wskoczyły na swoje miejsce przedstawiając spójną, realną opowieść o morderstwie oraz kilku innych przekrętach rozegranych na boku. Sądzę, że jako kryminał, "Kieliszek trucizny" spełnia swoją rolę.
Niezwykle polubiłem bohaterów, zarysowanych przez autorów. Simon i Nikola to bardzo miłe rodzeństwo, przyjacielskie w stosunku do innych i nie bojąca się wyzwań ani tajemnic. Nierzadko, mimo swojego młodego wieku, wpadali na kluczowe pomysły i nie przegapiali żadnego szczegółu, który mógłby zmienić przebieg sprawy. Wzorowali się na znanym detektywie i myślę, że robili to w sposób naprawdę przyzwoity.
Kilka innych postaci, które brały udział w rozwiązywaniu intrygi to między innymi Leon, mecenas, antykwariusz, jego mama oraz listonosz. Leon i antykwariusz byli w podobnym wieku, nieco starsi od Simona i Nikoli. Zdawali się dobrze dogadywać, poza tym oboje mieli podobny charakter. Byli uczynni, pomocni i brali na poważnie słowa swoich młodszych kolegów. Mecenas zaś był osobą, która bardzo imponowała mi, z tego względu, iż potrafił on nie jednego przekonać do swojej racji, niezwykle przyczynił się do rozwiązania zagadki i był poważany wśród innych ludzi a mimo to wydawał się sympatyczny i rozluźniony. Jedyną podejrzaną osobą w tym gronie był listonosz. Z charakteru gbur, raczej nieprzyjazny osobnik. Miał za sobą tajemniczą przeszłość, pochodził z kraju gangsterów i kanciarzy. Dopiero w miarę rozwoju sprawy, stawał się bardziej przyjazny. Mimo to, ciekawi mnie, kim był naprawdę i czy ten wątek zostanie poruszony w innych częściach serii.
Niestety, książka nie ustrzegła się niedociągnięć. Największym minusem lektury było to, iż autorzy nie postarali się o dokładne przedstawienie świata oraz opis bohaterów. Właściwie, to nie mam pojęcia kim oni są. Znam imiona (nawet nie wszystkich), znam pojedyncze cechy charakteru ale na tym się kończy. Nic więcej nie potrafię o postaciach powiedzieć a szkoda, gdyż gama cech moim zdaniem była szeroka i każdy z nich był nieco inny. Ponadto, bardzo wiele miejsc zostało opisanych tylko powierzchownie albo wcale. Nie przepadam za opisami, ale czasem chciałbym się dowiedzieć, jak wygląda miejsce, do którego idą bohaterowie. Takich tekstów doszukałem się tylko względem niektórych budynków, np. sądu. A tak... no niestety.
Mimo, że książka zdaje się być skierowana do nastoletniego odbiorcy, myślę, że nie zawiodłaby też starszej osoby, która chciałaby zwyczajnie usiąść i odpłynąć z dobrą lekturą na kilka godzin. Nie jest ona wymagająca, napisana została prostym i lekkim językiem a mimo to intryga została obmyślana w sposób zadowalający i niepozwalający na przewidzenie, kto zawinił a kto jest niesłusznie oskarżony. Niestety minusem jest słabe przedstawienie postaci i świata ale nie jest to coś, co przeszkadza w trakcie czytania, raczej po przeczytaniu, w trakcie rozmyślania o bohaterach i miejscach w Paryżu. Ostatecznie, chciałbym ocenić na 8 na 10 i zachęcić do przeczytania!