Dziecięcy kram recenzja

Koncertowo popsuty thriller

Autor: @asiaczytasia ·3 minuty
2021-09-01
Skomentuj
3 Polubienia
„Zapamiętaj, że kobiet nigdy się nie krzywdzi, nie bije, nie okrada. (…) A jeśli któraś potrzebuje pomocy, należy ją jak najszybciej wesprzeć.”[*] Alonso Bastos, jeden z bohaterów powieści „Dziecięcy kram”, sprawia wrażenie dżentelmena. Czy kiedy na jego drodze stanie dama w potrzebie popędzi, niczym rycerz na białym koniu, na ratunek? Czy okaże się tak wyczekiwanym wybawieniem dla Klary i jej synka? A może ta znajomość przysporzy dziewczynie więcej zmartwień?

Daniel Radziejewski osadził akcję książki „Dziecięcy kram” w Brazylii. Klara Silva zostaje w tajemniczych okolicznościach osierocona. Dziewczyna wychowuje się w domu dziecka, a kiedy dorasta musi sama radzić sobie na ulicach São Paulo. Odpowiada nie tylko za siebie, ale również za Victora, swojego syna. Szukając kolejnych miejsc pracy i bezpiecznego noclegu nie przestaje zastanawiać się, co się wydarzyło przed laty i dlaczego jej ojciec zniknął bez słowa.

Co mogę Wam powiedzieć o tej powieści? Jest to thriller, a właściwie koncertowo popsuty thriller. Książka zaczyna się naprawdę nieźle. Bohaterką jest młoda kobieta zamierzająca odkryć przeszłości swojej rodziny, a grozy tej historii mają dodać duchy, które jej się ukazują. Asia myśli sobie „To będzie coś!”. Więc co się stało?

Czytelnicy, którzy nie polubili się z „Dziecięcym kramem” wskazują na prosty język i słabo odmalowaną Brazylię. Przyznaję, że nie ma w tych kwestiach szału, ale ja wiem, że zignorowałabym je, gdyby powieść mnie wciągnęła.

Pierwszą rzeczą, która zaczęła mnie drażnić, to jak autor pozbawił książkę wszelkiego napięcia. Kiedy Klara trafia do sklepu zwanego Dziecięcym kramem, zaczyna mieć pewne podejrzenia wobec swojego pracodawcy. Szuka wytłumaczeń dla sytuacji, które ja niepokoją. Cały problem w tym, że czytelnik to rozwiązanie zna. Dlaczego mam odkrywać coś, co w pierwszych rozdziałach zostało mi podane na tacy? Czym mam się ekscytować?

Problem numer dwa – i przy okazji ogromny wnerw na osobę, która pisała blurb na okładkę. „Zbieg okoliczności sprawia, że kobieta trafia do sklepu z odzieżą i zabawkami (…) i odkrywa kolejne ślady, które mogą mieć związek z zagadkowymi wydarzeniami sprzed lat.”[**] Serio? Bo ja mam wrażenie, że ktoś mi tu trochę kłamie. Tak naprawdę Daniel Radziejewski opowiada dwie historie – jedna o tym co spotkało Klarę ze strony Alonsa Bastosa, druga nawiązuje do przeszłości. Powiecie, że wielowątkowa powieść to nic złego. Tylko te wątki trzeba sensownie powiązać i w miarę równo je prowadzić. Ja miałam wrażenie, że autor skupił się tylko na jednym z nich, a na końcu przypomniał sobie, że wypada jeszcze kilka rzeczy wyjaśnić, więc dopisał potrzeby rozdział. Proszę wybaczyć Panie Danielu, ale, dla mnie, świadczy to o słabym warsztacie. Super, że ma Pan tyle pomysłów, jednak czasem łatwiej zapanować nad prostszą historią.

Kiedy skończyłam lekturę „Dziecięcego kramu” powiedziałam do męża: „Dobrze, że ty nie lubisz czytać, bo jakbyś trafił na tę książkę, to byś się wkurzył”. Wiadomo, że trafia się na lepsze i gorsze publikacje, jednak ja czuję się zarówno rozczarowana jak i oszukana. Wiele pozytywnych opinii na Instagramie oraz obiecujący początek sprawiły, że byłam pozytywnie nastawiona wobec tej powieści. Niestety sposób przedstawiania fabuły przez Daniela Radziejewskiego był niczym kubeł zimnej wody. Wisienką na torcie okazał się opis wydawcy, który próbuje mi wmówić, że odkrywam jakąś niezwykle dramatyczną zagadkę z przeszłości główniej bohaterki, a ja, z każdą stroną, przekonuję się, że chyba nie o tym czytam.

Wiecie, co powiedział mój mąż, jak już wysłuchał mojej tyrady żalów: „Jak nie masz siły pisać o tej książce narysuj rebus: „JA π…”. Nie dzielcie się rozwiązaniem w komentarzach, bo nieładnie przeklinać.

[*] Daniel Radziejewski, „Dziecięcy kram” wyd. Novae Res, Gdynia 2021, s. 31.
[**] Tamże, okładka.

Moja ocena:

× 3 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Dziecięcy kram
Dziecięcy kram
Daniel Radziejewski
7.7/10

Połączenie mrocznego thrillera ze skomplikowaną zagadką kryminalną. Każda rodzinna klątwa ma swój początek. São Paulo, Brazylia. Kiedy dziesięcioletnia Klara Silva widzi w swojej sypialni ducha, ma...

Komentarze
Dziecięcy kram
Dziecięcy kram
Daniel Radziejewski
7.7/10
Połączenie mrocznego thrillera ze skomplikowaną zagadką kryminalną. Każda rodzinna klątwa ma swój początek. São Paulo, Brazylia. Kiedy dziesięcioletnia Klara Silva widzi w swojej sypialni ducha, ma...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Historia rozgrywa się w Brazylii na ulicach Sao Paulo, gdzie poznajemy mnóstwo ciekawych postaci. Klara miała bardzo trudne dzieciństwo, gdzie w krótkim czasie zostaje bez rodziców i trafia do domu d...

@kicia1914 @kicia1914

Zrządzeniem losu przeczytałam dwie książki, w których duchy odgrywają ważną rolę, jedna po drugiej. Autorem tej drugiej jest Daniel Radzejewski i zanim sięgnęłam po jego „Dziecięcy kram”, słyszała...

@canis.luna @canis.luna

Pozostałe recenzje @asiaczytasia

Agla. Alef
Sofja w wielkim świecie

To, że kocham czytać to nie sekret. Czytam dużo i praktycznie każdą wolną chwilę spędzam z książką. Natomiast im więcej czytam, tym trudniej znaleźć mi rzeczy, które mni...

Recenzja książki Agla. Alef
Bielszy odcień śmierci
Kto komu podrzucił konia?

Pireneje. Trudno dostępna elektrownia wodna. To tam pracownicy znajdują okaleczone ciało... konia. Na miejsce zostaje wezwany komendant Martin Servaz z przykazem, aby wy...

Recenzja książki Bielszy odcień śmierci

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka