Czarne Sny część I recenzja

Kolejny raz w Przygraniczu.

Autor: @Askadasuna ·5 minut
2013-12-29
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Długo czekałam na możliwość przeczytania tej książki, chociaż mój dostęp do niej był właściwie całkiem swobodny. Minęło sporo czasu od mojego pierwszego zapoznania się z serią o Przygraniczu Pawła Kornewa, więc przed sięgnięciem po Czarne Sny postanowiłam wrócić do przygód Sopla, żeby przypomnieć sobie wszystko i być dobrze zorientowaną w temacie. Jak się okazało - była do decyzja zbędną, bo pierwszy tom Czarnych Snów można czytać bez znajomości poprzednich części.

Sopel (lub Śliski) uciekł z równoległego świata Przygranicza z powrotem do ojczystej Rosji. Dzięki sporym zasobom gotówki udało mu się znaleźć mieszkanie, pracę, znajomych i choć większość zmieniła się na lepsze, jedno pozostało bez zmian - jakiś dziwny niepokój związany z mrozem i ciemnością, coś, co ciągle przypominało mu o Przygraniczu i wiszącą nad nim groźbą zagłady i zniszczenia przez sługi Mrozu. Czy to wszystko to tylko jego urojenia czy też echo prawdziwego wołania o pomoc wprost z drugiego świata?

Akcja książki zaczyna się pół roku po opuszczeniu Przygranicza. Bohatera spotykamy w barze, później poznajemy kilku jego znajomych, a niedługo potem Śliski zmuszony jest zacząć myśleć o powrocie do miejsca, z którego cudem udało mu się uciec, miejsca pełnego zimna, śniegu, magii i dziwnych, nieprzewidywalnych stworzeń. Jak się okazuje zbrodnie w naszym świecie nie odchodzą w niepamięć tak, jak to się działo w Przygraniczu.

Tak, jak wspomniałam, po Czarne Sny można sięgnąć bez wcześniejszego zapoznania się z dwoma tomami Sopla i kolejnymi dwoma Śliskiego. Już na początku książki dostajemy zestawienie podstawowych informacji na temat Przygranicza, panujących tam frakcji, układów sił, okolicy i tego, co można tam spotkać oraz wspomnienia Sopla z powrotu do domu. Poznajemy też jego prawdziwe imię i nazwisko, dowiadujemy się jak długo był poza naszym światem i czym się wtedy zajmował, czyli otrzymujemy wszystko to, co zostało ukryte między wersami poprzednich czterech części. Zabieg ten, dobrze wkomponowany w treść, powoduje, że osoby, które zaciekawiła seria Pawła Kornewa mogą zapoznać się z nią zarówno sięgając po Sopla jak i od razu przechodząc do Czarnych Snów. Niby trochę się straci, ale nie będzie żadnego problemu z odnalezieniem się w treści oraz zrozumieniem tego, co się dzieje.

Przyznam szczerze, że jako osoba, która zna wcześniejsze książki, jestem trochę rozczarowana tym, że pobyt Śliskiego w naszym świecie został jedynie zarysowany i opisany w kilku akapitach. Po przeczytaniu poprzedniej części, kiedy jasnym stało się, że wyrwał się z Przygranicza, spodziewałam się, że kolejny tom jego przygód będzie obfitował w opisy i zdarzenia dotyczące ponownej aklimatyzacji, odnalezienia swoje miejsca w społeczeństwie oraz przestawienia się na obowiązujące nas prawa. Liczyłam na więcej, dużo więcej i bardzo szybki powrót do równoległego świata Przygranicza oraz niezwykła łatwość z jaką dostał się tam nie tylko Sopel, ale i spora grupka osób, wydały mi się zbyt banalne. Tak jakby autor, który wyrwał głównego bohatera ze świata wiecznie wypełnionego mrozem, chciał go tam odesłać możliwie jak najszybciej. Dla mnie jest to nieco dziwne i niezrozumiałe, bo właściwie jaki miało to sens? Polubiłam równoległą rzeczywistość pełną śniegu i stworów wykreowaną przez Kornewa, ale po czterech książkach, których akcja toczy się właśnie tam, liczyłam na trochę odpoczynku, przeniesienie wydarzeń do Rosji, więcej psychologicznych aspektów oraz odrobinę normalności. Niestety, zawiodłam się.

Wątek wspomnianej grupy przechodzącej przez granicę między dwoma światami bardzo mnie zainteresował i liczyłam na to, że zostanie rozwinięty, jednak i tutaj czekał mnie zawód. Grupa jak szybko powstała, tak szybko zniknęła, chociaż nie mogę nie przyznać, że w dość ciekawych okolicznościach. Liczyłam jednak na to, że towarzysze głównego bohatera odegrają w niedługiej przyszłości jakieś mniej lub bardziej znaczące role. Być może tak się stanie w drugiej części Czarnych Snów, jednak na chwilę obecną tylko jeden członek grupy przewinął się w dalszych rozdziałach, a i to nie wpłynęło w sposób znaczący na rozwój wydarzeń.

Po przeczytaniu książki można odnieść nieco mylne wrażenie, że za dużo to się nie wydarzyło. W uproszeniu można powiedzieć, że cała akcja skupiła się na powrocie do Przygranicza oraz wyprawie Sopla i jego dawnego znajomego w okolice Granicy, gdzie główny bohater miał coś do załatwienia. Cała podróż oczywiście pełna była różnych strzelanin, ucieczek, magii, zamachów, rewolucji, zamieszek, starć i zagłębiania się Sopla w nowe umiejętności, które otrzymał przy okazji przejścia przez szczelinę prowadzącą do tego niezwykłego miejsca, gdzie śnieg i ujemne temperatury panują przez większą część roku.Wszystko to, choć na pozór może wydawać się niczym szczególnym, w połączeniu z przystępnym stylem Kornewa i niesamowicie szczegółowymi opisami oraz pierwszoosobową narracją daje lekką i przyjemną lekturę na długie wieczory. Wspomniane mylne wrażenie powoduje, moim zdaniem, duża ilość szczegółowych opisów i przemyśleń głównego bohatera.

Czytając Czarne Sny jak i wszystkie poprzednie książki z tej serii czuję się tak, jakbym wędrowała wraz z Soplem przez uliczki Fortu, przedzierała się przez lasy i zarośla skrywające różnorakie niebezpieczeństwa i nagle zyskała mnóstwo wrogów wśród ludzi mieszkających w Przygraniczu. Postać głównego bohatera budzi sympatię lub nie. Mężczyzna posiadający magiczne zdolności, który ciągle ma pecha, ale w ostatecznym rozrachunku szczęście się do niego uśmiecha i wychodzi z każdej opresji mniej lub bardziej pokiereszowany.

Myślę, że postać Śliskiego jak i styl Pawła Kornewa są na tyle specyficzne, że albo się je polubi, albo nie ma po co się w to zagłębiać. Duża ilość przemyśleń głównego bohatera, liczne informacje o świecie stworzonym przez autora, codzienne sytuacje, magia, militaria, szczegółowe opisy, pierwszoosobowa narracja tworzą wyjątkową mieszankę, na którą po prostu trzeba mieć ochotę. To trochę jak wymieszanie obyczajówki z fantastyką. Uważam, że potrzeba choćby odrobiny ciekawości, żeby przedrzeć się przez te kilkaset stron; chcieć poznać ten inny, równoległy do naszego, świat i poczuć się przez kilka godzin jak Sopel, który próbuje odnaleźć się w tym niebezpiecznym i nieprzyjaznym miejscu, walczy o życie i zupełnie przypadkiem trafia w sam środek sporu o to, co dalej zrobić z tym oderwanym od świata kawałkiem, jakim jest Przygranicze.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2013-12-29
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Czarne Sny część I
Czarne Sny część I
Paweł Kornew
10/10

Sopel znowu ma kłopoty. Garbatego tylko grób wyprostuje. Jedyna droga ucieczki wiedzie tam, skąd wszyscy chcieliby uciec. Wprost w paszczę Przygranicza, gdzie miłosierdzie zdechło pod śniegiem, a przy...

Komentarze
Czarne Sny część I
Czarne Sny część I
Paweł Kornew
10/10
Sopel znowu ma kłopoty. Garbatego tylko grób wyprostuje. Jedyna droga ucieczki wiedzie tam, skąd wszyscy chcieliby uciec. Wprost w paszczę Przygranicza, gdzie miłosierdzie zdechło pod śniegiem, a przy...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @Askadasuna

Cień gejszy
Bardzo dobra

Cień Gejszy to kolejna powieść autorstwa Anny Klejzerowicz, którą miałam okazję przeczytać. Ponownie odczuwam zachwyt nad lekturą, która dostarczyła mi wszystkiego, czego...

Recenzja książki Cień gejszy
Metro 2033
3+

Moja znajomość z Metro 2033 rozpoczęła się kilka lat temu i trwa nadal. Związek ten pełen jest rozstań i powrotów, prób naprawienia relacji i zbudowania czegoś trwałego. ...

Recenzja książki Metro 2033

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka