Narzeczona recenzja

Królowa czy nie?

Autor: @maitiri_books_2 ·5 minut
2020-05-05
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Kiera Cass powraca w wielkim stylu!

Po cyklu „Selekcja” nie mogłam doczekać się kolejnej książki autorki. I oto jest, „Narzeczona”, pierwszy tom rozpoczynający nowy cykl. Żałuję, że nie mam pod ręką od razu całego cyklu, bo pierwsza część wciągnęła mnie niemiłosiernie, szybko się skończyła i zostawiła z ogromnym niedosytem i potrzebą natychmiastowego poznania kontynuacji.

Hollis Brite to młoda dziewczyna wychowywana od dziecka w zamku Keresken. Podobnie jak wszystkie inne dziewczęta, Hollis pragnie tylko jednego, zostać wybranką serca młodego króla Jamesona. Kiedy udaje jej się zainteresować go sobą i wydaje się, że król wybierze ją na swoją żonę i Hollis zostanie królową, dziewczyna zaczyna mieć wątpliwości. Kiedy do zamku przybywa rodzina uchodźców i pewien młodzieniec o błękitnym spojrzeniu, jej wątpliwości nabierają coraz bardziej wyraźnych kształtów. Hollis zaczyna zdawać sobie sprawę z tego, jaką ogromną odpowiedzialnością jest zasiadanie na tronie i z jakimi wyrzeczeniami się wiąże. A ona nie pragnie takiego życia. Chce sama decydować za siebie, chce mieć szczęśliwą rodzinę i pragnie być kochana. Nie są jej potrzebne bogactwa, pałacowy przepych i wszystko, co się z tym wiąże. Ale klamka właściwie już zapadła. Co zrobi Hollis? Czy zostanie królową jest jej przeznaczeniem?

(…) istnieje pewien rodzaj wiedzy, którą możesz zdobyć tylko dzięki podróżom.

Historia młodziutkiej Hollis porwała mnie od pierwszych stron. Nie byłam w stanie oderwać się od czytania aż do ostatniej kropki. Opowieść wygląda na lekką i przewidywalną. I takiej książki się spodziewałam. O rozpieszczonej dziewczynie, której jedynym pragnieniem jest zostać królową, otoczoną wianuszkiem usługujących osób, opływającą w luksusy. Ależ się zdziwiłam! Bo to jest zupełnie nieprzewidywalna historia. Wszyscy, którzy znają poprzedni cykl autorki, doskonale wiedzą o tym, jak świetnie manipuluje ona czytelnikiem. Wiem to również ja. A mimo to, udało się autorce mnie zaskoczyć. Z każdą przewracaną stroną ta historia coraz bardziej wbijała mnie w fotel. Nie ma w niej nic oczywistego. A pewien plot twist, którego kompletnie się nie spodziewałam, wywraca postrzeganie całej sytuacji do góry nogami. Rani serce i kruszy je na milion drobnych kawałków. Swojego nie złożyłam do kupy do tej pory. Podobnie szczęki, która spadła z hukiem na podłogę i nadal nie mogę jej z tej podłogi pozbierać. Co tu dużo mówić, książka robi ogromne wrażenie. Jest w niej napięcie, którego nie da się opisać, ani porównać z niczym innym i emocje sięgające zenitu. Akcja pędzi jak Struś Pędziwiatr i nie zwalnia ani na sekundę. Pod koniec jest już tak gorąco, że ciężko się pozbierać i zapanować nad swoimi emocjami i uczuciami. Zakończenie jest imponujące, chociaż to nie ono jest największym zaskoczeniem, jakie czeka na czytelnika podczas lektury. Pisząc zakończenie, mam na myśli kilka ostatnich stron. To, co najważniejsze, dzieje się odrobinę wcześniej. I szokuje. Myślałam, że to żart. Że autorka pogrywa sobie z czytelnikiem tak, jak jeszcze nigdy wcześniej. Ale nie. To wydarzyło się naprawdę. I do tej pory nie potrafię w to uwierzyć.

Na jego twarzy malowało się to, co ja czułam – przytłoczenie pragnieniem tego, czego nie mogliśmy dostać.

Przemiana głównej bohaterki zachwyca. Od początku Hollis jest dziewczyną, która wyróżnia się z tłumu. Nie tylko urodą. Nie stara się na siłę przypodobać królowi, chociaż stosuje na nim pewne swoje sztuczki. Jako jedyna potrafi go rozśmieszyć i w jej towarzystwie Jameson czuje się naturalnie i dobrze. Król nie ma łatwego życia, stracił rodziców, siedzi na tronie i próbuje zapanować na sytuacją wewnętrzną i zewnętrzną swojego kraju. Hollis chce w tym uczestniczyć, chociaż król trzyma ją od spraw królestwa z daleka. Dziewczyna jest jednak uparta i wtrąca się wszędzie, gdzie może. Jest przy tym niezwykle skuteczna. Hollis jest pyskata, twarda, potrafi postawić na swoim. Chociaż rodzice usiłują ją stłamsić i sprawić, aby zachowywała się pod ich dyktando, im również się stawia. Ma dziewczyna charakterek. Kiedy zdaje sobie sprawę, że nie chce być u boku króla tylko ozdobą, coś zaczyna się w niej zmieniać. Charakterna była od początku, ale dojrzewa na naszych oczach i zmienia się w odpowiedzialną, znającą swoją wartość i pewną swoich przekonań młodą kobietę. Ona wie, czego chce i do tego dąży. Na przekór wszystkim przeciwnościom, konwenansom, normom. Tym bardziej boli sytuacja, w jakiej się znalazła. Bo trzeba przyznać, że los obszedł się z nią okrutnie. Nie tylko z nią, ale ona nie zdążyła nacieszyć się tą nagłą zmianą w swoim życiu i dlatego to tak bardzo rozrywa serce. Mam nadzieję, że w kolejnej części los uśmiechnie się do lady Brite, bo na to ta dobra i mądra dziewczyna zasługuje.

Kim jest przyjaciółka, jeśli nie osobą, która zawsze wierzy, że stać cię na coś więcej?

Autorka wykreowała wszystkich bohaterów tak samo świetnie. Każdy jest autentyczny, ma charakter i odgrywa w powieści jakąś rolę. Nie brakuje w książce czarnych charakterów, chociaż o nich dowiadujemy się dopiero pod koniec powieści. Niemniej jednak mają w niej znaczący udział. Relacje między bohaterami śledzimy z zapartym tchem. Najpierw relację pomiędzy Jamesonem a Hollis, która jest tylko namiastką prawdziwego uczucia, ale przy odrobinie szczęścia, mogłaby fajnie się rozwinąć. Później wybuchające z ogromną mocą uczucie pomiędzy Hollis a Silasem, chłopakiem z rodziny Eastoffów. Z tak samo zapartym tchem śledzimy to, co dzieje się później. Autorka pisze bardzo przystępnie. Jej styl jest lekki, płynny i bardzo przyjemny. Świetnie się tę książkę czyta. I bardzo szybko. Trochę szkoda, że tak szybko, bo historia jest naprawdę niesamowita i chciałoby się pobyć w świecie stworzonym przez Cass trochę dłużej.

W pewnym momencie mojego życia mógłbym wybrać nowe ubrania, bardziej wykwintne jedzenie i wszystkie pułapki dworskiego życia. Ale powiedziałbym, że dopiero kiedy je utraciłem, zrozumiałem, że nic na świecie nie może zastąpić lojalności, cierpliwości i autentycznych uczuć.

Jestem oczarowana „Narzeczoną” i polecam ją każdemu, kto szuka nietuzinkowej historii, dynamicznej akcji i niespodziewanych plot twistów. Każdemu, kto chce doświadczyć wyjątkowych emocji i zatracić się w bajkowym świecie pełnym królewskiego przepychu i mrożących krew w żyłach intryg. „Narzeczona” to cudowna opowieść o sile więzów rodzinnych, o przyjaźni i o miłości. Tej jedynej, prawdziwej, aż po grób. Gorąco polecam!

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Jaguar.
Recenzja pochodzi z bloga: https://maitiribooks.wordpress.com/2020/05/04/narzeczona-kiera-cass-recenzja-przedpremierowa/

Moja ocena:

Data przeczytania: 2020-04-29
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Narzeczona
2 wydania
Narzeczona
Kiera Cass
6.4/10

Przyszła królowa. Przystojny młody król. Para idealna… Ale czy na pewno? Kiedy król Jameson wybiera jako obiekt swoich uczuć lady Hollis Brite, Hollis jest zaskoczona – i zachwycona. Dorastała na zam...

Komentarze
Narzeczona
2 wydania
Narzeczona
Kiera Cass
6.4/10
Przyszła królowa. Przystojny młody król. Para idealna… Ale czy na pewno? Kiedy król Jameson wybiera jako obiekt swoich uczuć lady Hollis Brite, Hollis jest zaskoczona – i zachwycona. Dorastała na zam...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Wszyscy znamy syndrom drugiego tomu, ale czy ktoś z was spotkał się z "syndromem drugiej serii"? Nie? Nie dziwię się, bo dopiero co wymyśliłam to określenie i nigdy wcześniej go nie spotkałam. Defini...

@cafeetlivre @cafeetlivre

Pokochałam Kierę Cass za „Rywalki”. Przyszedł czas i na „Narzeczoną”. Autorka postawiła sobię poprzeczkę wysoko i niestety się zawiodłam. Kiedy król Jameson wybiera jako obiekt swoich uczuć lady Hol...

@skazani_na_czytanie @skazani_na_czytanie

Pozostałe recenzje @maitiri_books_2

Agentka
Niby opowiadania, a jednak nie do końca

Nie przekonuje mnie koncepcja opowiadań, zazwyczaj. Trochę inaczej jest, gdy chodzi o antologie i chcę poznać nowych autorów, zanim lepiej poznam ich twórczość. Dlaczego...

Recenzja książki Agentka
Era
Nie tylko thriller technologiczny

„Era” to intrygujący thriller technologiczny, który zabiera czytelników w podróż przez świat nowoczesnych technologii, moralnych dylematów i ambicji, które z czasem zacz...

Recenzja książki Era

Nowe recenzje

Wojna stuletnia 1337-1453
Historia pewnego konfliktu
@Carmel-by-t...:

Ojciec miał trzech synów i córkę. Łobuziaki nie doczekały się męskich potomków.(*) Córka wyszła za mąż za wroga rodziny...

Recenzja książki Wojna stuletnia 1337-1453
Grzechòt
Klimatyczna powieść grozy dla nastolatków i dor...
@Uleczka448:

Zapewne zgodzicie się ze mną, że brakuje nam dziś dobrych, polskich powieści spod znaku horroru, które jednocześnie bę...

Recenzja książki Grzechòt
Reina Roja. Czerwona królowa
Spiskowcy ratują Hiszpanię
@Meszuge:

Tytuł dziwny, bo „reina roja” to po hiszpańsku właśnie „czerwona królowa”. Jakaś nowa moda czy maniera na powtarzanie t...

Recenzja książki Reina Roja. Czerwona królowa
© 2007 - 2024 nakanapie.pl