Crown recenzja

"Crown” II część Trylogii „Royal” Sylwia Zandler

Dalsze losy brytyjskiego księcia i amerykańskiej studentki. Lucas próbuje naprawić zamieszanie, które powstało na dworze, jednoczenie walcząc o relacje z Vivian. Przed nim rownież walka o samego siebie.

Czytając historię Lucasa i Vivi, płyniemy. Styl autorki po prostu uzależnia, sama fabuła wciąga- czy może być lepsze połączenie? Osobiście, jestem ogromną fanką stylu Sylwii. Dlatego niech nikogo nie dziwi, że przeczytałam wszystko co dostępne na jej profilu na wattpadzie. Zachwyca mnie również świat, który tworzy. Nie muszę chyba dodawać, że tyczy się to również bohaterów.

Podczas tej przygody, przynajmniej raz popłaczesz się ze śmiechu. Sytuacje życiowe czy same relacje bohaterów, to momentami komedia.
Ale nie możemy nastawiać się na nas wesoły romans. Przed nami również chwilę smutku, żalu i wściekłości ( głównie skierowanej na Lucasa).

"Crown” to kontynuacja pewnej wizji królewskiego życia. Ponownie obserwujemy spotkanie dwóch różnych światów i próby odnalezienia się w każdej z nich. W tej części, czeka na nas mnóstwo zwrotów akcji i jeszcze więcej tajemnic( część z nich nadal nie jest odkryta).
Spotkamy również nowych bohaterów, którzy nieco namieszają w życiu poszczególnych postaci.

Trylogię „Royal” czytałam mnóstwo razy na wattpadzie. I chyba ten fakt jeszcze bardziej zachęca mnie do zakupu wersji papierowych. Składając wszystkie elementy tej serii, mogę śmiało powiedzieć, że dla mnie jest tą komfortową. Za każdym razem, wracam do niej z zachwytem i nie mogę się doczekać, aż przez mała chwilę, uda mi się poczuć te wszystkie emocję. Owszem, nie jest możliwe przywrócenie tych wszystkich uczuć, które towarzyszyły przy pierwszym czytaniu. Ale każde odświeżenie tej historii, to po prostu niesamowite wspomnienie.

Dla miłośników królewskich historii, zwariowanych romansów i poszukujących niesamowitych wrażeń- to jest TA książka.
Mi pozostaje czekać na ostatnią część.

Zapraszam również do recenzji pierwszej części

JK