Krew Rzymu recenzja

55 rok naszej ery. Prefekt Katon i centurion Macro biorą udział w kolejnej zbrojnej ekspedycji ku chwale rzymskiego Imperium, która tym razem wiedzie ich ku Armenii. Otóż mają oni pomóc w powrocie na tron obalonego kilka lat wcześniej władcy tych ziem - Radamista. Bardzo szybko okaże się jednak, że ta z pozoru prosta misja przybierze nieoczekiwanie skomplikowany przebieg, pochłaniając życie wielu legionistów i niewinnych mieszkańców królestwa Armenii...

Simon Scarrow - twórca niniejszego cyklu i tej jego najnowszej odsłony, zaoferował nam na jej stronach dokładnie wszystko to, czego tylko moglibyśmy od niej oczekiwać. Mamy tu bowiem wielką i barwną przygodę z walką na śmierć i życie na czele..., polityczne i bardzo skomplikowane gry..., jak i też intrygujące spojrzenie na ten dawany świat, w którym wciąż wielkie Rzymskie Imperium wkracza powoli w okres swojej chwiejności, zakończonej upadkiem za mniej więcej 400 lat względem przedstawianych tu wydarzeń. Oczywiście nie zabrakło tu również losów pary głównych bohaterów, którzy kolejny raz stają do walki...

I to właśnie wydarzenia z udziałem Katona i Macro stanowią główną oś tej barwnej historii, gdy oto najpierw poznajemy założenia i cele ich wyprawy do Armenii, następnie burzliwy przebieg ekspedycji, która od pierwszych dni nie przebiega tak, jak powinna..., jak i wreszcie dramatyczny finał nieroztropnych kroków Radamista, które pogrążą ten kraj w wielkim, wojennych chaosie. To ciekawa, umiejętnie stopniowana względem napięcia i wielokrotnie nas zaskakująca, relacja.

Bardzo ciekawie wypada spojrzenie na parę naszych ulubionych bohaterów - Katona i Macro, którzy mają już swoje lata na karku, których ciała nie są tak sprawne jak dawniej i którzy mają dla kogo żyć, myśląc tym samym o powrocie do najbliższych. Interesująco przedstawia się również zarysowany tu konflikt pomiędzy tymi przyjaciółmi, który wiąże się tyleż z nowymi, piastowanymi przez nich funkcjami, co i właśnie wzajemną troską o siebie. Mamy tu również wielu barwnych bohaterów z drugiego planu, by wspomnieć o nieokrzesanym i absolutnie nieprzewidywalnym Radamiście.

Tradycyjnie też urzeka nas ukazany tu obraz starożytnego świata, który tym razem zabiera nas na armeńskie ziemie - w jakiejś mierze niezależne względem Rzymu, ale jednak podległe jego planom i dążeniom. To ciekawy rys politycznych zależności, rodzinnych nieporozumień na królewskim szczeblu oraz przekonujące spojrzenie na surowe prawa tego świata. Wielkie wrażenie wywiera na nas w tym względzie także zawsze mocno obecny aspekt w kolejnych odsłonach tego powieściowego cyklu - walka rzymskich legionistów oraz codzienność życia żołnierzy, gdzie to na obu polach jest barwnie i zarazem niezwykle realistycznie.

I jest to z pewnością kolejna udana część tej historycznej serii, która w świetny sposób łączy właśnie historyczne elementy z awanturniczą przygodą. Efektem jest opowieść o walce, przeznaczeniu oraz poświęceniu na rzecz Rzymu, które z każdym rokiem wymaga od naszych bohaterów coraz więcej i więcej. I znajdziemy tu akcję, pokaźną porcję dobrego i nierzadko rubasznego humoru oraz wielkie emocje, które czasami skłonią nas do uśmiechu, zaś innym razem do wzruszenia. I jestem też przekonana o tym, iż każdy miłośnik tego cyklu będzie w pełni usatysfakcjonowany lekturą tej jego najnowszej części.

Słowem podsumowania – powieść Simona Scarrowa pt. „Krew Rzymu”, to pozycja ze wszech miar udana, intrygująca i bardzo emocjonująca od pierwszej, do ostatniej strony. To przygoda, akcja, emocje i jak zawsze fascynująca podróż w czasie, której nie można sobie odmówić. Dlatego też swej strony gorąco polecam i zachęcam was do sięgnięcia po ten tytuł – naprawdę warto.

Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.