Kot Bob i ja. Jak kocur i człowiek znaleźli szczęście na ulicy. recenzja

Kocia przyjaźń - bezcenne

Autor: @Shetani ·4 minuty
2014-07-03
Skomentuj
2 Polubienia
„Pozostajesz na zawsze odpowiedzialny za to, co oswoiłeś.”
James Bowen to uliczny muzyk, który nie miał zbyt kolorowego życia. Właściwie, sam do tego doprowadził. Alkohol i narkotyki potrafią człowieka zniszczyć, ale na szczęście James postanowił wziąć się w garść. Odbił się od dna i zaczął wszystko od nowa. A wiecie, kto mu w tym pomógł? Kot. Tak, zwykły rudy dachowiec, który stał się dla grajka przyjacielem, powiernikiem i nieodstępującym go na krok towarzyszem. Aż dziwne, prawda? Bo przecież tyle się słyszy, jakie to koty są wredne i uważają ludzi za swoich niewolników :)

„Kot Bob i ja” to historia rozpoczynająca się od chwili, gdy James Bowen znalazł na wycieraczce małego, rudego kota, który był w stanie opłakanym. Początkowo w ogóle nie zamierzał zabierać go do siebie, chciał tylko go trochę podleczyć, a potem wypuścić lub znaleźć jego prawowitego właściciela. Jednak wiecie.. zwierzęta mimo wszystko potrafią okazać swoją wieczność. James zajął się Bobem i dzięki temu stali się nierozłącznymi przyjaciółmi. Co więcej – kot razem z nim zaczął grywać na ulicy i to dzięki niemu James zyskał uznanie ludzi.

„Koty są bardzo wybredne w swoich sympatiach. Jeśli im nie pasujesz, odchodzą i szukają kogoś nowego. To absolutna norma. To, że ludzie widywali mnie z Bobem, zmieniło mój obraz w ich oczach. Zaczęli mnie traktować jak człowieka, przestałem być anonimowy. W pewien sposób odzyskałem tożsamość. Przedtem byłem jak rzecz, teraz ponownie stawałem się sobą. Bob nie tylko zmienił stosunek ludzi do mnie. Sprawił też, że i ja zmieniłem swój stosunek do ludzi.”

Książka jest napisana bardzo prostym językiem, co jest dosyć oczywiste, bowiem autor nie jest pisarzem, tylko muzykiem, który chciał się podzielić ze światem swoją historią. A jest ona naprawdę wzruszająca i wspaniała. Każdy człowiek zobaczy przemianę, jaka zaszła w muzycznym grajku. Zobaczy, że kot stał się swego rodzaju kotwicą, która kazała mu zachowywać trzeźwość umysłu, a co więcej – zyskał istotę, za którą stał się odpowiedzialny. Wywiązała się między nimi więź miłości, przyjaźni i oddania. To piękny obraz tego, że James Bowen zdał sobie sprawę z tego, że Bob jest nowym domownikiem i należy mu się wszystko, co najlepsze. A kot potrafił mu odpłacić na swój własny sposób, a i zyskał sobie wiernych fanów.

„Posłuchaj, James - mawiała. - Nie uważam, żeby ulica była najlepszym miejscem dla Boba. Myślę, że winien mieć jakiś dobry, ciepły dom i lepsze życie, na które zasługuje. Za każdym razem kończyła mniej więcej w ten deseń: To ile za niego chcesz? Widząc, że jestem nieprzejednany, zaczęła rzucać kwotami. Najpierw zaproponowała sto funtów, potem pięćset. Któregoś wieczoru podeszła do nas jeszcze raz i wypaliła: Dam Ci za niego 1000 funtów. Spojrzałem tylko na nią i zapytałem:
-Ma Pani dzieci?
-Dzieci? - wyjąkała zaskoczona. -Tak... Mam.
-Świetnie. Ile Pani sobie liczy za najmłodsze?
-Nie rozumiem.
-Ile Pani chce za najmłodsze?
-Nie wiem o czym mówisz. Co to ma wspólnego...?
Przerwałam jej w pół zdania: Więcej, niż sie Pani wydaje. Bo Bob jest dla mnie jak dziecko. A kiedy pani pyta czy go sprzedam, ja tak samo mogę zapytać, ile Pani chce za najmłodsze.”

