Koniec wszystkiego recenzja

"Koniec wszystkiego" - Megan Abbott

Autor: @miedzystronami ·2 minuty
2011-09-02
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Chyba po raz pierwszy tak naprawdę nie wiem jak oddać swoje wrażenia po przeczytaniu powieści.
Opis na okładce sugeruje kryminał: zaginęła Evie, trzynastolatka. Wszyscy rozpoczynają poszukiwania. Ale powieść ta z kryminałem nie ma nic wspólnego, a samo zaginięcie dziewczynki jest tylko tłem.

W tym samym czasie, znika jeden z sąsiadów Pan Shaw. Wszyscy łączą ze sobą te dwa tajemnicze zniknięcia i Shaw poszukiwany jest za porwanie nastolatki.
Tymczasem Lizzie - najbliższa przyjaciółka Evie, czynnie uczestniczy w poszukiwaniach, angażuje się, aż nazbyt, w dziejące się dookoła niej wydarzenia. Nie jest świadoma, iż tym samym otwiera drzwi nowego dla siebie świata, świata innego, pozbawionego beztroski, świata brutalnego, świata bardzo skomplikowanego. Nie wie, że nic już nie będzie takie samo, nie wie jak bardzo się myliła co do swojej przyjaciółki… To właśnie Lizzie, jako narratorka, zapoznaje nas ze swoim światem, rodziną, bliskimi, to ona relacjonuje całe dochodzenie. Prowadzi nas przez wspomnienia beztroskich zabaw z przyjaciółką, przez naiwne spostrzeżenia dziecka do zatrważającej prawdy.

Główna bohaterka jest oryginalna i bardzo prawdziwa aczkolwiek przedziwna Przede wszystkim jej przemyślenia, jej wyobraźnia jej tok myślenia. Potrafi ona w niesamowity sposób połączyć ze sobą na pozór mało ważne wspomnienia i spostrzeżenia, obrazy i informacje. Z niezwykłą uwagą chłonie wszystko, co ma miejsce dookoła niej. I wszystko to jest o tyle dziwne, że zupełnie nie adekwatne do jej wieku. Jej zachowanie pasuje do osoby dorosłej. Lizzie łączy w sobie niewinność i naiwność dziecka z budzącą się w niej kobiecością, z koniecznością wejścia w okrutny i nieobliczalny świat dorosłych. Przyznam, że drażniła mnie ta dziewczyna. Nie rozumiałam jej zachowań, jej motywacji i jej wręcz irracjonalnego toku myślenia, momentami jakiegoś schizofrenicznego.

Nie zmienia to jednak faktu, że Abbott stworzyła doskonały portret psychologiczny, który momentami mnie naprawdę zaskakiwał. Lizzie w swojej urywanej, bardzo emocjonalnej i intymnej relacji prowadzi czytelnika powoli, jak po sznurku do sedna sprawy. Umiejętnie budowane napięcie (ale jakże odmienne od tego charakterystycznego dla kryminału) to pozytywny aspekt zaś nie podobał mi się styl autorki, zbyt udziwniony, jakby na siłę urozmaicany. Wątki czasem się gubiły, traciłam rozeznanie i musiałam się porządnie zastanowić, aby czegoś nie przegapić. Utrudniało mi to odbiór powieści.

Dramat psychologiczny rozgrywa się na oczach czytelnika. I nie pozostawia go obojętnym. Musi się jakoś ustosunkować, odpowiedzieć sobie na podstawowe pytania dotyczące moralności i obyczajowości, zasad, jakimi się kieruje.
Co musi się zdarzyć, by człowiek

Podsumowując, "Koniec wszystkiego" nie zachwyca.
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Koniec wszystkiego
Koniec wszystkiego
Megan Abbott
7.8/10

Wstrząsająca opowieść o przyjaźni, obsesji i zbrodni. Odważna i kontrowersyjna. Ginie trzynastoletnia dziewczynka. Policja, chcąc ustalić okoliczności tego wydarzenia, przesłuchuje jej przyjaciółkę...

Komentarze
Koniec wszystkiego
Koniec wszystkiego
Megan Abbott
7.8/10
Wstrząsająca opowieść o przyjaźni, obsesji i zbrodni. Odważna i kontrowersyjna. Ginie trzynastoletnia dziewczynka. Policja, chcąc ustalić okoliczności tego wydarzenia, przesłuchuje jej przyjaciółkę...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Muszę przyznać, że kiedy zorientowałam się, iż narratorem nowej powieści Megan Abbott jest trzynastoletnia Amerykanka, nieco się przeraziłam. Mimo poważnej tematyki, spodziewałam się raczej lekkiej na...

@milagros @milagros

Podchodząc do pisania tej recenzji, nie miałam najmniejszego pojęcia jak mogłabym ją zacząć. „Koniec wszystkiego” jest z całą pewnością jedną z tych książek, które trudno jednoznacznie zakwalifikować ...

@Susie95 @Susie95

Pozostałe recenzje @miedzystronami

Sztuka wskrzeszania
Sztuka wskrzeszania

Przenieśmy się na chwilę w lata 40-te XX wieku na chilijską pustynię i do małych chilijskich miasteczek, gdzie ludzie w euforii i prawie ekstazie oczekują na odwiedziny p...

Recenzja książki Sztuka wskrzeszania
Światła września
Światła września

Powieścią Światła września zakończyłam swoją przygodę z trylogią Carlosa Ruiza Zafona. Po raz kolejny w jego świecie czułam się doskonale, dałam się pochłonąć magii, poz...

Recenzja książki Światła września

Nowe recenzje

Scenariusz pożądania
Jestem na nie
@zia.libri:

W książce miał zostać przedstawiony związek poliamoryczny. Jednak moim zdaniem opisana w tej pozycji relacja nawet w mi...

Recenzja książki Scenariusz pożądania
Odważ się być NIEgrzeczną!
Odważ się na zmiany!
@kejsikej_czyta:

Rzadko sięgam po typowe obyczajówki czy romanse. Żeby po nie sięgnąć zarówno opis jak i okładka muszą mnie wołać. Tak b...

Recenzja książki Odważ się być NIEgrzeczną!
Kwantechizm 2.0, czyli klatka na ludzi
Kwanty i spółka: fizyka dla opornych
@ladymakbet33:

@Link Zapewne każdy z nas zapamiętał lepiej lub gorzej lekcje fizyki w szkole, można zastanawiać się, ile z przekazywa...

Recenzja książki Kwantechizm 2.0, czyli klatka na ludzi
© 2007 - 2024 nakanapie.pl