Po ciężkim tygodniu pracy i po panujących upałach potrzebowałam książki przy której nie muszę myśleć, a akcja toczy się sama. Wiedziałam, że wszystko to znajdę w najnowszej książce Agnieszki Lingas - Łoniewskiej.Okazuje się, że Kolacja z Tiffanym jest pierwszą częścią najnowszej trylogii autorki pod tym samym tytułem.
Tak wydawnictwo Burda Książki zachęca nas do sięgnięcia po najnowszą książkę autorki, która zdobyła zerze czytelniczek i skradła ich serca:
" Komedie romantyczne są do bani - twierdzi Natalia Lisek. Może i racja, ale jej życie zaczyna niepokojąco przypominać jedną z nich. Tu niespodzianka goni niespodziankę, a śmiech walczy ze wzruszeniem!
Natalia Lisek pochodzi spod Wrocławia, nosi grube okulary i ...hm - delikatnie mówiąc, jest ciut roztrzepana. Właśnie straciła pracę i robi wszystko, by znaleźć nową - a zarazem dowieść rodzicom, że chce żyć po swojemu i świetnie daje sobie radę.
Szczęście lubi sprzyjać takim jak ona - jest inteligentna, błyskotliwa, pełna uroku osobistego i nietuzinkowych pomysłów.To wszystko sprawia, ze chociaż często wpada w tarapaty, zawsze wychodzi z nich cało!
Agnieszka Lingas - Łoniewska po mistrzowsku prowadzi czytelników przez zawiłą intrygę, bawiąc, wzruszając i oszałamiając!
Gdy Natalia znajduje pracę w firmie Macieja Garnickiego, wkracza w świat zamożnych klientów, zabójczo przystojnych mężczyzn, olśniewających klejnotów i ...zuchwałych kradzieży! Życia nie ułatwia jej fakt, że między nią a Garnickim zdecydowanie iskrzy. Ale czy w pogoni za tajemniczym złodziejem znajdzie czas na miłość?"
Ja znam twórczość Pani Agnieszki z zupełnie innej stron, bo dotychczas przeczytane przeze mnie jej książki były typowymi wyciskaczami łez i nie bez powodu okrzyknięto ją dealerką emocji. Ta książka była zdecydowanie inna od poprzednich, co wcale nie znaczy, że gorsza.To lekka, zabawna historyjka, której przeczytanie zajęło mi dzisiejsze przedpołudnie i z pewnością nie zagości ona na długo w mojej pamięci, ale z przyjemnością sięgnę po kolejną część jeśli tylko się ukaże.
Autorka stworzyła bardzo sympatyczną postać głównej bohaterki, której imię powinno brzmieć kłopoty, a nie Natalia. Dziewczyna za sprawą swojej krótkowzroczności i niechęci do noszenia okularów bez przerwy pakuje się w tarapaty. To mądra i błyskotliwa dziewczyna, której wypowiedzi nie raz doprowadzały mnie do śmiechu.
Natalię poznajmy w dość dramatycznym momencie jej życia, bo lodziarnia, w której pracowała jako menadżer bankrutuje, a dziewczyna traci pracę. Do rodzinnego domu zagląda tylko na chwilę, bo po pierwsze ma dość swatania, a po drugie nie widzi siebie w rodzinnej wsi. Oczywiście przez zupełny przypadek trafi na rozmowę rekrutacyjną do firmy młodego i prężnie działającego wrocławskiego biznesmena, Macieja Garnickiego. Już samo jej wejście na owa rozmowę zaczyna się z wysokiego c.Przypadek, a może przeznaczenie sprawiają, że nasza bohaterka dostaje pracę i tu zaczynają się jeszcze większe perypetie naszej Natalii.To właśnie jej roztrzepanie, błyskotliwość i urok osobisty sprawiają, że Maciej zaczyna patrzeć na Natalie nie jak na pracownika, a jak na kobietę, przy której boku z pewnością by się nie nudził. Czy ten związek ma rację bytu? Przekonajcie się sami sięgając po najnowszą książkę Pani Agnieszki.
To dobrze napisana komedia, która w moim przypadku sprawdziła się doskonale, zrelaksowałam się i odpoczęłam, a momentami parskałam niepohamowanym śmiechem. Bohaterowi prawdziwi z krwi i kości i chociaż fabuła może i była lekko przewidywalna to w zupełności nie przeszkadzało mi to w ogólnym odbiorze książki. Jedynym mankamentem może być tylko objętość i fakt, że przeczytałam ją błyskawicznie.
Jeśli więc szukacie książki na jeden wieczór, potrzebujecie relaksu i odpoczynku to sięgnijcie po Kolacje z Tiffanym Agnieszki Lingas - Łoniewskiej.