Instytut recenzja

Król powraca z Instytutem

Autor: @panizkryminalem ·2 minuty
2020-03-30
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
"Dramatyczny pojedynek dobra ze złem w miejscu, w którym ci dobrzy nie zawsze wygrywają."

Tym razem Stephen King powrócił z typowym dla siebie stylem, co mnie bardzo cieszy. Muszę przyznać, że musiałam pogodzić się ze skrajnościami, jakie spotykam w jego twórczości - są książki, które podobają mi się niesamowicie i uważam, że to jest prawdziwy KRÓL, ale są równie ciężkie i nie do przejścia. Na całe szczęście Instytut jest pisany przez tego pierwszego Kinga.

Książka zaczyna się historią Tima Jamiesona, emerytowanego policjanta, który oddaje swoje miejsce samolocie funkcjonariuszom i to wydarzenie, decyzja podjęta w ułamek sekundy zapoczątkowuje podróż, która wydaje się być pasmem przypadków, a kończy się w Karolinie Południowej, w malutkim miasteczku DuPray. Co się dzieje dalej?

Z Timem nie spotkamy się jeszcze długo, długo, a akcja przenosi nas do Minneapolis i poznajemy Luke'a Ellisa - ponadprzeciętnie inteligentnego dwunastolatka, który jak się później okazuje wyróżnia się nie tylko umysłem gwarantującym dostanie się do dwóch prestiżowych uczelni jednocześnie, ale również zdolnościami telekinetycznymi. To właśnie one stają się powodem porwania chłopca, przez tajemniczy Instytut.

Instytut, czyli miejsce, w którym przeprowadza się badania. Ich przedmiotem są dzieci z wysokim wskaźnikiem BDNF, który skutkuje telekinetycznymi lub telepatycznymi umiejętnościami. Na pewno miejsce nieludzkie i do granic wzbudzające obrzydzenie, co King genialnie podkreśla w każdym jednym jego opisie. Podzielony na Przednią Połowę (początek drogi porwanych dzieci, zastrzyki na kropki, podtapianie, a z drugiej strony nagradzanie żetonami) oraz Tylną Połowę (żywy akumulator dla mózgów, warzywa, zużywanie dzieci w dosłownym znaczeniu).

Od momentu, gdy poznajemy Tima, później Luke'a, a już w ogóle, gdy chłopiec trafia do Pierwszej Połowy, od książki nie można się oderwać. Spodziewałam się dreszczyku, trochę terroru i choć go nie znalazłam, bo zastąpił go smutek, to fabuła jest bardzo satysfakcjonująca, a akcja płynna, miękka. Wszystkie postaci są genialnie dopracowane i odgrywające konkretną rolę w całości. Luke od początku chwyta za serce, ale też wielokrotnie zmusza czytelnika do zastanowienia się nad własnym kręgosłupem moralnym.

Nie powiem Wam, kiedy Luke spotka Tima, ani w jakich okolicznościach, ale mogę zapewnić, że nie odczujecie tych kilkuset stron, które doprowadzą do tego, znów przypadkowego spotkania. To jedna z tych książek, które przyjemnie się dozuje, bo starcza na dłużej, ale jednocześnie chce się ją pożreć w jedną noc. Z czystym sumieniem daję 5/5 i stawiam ją obok Cmętarza Zwieżąt, Misery, czy To.

Moja ocena:

Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Instytut
4 wydania
Instytut
Stephen King
7.5/10

Głęboko w lasach stanu Maine znajduje się mroczny państwowy obiekt, gdzie uprowadza się i więzi dzieci z całych Stanów Zjednoczonych. W Instytucie poddawane są one testom i zabiegom wykorzystującym ic...

Komentarze
Instytut
4 wydania
Instytut
Stephen King
7.5/10
Głęboko w lasach stanu Maine znajduje się mroczny państwowy obiekt, gdzie uprowadza się i więzi dzieci z całych Stanów Zjednoczonych. W Instytucie poddawane są one testom i zabiegom wykorzystującym ic...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Czytanie książek Stephena Kinga to moja grzeszna przyjemność. Lubię po nie sięgać po lekturach wymagających i trudnych. Są swoistym wentylem bezpieczeństwa. Pozwalają uspokoić się emocjom i oddać we ...

@Jezynka @Jezynka

Byłam mocno zaskoczona datą wydania tej książki. Odniosłam wrażenie, że jest nieco starsza, ale to chyba dobrze; wśród wielu autorów to właśnie te pierwsze prace są najlepiej oceniane. A tę książkę z...

@novemberlonery @novemberlonery

Pozostałe recenzje @panizkryminalem

Nie patrz
Nie podążam za szałem.

Tym razem, w drugiej części trylogii hejterskiej, Marcel Moss bierze na tapetę szantażowaną w poprzedniej książce przez Martynę psychoterapeutkę Ewę Babel. Już poprzedni...

Recenzja książki Nie patrz
To wiem na pewno
Ten gigant mnie nie powalił

Dziś przyszedł w końcu czas na recenzję cegły, z którą dość długo się biłam. Ta ponad 800- stronicowa powieść jest opisem walki z życiem, którą prowadzi Dominik Birdsey...

Recenzja książki To wiem na pewno

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka