Książka ukazuje ostatnie dni dyktatorów, którzy za swojego życia zakrwawili swoim postępowaniem naszą planetę. Publikacja przedstawia sylwetki: Mussoliniego, Kim Dzong Ila, Hitlera, Stalina, Franco, Mao, Amina, Tita, Ceausescu, Mobutu, Saddama Husajna, Bena Aliego, Kadafiego ... i innych.
Aby sprostać wyzwaniu wydawca postanowił zebrać najlepszych historyków i dziennikarzy pod kierunkiem Diane Ducret i Emmanuela Hechta. Dzięki ich wspólnemu wysiłkowi powstało dwudzieścia, intrygujących rozdziałów opartych na licznych źródłach. Zastosowano tu układ chronologiczny (data śmierci lub ucieczki). Każdy rozdział rozpoczyna się zwykle krótkim streszczeniem końca bohatera, a następnie poznajemy historię jego czynów, zarys ostatnich chwil, kiedy jeszcze kontrolował władzę nad swoim krajem.
Ich rządy opierały się na masowych masakrach ludności, reżimie, nieograniczonej, absolutnej władzy, bezwzględności, skrytobójczych morderstwach, sterowanych procesach sądowych, czystkach, intrygach. Bazowali na podtrzymywaniu ciągłego zagrożenie, niepewności wśród poddanych. Siali terror poprzez aresztowania, rozstrzeliwanie, groźbę osadzenia w obozie odosobnienia i zbiorowe, publiczne egzekucje.
Chociaż wielu z nich podobnie odeszło z tego świata - koniec tyrana nie spełnia żadnego modelu. Są tacy, którzy umierali dwa razy: Mussolini. A do innych śmierć zaglądała aż sześć razy. Wielu odeszło w samotności, niekiedy zostali rozstrzelani przez ich wiernych podwładnych lub współpracowników, kilku popełniło samobójstwo lub zmarło w wyniku powieszenia.
Zauważalny jest tu wyznawany kult jednostki mniej lub bardziej intensywny w zależności od kraju. Niektórzy z nich używali pseudonimów i nikt już nie pamiętam ich prawdziwych nazwisk. Dla większości ostatnie dni były dalekie od chwały. Choroba, tchórzostwo, nędza i bezsilność. Często zdesperowani, tracili poparcie i uciekali. W najlepszym razie byli więzieni lub przebywali w areszcie domowym. Rzadko umierali w trakcie walki. Po skazaniu na śmierć przez rozstrzelanie, z powodu podeszłego wieku i zasług dla ojczyzny zmieniano im wyrok na dożywotnie więzienie. Niektórzy zmarli na wylew krwi do mózgu, inni zostali otruci, lub zginęli w trakcie zasadzki. Niekiedy miałam wrażenie, że odeszli z tego świata w bardziej łagodny sposób niż ich liczne ofiary.
Krwawi dyktatorzy często do końca swoich chwil myśleli, że naród ich kocha. Czuli się nieśmiertelni, często mieli paranoidalny stosunek do własnej osoby, możliwe, że byli dotknięci psychopatią, manią wielkości, żyli w urojonym świecie. Niektórzy okrutnicy uważali siebie za fizyczne ucieleśnienie narodu. Byli często postaciami bardzo ekscentrycznymi, szaleńcami. W ostatnich chwilach poddawali się, zamiast walczyć na śmierć i życie. Wielu z nich uniknęło kary.
Wszystkie portrety przedstawiają obraz półwiecza przerywany barbarzyńskimi morderstwami, spiskami, rewolucjami i zamachami stanu. To dowód na to, że kłamstwo oparte jest na obietnicy porządku i dobrobytu.
Książka to krótki esej ze zwięzłymi bibliografiami po każdym rozdziale. Styl jest jednorodny mimo, że każdy fragment jest autorstwa innego twórcy. Język przystępny. Całość przedstawiona w interesujący sposób. Rozdziały krótkie i słownictwo niewyszukane spowodowały, że książkę pochłonęłam w trakcie jednego wieczora. Lektura skłania do głębszych refleksji.
Diane Ducret dziennikarka, historyczka i filozofka urodziła się w Anderlecht w Belgii. Po ukończeniu wydziału filozofii na Sorbonie oraz w Ecole Normale Supérieure, współpracowała przy realizacji filmów historycznych i dokumentalnych dla telewizji, a także okazjonalne jako felietonistka. Jej pierwsza książka, "Kobiety dyktatorów" została opublikowana w 2011 roku.
Emmanuel Hecht jest redaktorem naczelnym działu książki w "L'Express".