Tylko morze zapamięta recenzja

"Kocham cię do głębin Bałtyku i z powrotem..."

Autor: @Moncia_Poczytajka ·3 minuty
2020-04-16
Skomentuj
4 Polubienia
Z ogromną przyjemnością, ale też sporymi oczekiwaniami sięgnęłam po powieść Moniki Oleksy pt. "Tylko morze zapamięta" i muszę przyznać, że po raz kolejny autorka zauroczyła mnie bez reszty swoją cudną opowieścią. A na zakończenie, zupełnie się tego nie spodziewając otrzymałam zapewnienie, że historia Beaty, Maksa, Ireny, Atlety, Kacpra i innych bohaterów, których zdążyłam naprawdę polubić nie kończy się tak po prostu... "Tylko morze zapamięta" to część pierwsza, która będzie kontynuowana i zapewni kolejną porcję niepowtarzalnych wrażeń.

Przenosimy się do małej turystycznej miejscowości Dębki położonej na środkowym wybrzeżu aby poznać Beatę i Maksa - młodych, zakochanych w sobie ludzi, którzy planują razem spędzić życie. Dziewczyna marzy o wielkim świecie, zdaje do szkoły filmowej, chłopak zawodowo chce związać się z morzem i wybiera studia w Gdyni. Oboje muszą stawić czoła różnym przeciwnościom, ale ich miłość zdaje się być tak silna, że zdoła przetrwać długie rozstanie i każdą burzę. Jednak los proponuje bohaterom zupełnie inne rozwiązania, a młodzieńcze plany mają pozostać w sferze niespełnionych marzeń. Dorosłe wybory i podejmowane decyzje sprawiają, że ścieżki bohaterów się rozchodzą. Beata wychodzi za mąż za dużo starszego biznesmena z Warszawy, z którym może wieść życie na wymarzonym, wysokim poziomie. Maks nie może pogodzić się z wyborami ukochanej, ale też nie wyobraża sobie życia bez morza. Los rzuca go do dalekiej Islandii, gdzie pracuje na łodzi i na różne sposoby próbuje zapomnieć o swojej jedynej prawdziwej miłości. Kiedy matka bohatera - Adela w poważnym stanie trafia do szpitala, Maks decyduje się na powrót do Dębek. Okazuje się, że w ciągu dwunastu lat jego nieobecności wiele się wydarzyło. Nie ma już Beaty, która straciła życie w morskiej głębinie, a śledztwo w sprawie utonięcia zostało umorzone. Maks nie może uwierzyć w hipotezę o samobójstwie i nie spocznie, dopóki nie pozna prawdy o tych tragicznych wydarzeniach sprzed dwóch lat. Przyjaciele z dzieciństwa i młodości służą mu radą i pomocą. Choroba matki staje się pretekstem do ujawnienia strywanych tajemnic, których odkrycie wprawia w zdumienie i jest dla bohatera prawdziwym wyzwaniem.

Powieści Moniki Oleksy są dla mnie cudowną odskocznią od codzienności. "Tylko morze zapamięta" to mądra i ciekawa opowieść obyczajowa o trudniej codzienności, którą na przekór wszystkiemu trzeba oswoić. Zranione serce, krwawiąca dusza i całe mnóstwo wspomnień nie pozwala reagować na chłodno i bez emocji, tym bardziej, że w grę wchodzi miłość. Głębokie uczucie, które połączyło Beatę i Maksa nosi znamiona miłości romantycznej - pięknej, ale niszczącej, fatalnej, silniejszej niż śmierć. Szczere do bólu listy pisane do Maksa pozwalają nam lepiej poznać Beatę - jej uczucia, przemyślenia, rozterki. Jest to chyba najlepszy sposób na podążenie za bohaterami w przeszłość i płynne poruszanie się po kilku różnych płaszczyznach czasowych. Mimo, że sam pomysł na fabułę to fikcja literacka inspirowana jedynie małą tabliczką zawieszoną ku pamięci pewnej kobiety, a umieszczoną na jednym z drzew przy plaży, to cała historia wydaje się być bardzo prawdopodobna. Jej autentyzm potęguje wprowadzenie do powieściowej fikcji rzeczywistych osób, które mieszkają w okolicach Dębek, Darłowa i Darłówka.

Pani Monika posiada prawdziwy dar do opowiadania. Jej historie tchną klimatem i atmosferą opisywanych miejsc. Lokalny koloryt oddają nie tylko miejscowe zabytki, czy kościoły, ale także okoliczne domy, ogródki, sklepy, czy lokale gastronomiczne - miejsca, w których rodzi się codzienność. Wzburzone morze, fale bijące o brzeg, krzyczące mewy poruszające się wraz z podmuchami wiatru, czy barwny zachód słońca nad spokojną taflą wody namalowane słowem mają w sobie niespotykane piękno, unikatowy charakter i poetycką wymowę. To kolejna przyczyna, dla której zupełnie w ciemno sięgam po powieści pani Moniki wiedząc, że się nie zawiodę.

Powieść wyzwala w czytelnikach całe pokłady głęboko ukrytych emocji i wzruszeń. Lektura tej słodko - gorzkiej opowieści sprawia, że nie wstyd nam się smucić, czy uronić łezkę, ponieważ to właśnie my na równi z bohaterami przeżywamy to, wszystko, co ich spotkało. Autorka podejmuje ważne kwestie, przy których należałoby się zatrzymać na moment, zastanowić. Tematy związane z wiarą zostały zasygnalizowane w sposób bardzo subtelny i delikatny, a mimo to dają do myślenia.

Tylko morze zapamięta miłość Maksa i Beaty - czytamy w listach bohaterki. A ja chcę Was zapewnić, że ta niezwykła opowieść trafi także do Waszych serc i to nie na chwilę, ale na dużo dłużej. Zachęcam do lektury.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2020-04-15
× 4 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Tylko morze zapamięta
Tylko morze zapamięta
Monika A. Oleksa
6.2/10
Cykl: Dąbki, tom 1

Trzymająca w napięciu do ostatniej chwili tajemnica sprawi, że czytelnik nie odłoży książki, zanim nie przewróci ostatniej strony... Po dwunastu latach pobytu zagranicą, Maks wraca do rodzinnego, nadm...

Komentarze
Tylko morze zapamięta
Tylko morze zapamięta
Monika A. Oleksa
6.2/10
Cykl: Dąbki, tom 1
Trzymająca w napięciu do ostatniej chwili tajemnica sprawi, że czytelnik nie odłoży książki, zanim nie przewróci ostatniej strony... Po dwunastu latach pobytu zagranicą, Maks wraca do rodzinnego, nadm...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @Moncia_Poczytajka

Wyspa Alice
Szlakiem kłamstw

"Wyspa Alice" Daniela Sanchez Arevalo to powieść psychologiczno - obyczajowa, którą od dość dawna miałam na liście priorytetów. Zainteresował mnie opis wydawnictwa oraz ...

Recenzja książki Wyspa Alice
Spotkajmy się nad morzem
Na jednej z bałtyckich plaż

Po książki Moniki A. Oleksy sięgam z ogromną przyjemnością i jeszcze nigdy się nie zawiodłam. Są to powieści pisane sercem, zawsze można znaleźć w nich jakąś radę, suges...

Recenzja książki Spotkajmy się nad morzem

Nowe recenzje

Cztery żywioły magii
"Cztery żywioły magii" Aneta Jadowska, Marta Ki...
@S.anna:

Majka Brzozowska jest wietrznicą. Włada wiatrem, jest panią powietrza. Jest też żoną człowieka i matką stuprocentowo lu...

Recenzja książki Cztery żywioły magii
Ślachta
„Ślachta. Historie z podlasko-mazowieckiego pog...
@Orestea:

No dobrze, zacznę tak: wzięłam na długi weekend dwie książki. jedna nawet nie zasługuje na dwa tysiące znaków, druga ok...

Recenzja książki Ślachta
Brzechwa nie dla dzieci
Nie tylko bajki
@Meszuge:

Ciekawie napisana biografia Jana Wiktora Lesmana (1898-1966), prawnika pochodzenia żydowskiego, specjalizującego się pr...

Recenzja książki Brzechwa nie dla dzieci
© 2007 - 2024 nakanapie.pl