Każdy kociarz z pewnością poczuje się urzeczony pięknem tej historii i będzie potrafił zrozumieć myśli Jamesa. Życie nie jest usłane różami i podobnie było z tą dwójką – mieli swoje wzloty i upadki, a każdy upadek wejdzie głęboko w serce każdego kociarza, bowiem od razu znajdzie w tym odniesienie do siebie i swojego pupila. Automatycznie pojawia się myśl: „A co, gdyby to przydarzyło się nam? Mnie i mojemu kotu?”. Nie raz towarzyszyły mi łzy rozpaczy i smutku, ale również łzy radości, a uśmiech rozświetlał moją twarz, gdy widziałam, że człowiek i kot znakomicie dają sobie radę. Nie da się ukryć, że ta opowieść jest bardzo emocjonalna, ale przedstawia także codzienne życie, w którym dobre i złe chwile przeplatają się nawzajem, a człowiek musi się uczyć wyciągać wnioski i radzić sobie w najgorszych sytuacjach.

„Kot Bob i ja” to książka pokazująca, że można odbić się od najgorszego dna. James Bowen nie raz wprowadza retrospekcje ze swojego życia i widzimy, jak znalazł się tam, gdzie jest. To historia dająca nadzieję i ukazująca, że odpowiedzialność za drugą istotę potrafi wpłynąć na człowieka, zmienić go i dać mu szansę na lepsze jutro. Historia Jamesa i Boba jest wspaniała i daje nam wiele do myślenia. Z łatwością można z niej wyciągnąć wiele wniosków, a dodatkowo wzbudza w nas wiele emocji – największą z nich jest chyba radość płynąca z tego, że ten człowiek potrafił sobie poradzić w najgorszych sytuacjach, odbił się od dna i zdobył przyjaźń cudownego kota. Jestem niezmiernie poruszona tą historią i ogromnie się cieszę, że mogłam się z nią zapoznać!
× 2 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Kot Bob i ja. Jak kocur i człowiek znaleźli szczęście na ulicy.
3 wydania
Kot Bob i ja. Jak kocur i człowiek znaleźli szczęście na ulicy.
James Bowen
8.5/10

Prawdziwa historia niezwykłego kocura i zagubionego człowieka, który odzyskał dzięki niemu nadzieję na szczęście… Pewnego chłodnego dnia James Bowen, uliczny muzyk, znalazł bezdomnego rudego kota skul...

Komentarze
Kot Bob i ja. Jak kocur i człowiek znaleźli szczęście na ulicy.
3 wydania
Kot Bob i ja. Jak kocur i człowiek znaleźli szczęście na ulicy.
James Bowen
8.5/10
Prawdziwa historia niezwykłego kocura i zagubionego człowieka, który odzyskał dzięki niemu nadzieję na szczęście… Pewnego chłodnego dnia James Bowen, uliczny muzyk, znalazł bezdomnego rudego kota skul...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

BARDZO DOBRA KSIĄŻKA OPARTA NA FAKTACH! NIEZWYKŁA PRZYJAŹŃ KOTA I CZŁOWIEKA! Uzależnienie od narkotyków to ciężki temat, z którym nie lubię spotykać się w literaturze ani w filmie, szczególnie po...

Kiedy ta książka do mnie trafiła byłam nieco rozdarta. Z jednej strony byłam strasznie ciekawa co też ten kocur ma takiego w sobie, dlaczego ta książka stała się bestsellerem, a z drugiej zastanawiał...

@MartaAnia @MartaAnia

Pozostałe recenzje @Shetani

Nocna Plaga
Zanim plaga zaleje świat...

Po książki Grahama Mastertona sięgam w ciemno. Wiem, że nie zawsze trafię na książkę, która mnie zachwyci całkowicie, jednak jego twórczość jest dla mnie odskocznią od d...

Recenzja książki Nocna Plaga
Losing Hope
Punkt widzenia Holdera

Czy przepadam za ponownym zapoznawaniem się z tą samą, znaną mi już historią, tyle że z punktu widzenia innego bohatera? Niekoniecznie. Nie wiem czemu, ale jakoś nigdy sz...

Recenzja książki Losing Hope

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka